Galaxy S23 FE powstaje z martwych! To może być najciekawszy smartfon Samsunga w tym roku

Galaxy S23 FE jest smartfonem z dość intrygującą historią. Urządzenie ma być wznowieniem popularnej serii Fan Edition, którą koreański gigant technologiczny zdecydował się zawiesić w 2022 roku. Trudno jednoznacznie określić powody takiego posunięcia, ale oficjalne stanowisko marki mówiło o zwiększonej produkcji modelu Galaxy S22 Ultra, który cieszył się sporą popularnością po swojej premierze. Plotki dotyczące powrotu serii Fan Edition krążyły w sieci od dawna, ale w końcu otrzymaliśmy pierwsze rzeczowe informacje na temat nowych smartfonów Samsunga.

Przecieki dotyczą przede wszystkim daty premiery nowego Galaxy S23 FE, która według branżowych źródeł ma nastąpić w trzecim kwartale tego roku. Jest jednak jeden haczyk, ponieważ początkowo urządzenie będzie dostępne jedynie na określonych rynkach. Czy wśród nich znajdzie się Polska? Trudno powiedzieć – z jednej strony Samsung traktuje Europe wyraźnie gorzej niż np. USA (wystarczy w tym miejscu przypomnieć różnicę w procesorach zastosowanych przy okazji premiery serii Galaxy S22), a z drugiej Polska była jednym z pierwszych państw, które otrzymały dostęp do bety One UI 5.0. Obstawiam więc, że jeśli Europa znajdzie się w planach koreańskiej marki na trzeci kwartał, to smartfon pojawi się wówczas również w naszym kraju.

Gdyby tak się jednak nie wydarzyło, to wśród przecieków znalazły się również pocieszające informacje dla pominiętych rynków. Galaxy S23 FE ma bowiem trafić do szerszej dystrybucji w czwartym kwartale tego roku. Premiera urządzenia została zaplanowana w sprytny sposób, ponieważ odbędzie się ona już po prezentacji składanych modeli z serii Galaxy Z, ale tuż przed debiutem nowych flagowców z linii Galaxy S24.

Czy Galaxy S23 FE udźwignie oczekiwania użytkowników?

Galaxy S21 FE.

Muszę przyznać, że dawno nie czekałem tak bardzo na premierę jakiegoś urządzenia, jak ma to miejsce w przypadku tegorocznego Galaxy S23 FE. Mam z resztą ku temu rozsądny powód, jakim jest solidna historia serii Fan Edition. Linia pojawiła się w portfolio Samsunga wraz z debiutem modelu S20 FE i miała być budżetową (lub raczej średniopółkową) odpowiedzią na droższe urządzenia koreańskiej marki. Okazało się jednak, że popularny producent stworzył smartfona tak dobrego, że w wielu przypadkach kupowanie droższych wariantów po prostu nie miało sensu.

Jego następca – model Galaxy S21 FE – prezentował się równie dobrze, choć brakowało mu jednej istotnej cechy poprzednika. Mam na myśli rozsądną cenę, która sprawiałaby, że potencjalny klient woli kupić tańszy model niż dołożyć do droższego wariantu. Galaxy S21 FE był początkowo dostępny w kwocie wynoszącej 3499 złotych, podczas gdy flagowy Galaxy S22 kosztował jedynie 500 złotych więcej. To oczywiście nie jest mało, ale warto zauważyć, że różnica cen między tymi urządzeniami była po prostu zbyt niewielka, by kierować uwagę użytkownika na wariant z serii Fan Edition.

Kluczowe pytanie odnośnie tegorocznego Galaxy S23 FE dotyczy więc kwoty, w jakiej zadebiutuje urządzenie. W momencie pisania niniejszego artykułu najtańsze wersje flagowców z serii Galaxy S23 można kupić w przedziale między 4100 złotych a 4500 złotych. Nie biorę w tym miejscu pod uwagę rynku wtórnego oraz ewentualnych przecen w sklepach z elektroniką. Jeśli nowy smartfon Samsunga pojawi się na rynku w kwocie niższej niż 3500 złotych to z całą pewnością będzie to jeden z najciekawszych średniopółkowców na rynku. Jeżeli cena urządzenia będzie wyższa, to zacznie on zbliżać się do tańszych modeli z flagowej serii Galaxy S23, a wtedy zakup urządzenie będzie miał zdecydowanie mniej sensu.

Alternatywy dla modelu Galaxy S23 FE

Rynek urządzeń ze średniej półki cenowej jest wypełniony świetnymi modelami, które mogą stanowić solidną alternatywę dla Galaxy S23 FE. Jednym z takich telefonów jest realme GT3, czyli smartfon oferujący największą moc ładowania na rynku (240 W, osiąga 100% baterii w 10 minut). Początkowo omawiany model miał pojawić się w szerszej dystrybucji już w pierwszym kwartale tego roku, ale producent najwyraźniej zmienił swoje plany a globalną premierę średniopółkowca mamy zobaczyć 14 czerwca. Warto zauważyć, że realme GT3 został oparty na procesorze Snapdragon 8 Plus Gen 1, czyli jednej z najmocniejszych jednostek w portfolio marki Qualcomm.

Jesienią poprzedniego roku miałem okazję testować dwa genialne smartfony od Xiaomi i motoroli, które również stanowią solidną konkurencję w segmencie urządzeń ze średniej półki cenowej (mowa o Xiaomi 12T oraz motoroli Edge 30 Fusion). W tym przypadku pokładam jednak większą nadzieję w ich następcach. Brak co prawda jak na razie oficjalnych potwierdzeń na temat ewentualnego debiutu modeli Edge 40 Fusion oraz Xiaomi 13T, ale jeśli takie urządzenia pojawiłyby się na rynku w trzecim kwartale tego roku (czyli w tym samym okresie co ich poprzednicy) to z całą pewnością mogłyby stanowić naprawdę mocną konkurencję dla Galaxy S23 FE od Samsunga.