W OnePlusie coś się zmieniło i to zmieniło się na lepsze

Początki OnePlus’a w Polsce wiązały się z dużym zaufaniem klientów wobec nowej marki. Urządzenia tego azjatyckiego producenta bardzo często oferowały podzespoły, które na wielu poziomach przekraczały możliwości innych smartfonów z tej samej półki cenowej. W późniejszym czasie firma postawiła jednak na rywalizację z największymi graczami w branży i przesunęła się w stronę marek premium, porzucając przy tym swoje korzenie “zabójcy flagowców”.

Pewnym zwrotem w tej sytuacji był OnePlus 11, który jednoznacznie wskazywał na unifikację działań azjatyckiej firmy (np. przez poprzestanie przy jednym topowym modelu urządzenia). Smartfon nawiązywał bowiem do swoich poprzedników (np. poprzez przywrócenie klawisza do szybkiego wyciszania), a jednocześnie mógł rywalizować z najmocniejszymi flagowcami na rynku.

Nieco później do konsumentów trafił równie udany model Nord CE3 Lite, którego bezpośrednim następcą jest pokazany właśnie Nord CE4 Lite 5G. Nowy smartfon w portfolio OnePlus’a celuje w średnią półkę cenową, a jego konkurenci powinni zacząć obawiać się o swoje pozycje.

Najciekawsze funkcje nowego OnePlus’a

oneplus nord ce4 lite 5g czy warto

Nowy smartfon ewidentnie nie zamierza udawać czegoś czym nie jest. Projektanci urządzenia postawili bowiem na zbudowanie modelu, który możliwie najlepiej odpowie na potrzeby konsumentów szukających telefonów ze średniej półki cenowej. Model Nord CE4 Lite 5G otrzyma więc naprawdę dużą baterię o pojemności 5110 mAh oraz możliwość szybkiego ładowania z mocą 80 W.

Duża bateria oznacza również duży ekran, a w tym konkretnym przypadku będzie to panel AMOLED (co jest niezwykle istotne w przypadku budżetowych oraz średniopółkowych urządzeń) z wysoką częstotliwością odświeżania obrazu na poziomie 120 Hz. Równie dobrze przedstawia się maksymalna jasność ekranu, ponieważ według oficjalnych doniesień osiągnie ona 2100 nitów.

OnePlus Nord CE4 Lite 5G specyfikacja

Z najważniejszych rzeczy to wszystko, jednak azjatycka marka zapowiedziała jeszcze kilka drobnych – a przy tym całkiem użytecznych – elementów urządzenia. Wśród nich znalazły się: ładowanie indukcyjne (choć tutaj należy wiedzieć, że osiągnie ono maksymalnie 5 W, co wydaje się dość śmieszną wartością przy tak dużym ogniwie) oraz technologię Aqua Touch (poprawiające komfort korzystania z telefonu). Pewną wadą smartfonu jest za to przeciętny procesor Snapdragon 695.

Specyfikacja techniczna

OnePlus Nord CE4 Lite 5G
Ekran6,67 cala, AMOLED, FHD+ (2400 x 1080 pikseli), 120 Hz
ProcesorQualcomm Snapdragon 695
PamięćRAM: 8 GB, Pamięć wewnętrzna: 256 GB
AparatGłówny: 50 Mpix, Szerokokątny: 8 Mpix, Makro: 2 Mpix, Przedni: 16 Mpix
BateriaPojemność: 5110 mAh, Szybkie ładowanie: 80W SUPERVOOC, Ładowanie zwrotne: 5W
InneDual SIM (nano), Gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, Czytnik linii papilarnych na ekranie, Android 14 z OxygenOS 14, IP54
Dostępne kolorySrebrny, Niebieski

OnePlus Nord CE4 Lite 5G cena

Nowy smartfon zadebiutuje w średniej półce cenowej i wkrótce trafi do oferty większości popularnych polskich sklepów z elektroniką. Warto przy tym zaznaczyć, że w przedsprzedaży urządzenie będzie dostępne w atrakcyjnej opcji zakupowej.

  • OnePlus Nord CE4 Lite 5G (8/256 GB) | Cena: 1299 złotych | Sklep

Producent zapowiedział bowiem, że do pierwszych egzemplarzy dorzucone zostaną słuchawki OnePlus Nord Buds 2. Przyznam szczerze, że nie testowałem tego konkretnego modelu, ale moje prywatne OnePlus’y Buds Pro 2 są tak genialne, że z całą pewnością warto przynajmniej dać szansę ich tańszym odpowiednikom.

Pierwsza branżowa premiera, która mnie nie zmęczyła

Na koniec dodam jeszcze kilka słów, które zapewne nigdy nie trafią do swoich adresatów… Chyba, że jeden ze scenarzystów odpowiedzialnych za pokaz nowego OnePlus’a wpadnie na 3D-Info i przy okazji będzie miał ochotę poczytać kilka polskich artykułów na temat omawianego urządzenia.

Muszę przyznać, że premiera modelu Nord CE4 Lite 5G była jednym z ciekawszych branżowych pokazów jakie oglądałem. Dlaczego? Była szybka, była treściwa i była (nawet, nawet) całkiem zabawna. Nie mógłbym przecież nie docenić tej zgrabnej ironii wycelowanej w technologiczną prasę.