RTX 5070 jeszcze przed premiera wydawał mi się najmniej atrakcyjną kartą z całej zapowiedzianej w styczniu rodziny Blackwell. Spore cięcia w specyfikacji, sugerowały, że karta nie będzie w stanie dogonić modeli Super poprzedniej generacji. Podobne oponie pojawiły się zaraz po pierwszych recenzjach. Jednak czy tak musiało być? Czy może wystarczyło zmienić kilka ustawień, by odbiór był zupełnie inny? Czemu zmaniłem częściowo zdanie o RTX 5070, po tym, jak sprawdziłem konstrukcje od AORUS’a?
AORUS Master – idealny RTX 5070?
Zanim jednak przejdziemy do omówienia wyników, poświećmy chwilę na przyjrzenie się konstrukcji GeForce RTX 5070. Standardowo już, jak to ma miejsce w przypadku jednostek od Gigabyte, karta dostarczana jest w kolorowym, dość dużym kartonowym opakowaniu. W środku poza samym GeForcem znajdziemy adapter do zasilania 12VHPWR w odświeżonej, poprawione wersji 12V-2×6, support do podtrzymywania konstrukcji w slocie PCIe oraz zestaw instrukcji czy naklejek.

Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z RTX 5070 spodziewałem się, że konstrukcja Gigabyte będzie zauważalnie mniejsza, niż wyższe modele, z którymi miałem już do czynienia. Jak łatwo się można domyślić, bardzo się pomyliłem. Mówimy bowiem o konstrukcji mierzącej prawie 32 cm (317 mm) długości, 13,6 cm wysokości oraz aż 6,4 cm grubości. Tak AORUS Master zajmie niemal 3 sloty w naszej obudowie. Biorąc pod uwagę, że rozmiar ten wynika bezpośrednio z zainstalowanego systemu chłodzenia, nie ma co się też dziwić, że karta waży prawie 2 kg. Dołączony do zestawu support może okazać się niezbędny.

Na pierwszy rzut oka karta wygląda niemal identycznie jak wcześniej testowany model. Konstrukcja radiatora to standardowy trójwentylatorowy system. Tutaj również zastosowano charakterystyczne stroboskopowe podświetleniem za wentylatorami. Ponownie producent postanowił zastosować nowe wentylatory Hawk fan. Jak łatwo się możemy domyślić po nazwie, charakteryzują się unikalną konstrukcją łopatek inspirowaną aerodynamiką skrzydeł orła. Takie rozwiązanie zmniejsza opór powietrza i poziom hałasu, co przekłada się na wzrost ciśnienia powietrza o 53,6% oraz zwiększenie jego przepływu o 12,5%, bez pogorszenia parametrów akustycznych. Oczywiście chłodzenie posiada tryb półpasywny. Obudowa została wykonana z tworzywa sztucznego, z tyłu znajdziemy dwukolorowy backplate.

Ten jest zrobiony z metalu, jednak po dokładnym przyjrzeniu zauważymy największe zmiany, jakich doczekała się nowa generacja kart graficznych. Większości nowych modeli GPU posiada wycięcia, które umożliwiają jednemu z wentylatorów swobodny przepływ powietrza. Okno to jednak w przypadku modelu AORUS Master zostało znacząco powiększone, co ma przełożyć się na lepsze temperatury rdzenia, jak i pozostałych elementów umieszczonych na PCB. Gigabyte wprowadził więcej zmian – zamiast standardowego termopada zastosowano specjalny żel termoprzewodzący, który efektywniej odprowadza ciepło z kluczowych komponentów, takich jak sekcja zasilania i pamięć VRAM. Chłodzenie nadal opiera się na dużej komorze parowej, podobnie jak miało to miejsce w pozostałych testowanych kartach serii Blackwell.

