Niektórzy pewnie powiedzą, że mi odbiło. Bo niby czemu poświęciłem dwa ostatnie dni na intensywne testy nowego procesora AMD. Przecież już po premierze pierwszych Ryzenów 9000, czyli modeli 9600X i 9700X, poznaliśmy poniekąd możliwości jednostek ZEN5. Ja jednak, nauczony własnym doświadczeniem, nie zakładam i nie przekreślam wszystkiego z góry. Może Ryzen 9 9900X czymś mnie zaskoczy? Przekonajmy się!
Szczerze powiedziawszy, długo oczekiwałem premiery układów ZEN5. Czy ta mnie rozczarowała? Cóż można powiedzieć, że spodziewałem się odrobinę więcej. Trzeba jednak przyznać, że Ryzena 7 9700X nie testowałem z najnowszym BIOS-em, więc być może tutaj leżał częściowy problem niskiej wydajności? Co więcej, w końcu mam okazję przyjrzeć się topowym jednostkom, które przecież powinny być zauważalnie szybsze, prawda?
Ryzen 9 9900X – 12 rdzeniowy potwór?
O ile procesory Ryzen 5 czy 7 dedykowane są dla graczy lub do użytku domowego, to w przypadku jednostek z najwyższej serii można powiedzieć, że częściej sięgają po nie entuzjaści. Oczywiście, z racji wyższego zegara czy ilości rdzeni, sprawdzają się również w zastosowaniach bardziej półprofesjonalnych.
Do testów otrzymałem procesor Ryzen 9 9900X w wersji box. Co prawda, poza ładnym opakowaniem i dłuższym okresem gwarancji, niewiele to zmienia, ponieważ w kartoniku poza samą jednostką centralną nie znajdziemy boxowego chłodzenia.
AMD już od kilku generacji swoich procesorów korzysta z budowy chipletowej. Oznacza to, że układ zbudowany jest z mniejszych bloków. Te zawierające rdzenie obliczeniowe nazywamy CCD, jednak na płytce krzemowej znajdziemy także mostek sterujący I/O. Maksymalna ilość rdzeni w bloku CCD wynosi osiem. Oznacza to, że szesnastordzeniowy procesor zbudowany jest z dwóch takich modułów. Jednak w przypadku Ryzena 9 9900X ilość jednostek obliczeniowych w jednym module wynosi 6, a cały układ dzięki technologii SMT obsługuje do 24 wątków. Ryzen 9 9900X ma 64 MB (2x 32 MB) pamięci podręcznej L3 i domyślnie działa z częstotliwością 4,4 GHz, ale może zwiększyć ją do 5,6 GHz, w zależności od obciążenia.
Oba moduły CCD mają identyczną budowę. Oczywiście, te zostały wykonane w architekturze ZEN 5, w poprawionym procesie litograficznym w zakładach TSMC. Oznacza to, podobnie jak w przypadku testowanego wcześniej Ryzena 9700X, powiększoną pamięć podręczną pierwszego poziomu oraz zwiększoną przepustowość dla cache L1, oraz L2. Z racji, iż w obecnych czasach ważne jest uczenie maszynowe czy rozwój technologii związanych z trenowaniem sztucznej inteligencji, nie zabrakło wsparcia dla instrukcji AVX-512. Co dziwne, Intel, który sam je opracował, przestał je oficjalnie wspierać zaraz po premierze układów 12 generacji. Ok, przejdźmy do odpowiedzi na najważniejsze pytanie!
Kupiłeś nowego Ryzena lepiej przeinstaluj system
Z przykrością muszę stwierdzić, że sytuacja dotycząca systemów od Microsoft i procesorów AMD niestety nie uległa zmianie, względem tej, którą obserwowaliśmy w przypadku układów z powiększonym cache – czyli popularnych x3D. Dalej prawidłowe zarządzanie pracą jednostki centralnej przez system niestety wiąże się z pewnymi konsekwencjami. Aby wszystko działało poprawnie, musi być spełnione kilka warunków. Przede wszystkim zainstalowane najnowsze sterowniki chipsetu obsługujące wspomniane jednostki. Niestety, aktualizacja driverów na posiadanej wersji okienek nie jest zalecana i może się wiązać z utratą wydajności.
