Na brak nowych kart graficznych w styczniu nie możemy narzekać. Dziś premiera nowego Radeona. Tak RX 7600 z 16 Gigabajtami pamięci, przepraszam model RX 7600 XT, trafia finalnie do sprzedaży. I choć na usta cisną się słowa z popularnego filmiku z dwiema sympatycznymi starszymi paniami „a komu to potrzebne, a po co”. Postanowiłem i tak dokładnie przyjrzeć się konstrukcji od AMD. Czy karta będzie w stanie mnie czymś zaskoczyć?
Nowy Radeon został zapowiedziany na targach CES na początku tego roku. Cóż opinię na temat tej konstrukcji dość jasno opisałem w osobnym artykule. I jak chwaliłem RX 7600, który debiutował przed wakacjami, to nie widziałem zupełnie w sensu w powstaniu modelu z dopiskiem XT. Jednak nalezę do osób, które wolą zweryfikować swoje zdanie. Bo może się pomyliłem, a Radeon RX 7600 XT czymś mnie zaskoczy.
Czy to aby na pewno XT?
AMD przyzwyczaiło nas, że modele z dopiskiem XT są tymi mocniejszymi. W poprzednich generacjach mogliśmy zauważyć spore różnice dotyczące nie tylko zegarów, ale i konfiguracji jednostek obliczeniowych rdzenia graficznego oraz systemu pamięci. A jak to wygląda w przypadku nowego Radeona?
Spoglądając na specyfikację karta posiada tę samą liczbę jednostek obliczeniowych co podstawowy model RX 7600. Jedyne różnice to większa ilość VRAM oraz odrobinę wyższe taktowanie samego rdzenia. Aż… choć bardziej “tylko tyle”. Zaraz zapewne pojawią się głosy, że wielokrotnie powtarzałem, że większa ilość pamięci na karcie graficznej się przydaje. Tak, jednak w przypadku rozgrywki w wyższej rozdzielczości. Przynajmniej dla mnie RX 7600 XT podobnie jak RX 7600 to dalej karta graficzna tylko do gry w Full HD. Zwłaszcza, że zmianie nie uległa szyna i ta dalej mamy do czynienia z zaledwie 128-bitowym interfejsem. A może się mylę? Pora się przekonać.
Sapphire RX 7600 XT 16 GB Pulse
Do testów otrzymałem po raz kolejny jednostkę od Sapphire, a dokładniej model należący do serii Pulse. Jak dobrze pamiętacie dokładnie w tym samym wariacie sprawdzałem RX 7600, wiec będziemy mieli bezpośrednie porównanie.
Wizualnie karta niewiele się zmieniła. Można powiedzieć, że odrobinę się jej “przytyło”. W obudowie RX 7600 XT PULSE zajmuje ponad dwa sloty (44.6 mm). Dalej nie powinna stwarzać problemów z umieszczeniem nawet w małych obudowach. Wymiary karty to 25 cm długości oraz 12,9 cm wysokości.
To, co mnie osobiście ucieszyło to, że nie zaszły żadne większe cięcia kosztów w przypadku układu chłodzenia, a konstrukcja została nawet delikatnie usprawniona. Duży radiator został wyposażony w trzy rurki cieplne, które mają bezpośredni kontakt z rdzeniem. To na nim umieszczono dwa wentylatory o średnicy 9,5 cm, co prawda dalej bez podświetlenia RGB. Na duży plus, że producent zdecydował się na zastosowanie wirników posiadających załamanie pośrodku łopatek, co ma poprawić przepływ powietrza. Te można łatwo wymienić bez konieczności rozkręcania całego chłodzenia. Wcześniej wentylatory o tej konstrukcji gościły tylko na kartach wyższych serii jak choćby NITRO.
Oczywiście nie mogło zabraknąć również backplatu. Ten, choć został wykonany w całości z metalu, pełni tylko rolę usztywniającą konstrukcję, ponieważ Sappire nie zastosował żadnych termopadów, odprowadzających ciepło z PCB karty. Sapphire RX 7600 XT Pulse wykorzystuje autorską konstrukcję płytki drukowanej. Zasilanie karty dostarczane jest za pośrednictwem dwóch tradycyjnych, 8-pinowych wtyczek PCIE. Jak zapewne wiece AMD zdecydowało się podnieść również TDP dla modelu RX 7600 XT. Nowa karta pobiera nawet 190 Watów energii, z możliwością podbicia o dodatkowe 20%.
