To on zagra Zoltana w serialu Wiedźmin. Fani rozczarowani wyborem Netflixa

Netflix ujawnił, kto wcieli się w 3 niezwykle ważne postacie 4. sezonu serialu Wiedźmin, a mianowicie w Zoltana Chivaya, Leo Bonharta i Stefana Skellena. Fani rozczarowani.

Netflix szykuje się do 4 sezonu serialu Wiedźmin. Sezonu niezwykle ważnego, bo po utracie Henry’ego Cavilla jako Geralta z Rivii. Wiemy już, że zastąpi go Liam Hemsworth. To jednak niejedyne kontrowersje związane z obsadą serialu.

Netflix ujawnił już wcześniej, że w postać kultowego Regisa — niezwykłego towarzysza Geralta, wcieli się Laurence Fishburne. Fani nie byli zadowoleni tą decyzją i po raz kolejny zarzucili twórcom, że Ci nie szanują materiału źródłowego.

Jeśli jednak po 3. sezonach Wiedźmina pełnych absurdów ktoś jeszcze wierzył, że Netflix będzie chciał odwrócić kartę, to dzisiejsza wiadomość pozbawi was wszelkiej nadziei.

Wiedźmin sezon 4 obsada — kto zagra Zoltana? Wybór Netflixa rozczarowaniem

Netlfilx właśnie ogłosił obsadę trzech kolejnych, kluczowych dla fabuły 4 sezonu serialu postaci, a są to Zoltan Chivay, Leo Bonhart i Stefan Skellen, zwany “Puszczykiem”.

Zacznijmy od niewątpliwe najpopularniejszej postaci z tego grona, a więc krasnoluda Zoltana Chivaya — bliskiego przyjaciela Geralta z Rivii. W 4 sezonie serialu Wiedźmin w tę postać wcieli się Danny Woodburn — doświadczony, blisko 60-letni, amerykański aktor, którego mogliście oglądać choćby w takich filmach jak Watchman czy Królewna śnieżka. Wydaje się jednak, że po raz kolejny Netflix zawiódł fanów jeśli chodzi o wybór aktora i poszedł za swoją wykrzywioną już poprawnością polityczną.

Wybór Woodburna na Zoltana boli, tym bardziej że jest aktor, który do tej roli został wręcz stworzony, a jest nim Nick Frost, zresztą zobaczcie to porównanie.

Leo Bonhart i Stefan Skellen w 4. sezonie. Netflix sięga po gwiazdy

Zostawmy już biednego Zoltana i przejdźmy do kolejnych rewelacji obsadowych 4. sezonu Wiedźmina. W Leo Bonharta, czy w jedną z najbardziej znienawidzonych przez fanów powieści Andrzeja Sapkowskiego postaci wcieli się Sharlto Copley, znany m.in. z filmu Dystrykt 9. W tym wypadku trzeba przyznać Netflixowi, że niemal trafił w przysłowiową 10. Surowe rysy twarzy aktora idealnie będą pasować do najemnego zabójcy Bonharta.

Wreszcie, dowiedzieliśmy się również kto zagra Stefana Skellena, zwanego “Puszczykiem”, tą kluczową dla historii Wiedźmina postać zagra brytyjski aktor James Purefoy, którego z pewnością kojarzycie z takich produkcji jak: Rzym, The Following czy Solomon Kane: Pogromca zła. Tu znów Netflix błysnął, bowiem Purefoy już we wspomnianym The Following pokazał, że potrafi grać niegodziwców.

Dzisiejsze ogłoszenie obsady 4. sezonu serialu Wiedźmin pokazuje dobitnie, że Netflix jest świadom, iż bez Cavilla bardzo ciężko będzie przekonać widzów do obejrzenia nowych odcinków, stąd też sięgnął po naprawdę mocne nazwiska. Mimo wszystko, Fishburne, Copley czy Purefoy to gwarancja jakości. Obawiam się jednak, że nawet największy talent nie pomoże przy kiepskim scenariuszu, a w przypadku Wiedźmina Netflix jest w tym wypadku wyjątkowo stabilny — cały czas tak samo kiepsko.