Tak jak inne karty z serii Blackwell, Gigabyte GeForce RTX 5070 AORUS MASTER standardowo oferuje trzy porty DisplayPort 2.1b oraz jedno złącze HDMI 2.1b. Do zasilania wykorzystuje 16-pinowe złącze w standardzie 12V-2×6, a w zestawie znajduje się adapter umożliwiający podłączenie standardowych wtyczek PCIe 8 PIN. Niestety, konstrukcja Gigabyte ma pewną niedogodność – ponownie gniazdo zasilania umieszczono na tyle głęboko, że przewód zasilający z końcówką kątową okazał się niepasujący. Choć można by uznać to za problem po stronie producenta zasilacza, sytuacja pozostawia pewien niesmak. Na szczęście proste wtyczki działają bez zarzutu, dlatego podczas testów korzystano z przewodów podłączonych do miernika PMD od ElmorLabs, służącego do pomiaru poboru energii.

Wracając do karty, Gigabyte nie zdecydował się na zmianę limitu mocy i ten wynosi zgodnie ze specyfikacją NVIDII dalej 250 Watów. Na szczęście ten nie został jednak zablokowany i możemy go zwiększyć o dodatkowe 20% (maksymalnie 300 W) przez dedykowane oprogramowanie. Jak łatwo się możemy domyślić Topowa jednostka w ofercie Gigabyte, posiada fabryczny overclocking i to nie byle jaki. Przeważnie producenci decydują się na delikatne podbicie zegarów o 20-50 MHz. W przypadku AORUS’a Mastera Zegar boost ma osiągać ponad 200 MHz wyższe taktowanie, co powinno przełożyć się zapewne na osiągane wyniki w testach.
Karta Gigabyte wykorzystuje procesor graficzny NVIDIA Blackwell GB205-300-A.. Rdzeń został wykonany w fabrykach TSMC i wykorzystuje proces litograficzny 4N. Zawiera 6144 jednostek cieniujących (CUDA), 80 jednostek ROP i 192 jednostki TMU. Karta posiada 192 rdzeni Tensor piątej generacji, które wspomagają działanie aplikacji wykorzystujących uczenie maszynowe.

Sama technologia NVIDII DLSS korzysta właśnie z takiego rozwiązania w celu poprawy jakości wyświetlanego obrazu. Pamiętajmy też, że wyłącznie karty GeForce RTX serii 5000, są kompatybilne z 4 odsłoną technologii Super Samplingu od “zielonych”, a dokładnie umożliwiają skorzystanie z pomocy generatora klatek w trybie MFG. Śledzenie promieni w czasie rzeczywistym jest realizowane przez dedykowane 48 rdzeni RT czwartej generacji.
Podobnie jak swój poprzednik RTX 5070, również posiada 12 GB pamięci. Oczywiście karty Blackwell korzystają z modułów GDRR7. Układy pamięci produkcji Samsunga zostały zaprojektowane do pracy z prędkością 28 Gbps. Warto zaznaczyć, że rdzeń AD104 został wyposażony w 48 MB pamięci Cache drugiego poziomu. Wpłynie to zapewne pozytywnie na wydajność w tytułach wykorzystujących większe ilości VRAM, czy przy rozgrywce w wyższych rozdzielczościach.
Testy 3DMark
Przejdźmy zatem do najważniejszego. Jak omawiana karta graficzna Gigabyte GeForce RTX 5070 AORUS MASTER sprawdzi się w najnowszych grach? Czy będziemy musieli posiłkować się DLSS, by uzyskać płynną animację? Oczywiście standardowo każdy test został wykonany trzykrotnie na naszej redakcyjnej platformie testowej, a na wykresach przedstawiane są średnie uzyskane wartości. Specyfikacja prezentuje się następująco:
- PROCESOR: AMD Ryzen 9 7950X
- PŁYTA GŁÓWNA: ASRock X670E Taichi
- RAM: Kingston FURY Beast 2×16 GB 6000 MHz CL 30
- DYSK: Lexar NM800 1TB, Lexar NM790 2 TB
- ZASILACZ: Cooler Master 1200W GX III Gold 80+ Gold
- CHŁODZENIE: Arctic Liquid Freezer II 360 ARGB
Zanim jednak omówimy rezultaty uzyskane w najnowszych czy najbardziej wymagających grach zacznijmy już standardowo od sprawdzenia wydajności w testach 3DMark. Warto zaznaczyć, że dwa najnowsze testy wchodzące w skład tego popularnego programu do sprawdzania wydajności w pełni obsługują Ray Tracing. Mowa oczywiście o Port Royal oraz Speedway, dzięki którym poznamy wydajność NVIDIA GeForce RTX 5070 w odniesieniu do innych modeli. W przypadku pozostałych testów Time Spy oraz Fire Strike na ustawieniach Extreme skupiłem się wyłącznie na rezultatach osiąganych przez samą kartę graficzną – tak zwany “GPU Score”.