Oznacza to konieczność przeinstalowania systemu na nowo… czemu, nie pytajcie. Ale tylko tak mamy 100% pewność, że wszystko zadziała. I choć niechętnie to przyznaję, jest to prawda. Początkowo planowałem wykorzystać osobny nośnik z systemem, który używałem do testów Ryzena 7 9700X. Niestety, okazało się, że mimo iż Windows był instalowany na czysto na potrzeby poprzedniej recenzji, nie działa prawidłowo po zainstalowaniu nowego procesora. Różnica w wydajności po kilku testach wahała się od 4 nawet do 6%. Cóż, pozostał mi tylko żmudny proces instalacji na nowo okienek oraz pełnej konfiguracji systemu. Niedługo będę chyba mógł podchodzić do zawodów w speedrunach w tej kategorii.
Platforma testowa i testy
- PŁYTA GŁÓWNA: ASRock X670E Taichi Bios 3.06
- RAM: Kingston FURY Beast 2×16 GB 6000 MHz CL 30
- KARTA GRAFICZNA: Gigabyte RTX 4080 16 GB Eagle OC
- DYSK: LEXAR NM800 1 TB, LEXAR NM790 2 TB
- ZASILACZ: COOLER MASTER MWE GOLD V2 1050 W
- CHŁODZENIE: Arctic Liquid Freezer II ARGB 360
Każdy z testów został przeprowadzony trzykrotnie, a na wykresach przedstawiane są średnie uzyskane wartości.
Zacznijmy standardowo od sprawdzenia wydajności w programach użytkowych i popularnych benchmarkach. W końcu to bardziej naturalne środowisko dla Ryzenów serii 9. Patrząc na wyniki, trudno odnieść się do wydajności samego układu. Pamiętajmy jednak, że testowany 9900X posiada “tylko” 12 rdzeni. Nie ma się zatem co dziwić, że w Cinebench czy nawet kompresji plików nie jest w stanie dogonić topowych modeli poprzedniej generacji. Warto jednak zaznaczyć, jak mała różnica dzieli nowy układ od jego poprzedników.
Niestety, jednostki ZEN5 dalej nie najlepiej radzą sobie z konwertowaniem plików wideo korzystając z kodeka x264. Szkoda, że i ten aspekt nie został poprawiony, choć trzeba przyznać, że i to rozwiązanie odchodzi powoli w zapomnienie i jest wypierane przez AV1 czy dużo nowszy standard H.265. W tym przypadku w Handbrake, który wykorzystuje nowsze instrukcje, jak widać, dużo zyskamy, gdy korzystamy z najnowszego procesora od AMD.
Przejdźmy teraz do testów 3DMark oraz wyników uzyskanych w grach. Wyniki z benchmarka Time Spy oraz Fire Strike na ustawieniach Extreme pokazują tylko rezultat osiągany przez sam procesor – tak zwany “CPU Score”. Te są poniekąd zgodne z tym, co już mogliśmy zaobserwować wcześniej. Główna różnica względem wcześniej testowanych układów wynika z mniejszej ilości rdzeni w 9900X.
Z racji, że do testów w grach wykorzystaliśmy naszą najmocniejszą redakcyjną kartę graficzną – RTX 4080 od Gigabyte, postanowiłem sprawdzić wydajność nie tylko w rozdzielczości 1080p (Full HD), 1440p (QHD) oraz 2160p (UHD).
