PayDay 3 – recenzja gry. Czy warto było czekać 10 lat?

Historia serii PayDay sięga 2011 roku. To właśnie wtedy na rynku zadebiutowała pierwsza odsłona cyklu, w którym naszym głównym zadaniem jest organizowanie napadów na banki czy też inne instytucje, w których gromadzone są pieniądze i kosztowności. Dwa lata później pojawiło się PayDay 2 i teraz, po 10 latach oczekiwania, nareszcie w nasze ręce wpada mocno wyczekiwana trójka, która przez twórców określana jest jako ostateczna fantazja o napadach wszelkiej maści. Czy warto było czekać aż tyle?

Trochę jak Hitman

Podstawowe założenia w PayDay 3 są dokładnie takie same jak w przypadku poprzednich gier z serii. Wraz z trójką innych graczy mamy za zadanie zorganizować oraz przeprowadzić napad na wybrane miejsce. W podstawowej wersji gry dostępnych jest 8 lokalizacji i każda z nich znacząco się od siebie różni. Mowa nie tylko o kwestiach wizualnych, ale także podejściu do wykonania zadania. Mam wrażenie, że twórcy jeszcze większy nacisk i uwagę położyli na segmencie skradankowym, który możemy nazwać w cudzysłowie, bezmaskowym. Ponieważ zanim założymy maskę, możemy chodzić np. po banku bez większych przeszkód. Oczywiście o ile trzymamy się publicznych miejsc, lub umiejętnie omijamy strażników w pomieszczeniach, które nie są dostępne dla zwykłych śmiertelników.

payday 3 recenzja gry

Co ciekawe, jeśli znajdziemy się w miejscu oznaczonym jako prywatne, strażnicy nie będą nas od razu atakować. Podejdą bliżej, sprawdzą i odprowadzą ponownie do strefy publicznej. Dzięki temu nie musimy się martwić, że pierwszy kontakt z ochroną musi skończyć się strzelaniną. Przynajmniej nie w każdym przypadku, ale o tym za chwilę. Podczas rozgrywki mamy też sporo możliwości interakcji z otoczeniem. Jeśli chodzi o strażników, możemy odwracać ich uwagę np. za pomocą przenośnych głośników. Większość tego typu rozwiązań związana jest z ładowaniem pasków postępu. Przykładowo, kiedy skanujemy znaleziony telefon, musimy przytrzymać jeden klawisz do momentu, aż wspomniany pasek się zapełni. Ciekawym rozwiązaniem jest jednak otwieranie zamków wytrychem. Wówczas na ekranie pojawia się animacja, w której musimy wycelować w konkretne miejsce, aby przyspieszyć proces. To oraz otwieranie sejfów bywa bardzo emocjonujące, szczególnie kiedy mamy świadomość, że za naszymi plecami chodzi strażnik, który w każdym momencie może zerknąć za róg.

payday 3 recenzja gry

Co ważne, kiedy na twarzy nie mamy maski, wiele opcji rozgrywki jest dla nas zablokowanych. Nie możemy strzelać, atakować, związywać zakładników czy brać żywych tarcz. Ogólnie rzecz biorąc, udając zwyczajnego cywila, w pełni wystrzegamy się przemocy, ponieważ z tej drogi nie ma już odwrotu.

Trochę jak Call of Duty

Ciężko jest jednak wykonać napad bez ani jednego wystrzału, chociaż twórcy uważają, że w 7 na 8 lokacji jest to wykonalne. Jednak niezwykle trudne. I tutaj przechodzimy do segmentu maskowego. Jeśli zasłonimy swoją twarz, nie będzie już możliwości zdjęcia kamuflażu, a co za tym idzie, ponownej próby rozegrania napadu w sposób cichy. To, jak będzie wyglądała nasza rozgrywka, zależy od masy różnych zmiennych. Przykładowo, cywile przydają się nam o wiele bardziej niż w przypadku “dwójki”. Po pierwsze, poprawione zostało to, co w poprzedniej odsłonie serii tak bardzo irytowało wielu graczy, a dokładnie nieograniczona liczba trytytek do związywania zakładników. Jeśli wszystko rozegramy poprawnie, możemy nie martwić się o to, że jakiś jegomość nagle stwierdzi, że chce uciec, a to wszystko tylko dlatego, że zabrakło nam materiałów do jego powstrzymania. Zakładników możemy także wymieniać podczas negocjacji, co skutecznie opóźnia szturm sił specjalnych na miejsce, w którym się znajdujemy. Taki szturm jest jednak w pewnym sensie nieunikniony, w związku z czym, będąc jeszcze przy zakładnikach, takiego delikwenta możemy potraktować jako żywą tarczę, dzięki czemu unikniemy gradu kul pędzących w naszym kierunku. W niektórych przypadkach policja w ogóle nawet nie będzie do nas strzelać.