Szczerze powiedziawszy, jestem miło zaskoczony wynikami. W końcu wiele premierowych recenzji wypominało RTX 5070, że ten nie jest w stanie przegonić swojego poprzednika – RTX 4070 Super. Tutaj miała niespodzianka, ponieważ w każdym benchmarku AORUS Master wychodzi na prowadzenie. Choć warto też zaznaczyć, różnice wynoszą zaledwie kilka procent, więc o rewolucyjnym skoku wydajnościowym też nie mówimy.
Długo zastanawiałem się, w jakich rozdzielczościach powinienem sprawdzać RTX 5070. NVIDIA sugeruje, że model ten jest przeznaczony dla użytkowników poszukujących karty do płynnej rozgrywki w 1440p czy 1080p, jeżeli posiadamy monitory zdolne do wyświetlania obrazu z ponad 300 Hz odświeżaniem. I nie ma co się dziwić, wystarczy sprawdzić statystyki Steam, by uzyskać potwierdzenie, że aż 80% właśnie na takich ustawieniach spędza najwięcej wolnego czasu w grach.

















Ponownie zgodnie z oczekiwaniami największe wzrosty odnotowujemy w tytułach obsługujących ray tracing. Można powiedzieć, że nowa karta zielonych – RTX 5070 wyprzedza średnio RTX 4070 o ok. 15%. Warto odnotować, że AORUS Master w naszych testach wypada też porównywalnie z modelami RTX 4070 Super, w co przed premierą szczerze wątpiłem, że się uda. Jeśli zastanawiacie się czemu, to spieszę z wyjaśnieniem. Jak już wspominałem, karta od Gigabyte posiada fabryczny overclocking.
Musimy jednak pamiętać jak działa technologia boost na kartach zielonych. Deklarowany przez producenta zegar często nie jest tym maksymalnie osiąganym. Dużo zależy od warunków pracy samego układu. Jeżeli nie ogranicza go temperatura czy limit mocy, ten przeważnie jest w stanie osiągnąć dużo wyższe taktowanie. Jak duże? W przypadku testowanego AOURS’a Mastera w przypadku większości gier zegar rdzenia nie spadał poniżej 2900 MHz, a były tytuły gdzie, zbliżał się nawet w okolice 3000 MHz. Czy to, dużo? Tak, pamiętajmy, że domyślny tryb turbo na RTX 5070 wynosi 2518 MHz, a dużo modeli kart ma problem z utrzymaniem 2700 MHz na ustawieniach domyślnych. Podejrzewam, że tylko dzięki tak wysokiemu fabrycznemu overclockingowi karta Gigabyte była wstanie zrównać się z RTX 4070 Super.
Poniżej znajdziecie, też zbiorczy wykres jak karta Gigabyte wypada podczas rozgrywki w 4K. Jak łatwo się można domyślić bez obniżenia detali czy włączenie DLSS w tytułach obsługujących Ray Tracing się nie obędzie. Już wiadomo czemu NVIDIA sugeruje RTX 5070 do rozgrywki w niższych rozdzielczościach.

Temperatury, podkręcanie, pobór mocy
Jak wspomniałem, karta Aorus Master posiada tryb pracy półpasywny, który możemy wyłączyć z poziomu oprogramowania. Na potrzeby testów postanowiłem jednak nie ingerować w ustawienia karty RTX 5070. Na ustawieniach domyślnych, nawet pod pełnym obciążeniem, pracuje ona bardzo cicho i nie chciałem tego zmieniać. Pomiaru głośności dokonałem za pomocą decybelomierza VOLTCRAFT SL-100. Z odległości ok. 50 cm pod pełnym obciążeniem karta nie przekraczała 40,8 dB, co jest wynikiem bardzo dobrym. Przypominam, że sam testuję kartę na otwartym test benchu. Warte odnotowania są temperatury podczas tak zwanego stres testu. Te są wręcz rewelacyjne. Rdzeń maksymalnie osiąga ~62°C, a pamięci GDDR7 ok. 59°C.