Testy w grach potwierdzają niestety wnioski, jakie miałem po wcześniejszym kontakcie z Ryzenem 7 9700X. O ile w bezpośrednim porównaniu jednostki ZEN5 pozostają wydajniejsze od poprzedniej generacji, to dalej nie są w stanie dogonić jednostek ZEN4 wyposażonych w powiększoną pamięć cache X3D. Co dziwne, w naszym zestawieniu niektóre gry, jak np. Shadow of the Tomb Raider czy The last of US part I w rozdzielczości 1080p, 9900X jest wolniejszy od testowanego wcześniej Ryzena 7 9700X. Jednak tę zagadkę wyjaśnię trochę później.
Zmiana rozdzielczości o “oczko” w górę niewiele zmienia w naszym zestawieniu, choć trzeba zaznaczyć, że Ryzen 9 9900X bez problemu w większości testów wyprzedza jednostkę Intela Core i7-14700K.
Podczas testów w rozdzielczości 4K, jak łatwo się można było domyślić, największym hamulcem okazuje się posiadana przez nas karta graficzna. Przypominam, że testy wykonuję bez włączonych jakichkolwiek wspomagaczy w postaci FSR czy DLSS.
Problem dwóch CCD? Temperatury oraz podkręcanie
Spoglądając na wyniki, postanowiłem dokładniej przyjrzeć się zachowaniu Ryzena 9 9900X, zwłaszcza podczas rozgrywki. Jak to możliwe, że 12-rdzeniowa jednostka w niektórych testach nie była w stanie wyprzedzić modelu 9700X? Przecież wszystkie testy zostały wykonane na najnowszym dostępnym oprogramowaniu BIOS/UEFI. Cóż, jak się szybko okazało, problem w przypadku Shadow of the Tomb Raider i kilku innych tytułów okazała się sama konstrukcja procesora. Ta przecież bazuje na dwóch modułach obliczeniowych.
Nie jest niespodzianką, że pierwszy CCD w przypadku układów Ryzen jest w większości wypadków tym “mocniejszym”, osiągając często o 100 MHz wyższe taktowanie. Musimy też pamiętać o optymalizacji związanej z poborem energii przez najnowsze procesory AMD. Te przecież pobierają znacznie mniej niż jednostki Ryzen 7000X. I właśnie to po raz kolejny wydaje się, być przyczyną niższej wydajności w testach w 1080p są spadki taktowania drugiego modułu. Spójrzcie na wykres porównujący średni zegar obu CCD podczas rozgrywki. Zauważymy dość mocne spadki w przypadku drugiego modułu. Cóż, być może w tym przypadku wystarczy aktualizacja samej gry bądź sterowników w systemie. Z drugiej strony możemy śmiało założyć, że raczej nikt nie kupuje procesora za ponad 2000 zł do rozgrywki w Full HD, a w innych warunkach takich problemów nie zauważyłem.
Skoro wspomniałem o poborze energii, przejdźmy do niego. Cóż, Ryzen 9 9900X z racji na wyższą ilość rdzeni posiada znacznie wyższy określony współczynnik TDP – 120 W oraz, co ważniejsze w przypadku omawianej kwestii, PPT – 168 Watów. Jak łatwo się można domyślić, maksymalną wartość zaobserwujemy tylko, gdy obciążymy procesor programami użytkowymi czy benchmarkami syntetycznymi. Podczas typowej rozgrywki średni pobór energii po raz kolejny jest sporo niższy. Wszystkie pomiary poboru energii prezentowane na wykresie były wykonane za pomocą przyrządu ElmorLabs PMD-USB.
A co z temperaturą? Śmiało mogę powiedzieć, że jest dobrze. Nawet podczas pełnego obciążenia procesor nie przekracza 70°C. Przypominam, że testy wykonuję, gdy na jednostce centralnej jest zainstalowany układ AIO Arctic Liquid Freezer II 360, a nie customowe chłodzenie wodne. Wynik naprawdę imponujący. Czyżby 12- i 16-rdzeniowe procesory można było wychłodzić za pomocą niedrogiego coolera powietrznego? Wszystko na to wskazuje. Szkoda zatem, że AMD nie dodaje takich jednostek na wzór Wraith Prism LED do zestawu, jak miało to miejsce przy okazji procesorów Ryzen 3000.