Platforma i testy:
- PROCESOR: AMD Ryzen 9 7950X
- PŁYTA GŁÓWNA: AsRock X670E Taichi
- RAM: G.Skill Trident Z5 Neo 32 GB 6000 CL30
- DYSK: WD Black SN850X, Kingston Fury Renegade 2 TB
- ZASILACZ: be quiet! Dark Power PRO 12 1500W 80+ Titatnium
- CHŁODZENIE: Arctic Liquid Freezer II ARGB 360
Testy porównawcze standardowo zacząłem od sprawdzenia wydajności w 3DMark. Skupiam się tutaj wyłącznie na wyniku uzyskanym przez testowane karty graficzne, czyli GPU Score. Cóż jak widać na poniższym wykresie RX 7600 XT wypada średnio o 3 % lepiej, niż model bez dopisku XT w nazwie. I choć samego 3DMarka nie powinniśmy traktować jako, wykładnik wydajności to daje on dobry podgląd czego, możemy spodziewać się podczas testów w grach.
Różnice jak widać, nie są wielkie. Zależnie od tytułu wynoszą przeważnie od 2 do 5%. Najwięcej zyskujemy w tytułach dość mocno wykorzystujących Ray Tracing i większą ilość VRAM. I choć po części 20% różnice w wydajności Returnal, czy Forspoken czy The Last of US part 1, można wyjaśnić nowszymi sterownikami, to widać, że gry te chętniej alokują ponad 8 GB pamięci nawet podczas rozrywki w Full HD
RX 7600 XT to jak to jest z tym 1440p
AMD podczas konferencji CES, sugerowało, że nowy RADEON świetnie sprawdzi się jako karta do rozgrywki w wyższej rozdzielczości – QHD. Czy tak jest naprawdę, śmiałem w to wątpić więc pora się przekonać. I choć zapewne producent miał na myśli prostsze tytułu, a na pewno nie najnowsze gry uruchomione na najwyższych ustawieniach graficznych to jednak pozostałem wierny swojej procedurze testowej.
No i nie powiem, że nie jestem zaskoczony. Przypominam, że opcje jak FSR są domyślnie podczas testów wyłączone. Wyjątkiem na wykresie jest Forspoken, którego z czystej ciekawości dodatkowo odpiłem z włączonym FSR3. I jak widzicie daje sobie rade z nawet sporą liczbą nowych tytułów w rozdzielczości 1440p. W innych właśnie włącznie super samplingu czy delikatne obniżenie detali również rozwiązałoby problem. Nie powiem, że miła to niespodzianka.
Czy zatem zmienię swoje zdanie na temat RX 7600 XT? Niestety nie dalej uważam, że sugerowana cena detaliczna wynosząca 329 dolarów, co w naszym kraju przełoży się zapewne na ok. 1500 zł, jest zbyt wysoka. Nie trafia też do mnie argument, że model ten jest przeznaczony dla profesjonalistów, chcących wykorzystać swoje GPU do trenowania czy wykorzystania sztucznej inteligencji. Przecież w tym celu AMD ma serię Radeon PRO. Także zmiany, które zaszły w samej konstrukcji XT uważam za niewystarczające. Tak naprawdę dodano tylko wyłącznie pamięć, a podbicie zegarów każdy mógł przecież wykonać samodzielnie, z poziomu sterowników.
Czy to nie pora, żeby w końcu przestać proponować jednostki poprzedniej generacji, a w ich miejsce weszły już nowe? RX 7600 XT miałby jak najbardziej sens jako konstrukcja za 1200 maksymalnie 1300 zł, zastępując czy to model podstawowy, czy RX 6600 XT. W tej cenie i z wydajnością w 1440p może mielibyśmy powtórkę udanej premiery RX 580, który to lata temu rewolucjonizował rynek kart do 1080p.
Samej karcie Sapphira w wersji Pulse nie mam nic do zarzucenia. Widać, że producent się postarał, abyśmy, mieli jak najlepsze wrażenia podczas z jej korzystania. Kultura pracy chłodzenia jest na bardzo wysokim poziomie, zarówno pod względem temperatur, jak i poziomu hałasu. Szkoda, że sam rdzeń umieszczony na PCB już tak bardzo nie zachwyca, jak miało to miejsce w przypadku modelu RX 7600 bez dopisku XT.