Przejdźmy do możliwości OC, po których szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się za wiele. Karta już na fabrycznym podkręceniu osiąga często taktowanie, które uważałbym za satysfakcjonujące po ręcznej kalibracji. Dodatkowo największym problemem, jak to zwykle bywa w przypadku kart NVIDII, od kilku generacji jest brak możliwości sterowania napięciem zasilania rdzenia. Bez jego podbicia nie mamy co liczyć na znaczące wzrosty w wydajności. Finalnie karta była w stanie przejść wszystkie testy 3DMark z ustawionymi dodatkowymi 130 MHz na rdzeniu oraz 3000 MHz na pamięciach. Jest to niestety limit, na jaki pozwala nam ustawić oprogramowanie, choć patrząc, że na wszystkich kartach Blackwell moduły bez problemu działy z taką prędkością można przypuszczać, że to nie kres ich możliwości. Dzięki całemu procesowi zyskujemy od 5% nawet do 8% wyższy wynik.

Byłby ideał … gdyby nie cena
Testowanie kart po ich premierze ma ten plus, że mniej więcej wiemy, czego się możemy spodziewać. Jednak jak udowodnił ten test, nie ma co z góry zakładać wyników. Konstrukcja AORUS Master w końcu jest znacząco szybsza zarówno od RTX 4070, czy zrównuje się z wariatami z dopiskiem Super, które wychwalałem na premierę. Można by śmiało powiedzieć, że Gigabyte pokazał NVIDII, jak powinien wyglądać RTX 5070, tak byśmy nie wieszali na nim psów. Niestety skoro mówimy o topowej konstrukcji od producenta, ta nie na pewno nie będzie tania.
Sugerowana cena za model AORUS Master RTX 5070 wynosi bowiem okolice 3499 zł, a i tak nie ma co liczyć, że łatwo ją będzie znaleźć w sklepach. To bardzo dużo zważywszy, że w teorii RTX 5070 Ti powinien w sklepach kosztować okolice 3899 zł. A przecież nawet tak wypasiona wersja nie będzie w stanie zbliżyć się wydajnościowo do wyższego modelu.
I choć karta zachwyciła mnie swoją wydajnością, kulturą pracy czy jakością wykonania, trudno mi jest ją polecić. Karta pracuje cicho, zapewnia bardzo niskie temperatury zarówno rdzenia, jak i pamięci czy sekcji zasilania. Ponownie muszę powtórzyć słowa z poprzedniej recenzji. Jedynie co nam pozostaje, to liczyć, że w niedługim czasie ceny wrócą do normy i będziemy mogli przez inny pryzmat oceniać karty graficzne.
Gigabyte GeForce RTX 5070 AORUS Master to wyjątkowo udana konstrukcja, która dzięki doskonałemu chłodzeniu i fabrycznemu overclockingowi przewyższa swoich poprzedników. Niestety, wysoka cena i problemy z dostępnością mogą odstraszyć potencjalnych nabywców. Jeśli cena spadnie, karta ta stanie się atrakcyjnym wyborem dla graczy szukających wysokiej wydajności w niższych rozdzielczościach.
Plusy
- Obsługa DLSS 4 i MFG
- Fabryczny overclocking zapewniający wysoką wydajność
- Doskonała kultura pracy
Minusy
- Cena powyżej progu MSRP
- Głęboko umieszczone złącze zasilania, problematyczne dla niektórych wtyczek kątowych
- Ograniczone możliwości dalszego podkręcania ze względu na już wysokie fabryczne taktowanie
-
Jakość wykonania
-
Kultura pracy
-
Wydajność
-
Możliwości OC