Przejdźmy do najważniejszej kwestii z mojego punktu widzenia, a mianowicie podkręcania. Tutaj od razu powiem, że chciałem podzielić tę część na dwa podpunkty. Pierwsza miała dotyczyć sprawdzenia możliwości przetaktowywania pamięci DDR5, a druga samego procesora. No właśnie, miała. Jak wspominałem, procesor dojechał do mnie dość późno, więc na wszystkie testy miałem dość ograniczoną ilość czasu. Jednak po kilku godzinach poświęconych na próby zwiększenia wydajności podsystemu pamięci, stwierdzam, że na chwilę obecną nie jest to wcale takie łatwe zadanie, jak się wydaje. Nie udało mi się uruchomić pamięci Lexara czy V-color na wcześniej działających ustawieniach z procesorem Ryzen 9 7950X. Nawet próba pozostawienia domyślnie ustawionych timingów, a podniesienie zegara do 6200 czy 6400, na kościach Kinstona, powodowała przywrócenie ustawień domyślnych. Problemy z Agesą czy pierwszymi BIOS-ami? Cóż, trzeba będzie poczekać na kolejne rewizje, by móc udzielić konkretnej odpowiedzi.
A jak wygląda sprawa z podkręcaniem samych rdzeni? Pierwsze, co zrobiłem, to uruchomiłem oprogramowanie Ryzen Master. Chciałem się przekonać, co potrafi soft od AMD. Najbardziej zaciekawiła mnie opcja optymalizacji pracy wszystkich rdzeni pojedynczo. Wybierając ją, jednak uzbrójcie się w cierpliwość, bo cały proces zajmuje ponad półtorej godziny. Rezultat można powiedzieć, że jest zadowalający. Wzrasta maksymalna wartość taktowania pojedynczego rdzenia do 5,75 GHz, jak i wszystkich pod pełnym obciążeniem.
Dzięki temu w testach Cinebench 9900X jest w stanie niemal dogonić Ryzena 9 7950X3D, zyskując dodatkowe niemal 8% wydajności. Oczywiście, chcąc uzyskać jeszcze lepsze rezultaty, nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy ręcznie zablokowali prędkość procesora z poziomu BIOS-u nawet na wyższe wartości. Dzięki temu wzrost jest jeszcze większy i wynosi aż 16%. Warto jednak wspomnieć, że po OC tracimy największe zalety testowanego procesora, jakimi są niski pobór energii czy bardzo niskie temperatury.
Pora na podsumowanie naszych testów. Tutaj śmiało mógłbym wkleić to samo, co napisałem o modelu Ryzen 7 9700X. Nowe procesory Ryzen są wydajne i imponuje to, co AMD udało się uzyskać, zarówno biorąc pod uwagę pobór energii, jak i temperatury, które uzyskują jednostki pod pełnym obciążeniem. Niestety, sam przyrost mocy wydaje się niewystarczający. Mówimy przecież o zaledwie 8-10% względem układów ZEN4 i mam wrażenie, że jednak wszyscy spodziewaliśmy się po prostu większych wartości.
Dalej w grach lepszym wyborem pozostają jednostki x3D serii 7000. Wszystko też wskazuje, że 12-rdzeniowy Ryzen 9 9900X cenowo będzie konkurował z modelem 7950X. W takim zestawieniu starszy układ będzie miał przewagę z racji posiadania większej ilości jednostek obliczeniowych. Pamiętajmy jednak, że do prawidłowego jego schłodzenia będziecie potrzebować dużo droższego coolera i ten będzie pobierał dużo więcej energii. Jeżeli to dla was istotne, wtedy wybór jest raczej oczywisty.
Na chwilę obecną nie widzę jednak sensu przesiadki z Ryzena 9 7950X w naszej platformie testowej na nowe jednostki od czerwonych. Czekam jednak z niecierpliwością na premierę Ryzenów 9000 wyposażonych w pamięć X3D. Może w ich przypadku wzrost wydajności będzie bardziej zauważalny.