payday 3 recenzja gry

W PayDay 3 bardzo mocno na plus poprawił się system walki, a dokładnie samych strzelanin. Jestem raczej typem gracza, który woli sprawy załatwiać po cichu, jednak podczas gry w PayDay 3 z różnych powodów często zdarzało się, że musiałem odłożyć na bok własne upodobania, chwycić za broń i zmierzyć się z falami przeciwników, a właściwie stróżów prawa. To, co bardzo mi się podoba to fakt, że podczas oddawania kolejnych strzałów mocno czuć potencjał oraz siłę broni. Jeśli korzystamy z pistoletu, możemy wychylać się i celować w głowę, aby błyskawicznie wyeliminować przeciwnika. Korzystając jednak z karabinów czy strzelb, na padzie czuć jego moc i siłę, ponieważ czasami ciężko jest okiełznać odrzut, co nadaje grze jeszcze większego realizmu.

payday 3 recenzja gry

Kilka słów należy się także przeciwnikom, ponieważ tych także spotkamy co najmniej kilka rodzajów. Jeśli chodzi o zwyczajnych strażników, ci z reguły idą na pierwszy ogień i bardzo szybko znikają z pola walki (albo pozostają na nim już na zawsze). Następnie do akcji wkracza policja. Wraz z postępami oraz kolejnymi szturmami, rodzaj sił specjalnych także się zmienia, wprowadzając do gry co raz to potężniejsze jednostki. Walcząc z nimi, musimy mieć się mocno na baczności, ponieważ takie zwyczajne wyjście i prucie z karabinu szybko skończy się tym, że padniemy na ziemię, a na ekranie pojawi się licznik, odliczający czas, jaki pozostał nam do śmierci. No, chyba że któryś z kompanów udzieli nam pomocy.

payday 3 recenzja gry

Bardzo ciekawym rozwiązaniem w PayDay 3 jest broń określana mianem Overkill. Po naładowaniu odpowiedniego paska, który zapełniamy dzięki zabijaniu kolejnych przeciwników, wspomniana broń pojawia się na mapie jako zrzut uzbrojenia. Nazwa Overkill mówi sama za siebie, ponieważ zadaje ona ogromne obrażenia. W moim przypadku był to granatnik, który w danym momencie sprawdził się idealnie, ponieważ byłem otoczony przez istną hordę policjantów, a helikopter już czekał na to, aby zabrać mnie i moich kompanów z pola bitwy.

payday 3 recenzja gry

Same bronie możemy także kupować oraz ulepszać u sprzedawców w menu gry. Oczywiście będziemy musieli za to dość słono zapłacić, jednak po to dokonujemy napadów, aby mieć pieniądze. Kolejne ulepszenia czy elementy uzbrojenia musimy najpierw jednak odblokować, jednak jest to dość proste zadanie, ponieważ dostępność zależy od naszego poziomu, który podnosi się wraz z wykonywaniem kolejnych napadów. Mamy tu więc do czynienia z naturalnym rozwojem.

Trochę jak Fortnite…

W PayDay 3 twórcy oddają nam do dyspozycji mnóstwo opcji customizacji postaci. Możemy kupować nowe stroje, rękawiczki, ozdoby na broń, czy też kolorować poszczególne elementy uzbrojenia czy odzieży. Z czasem zapewne podobnie jak w przypadku PayDay 2, będziemy mogli liczyć na gościnne występy postaci znanych z innych gier czy popkultury. Na to jednak przyjdzie jeszcze czas.

payday 3 recenzja gry

… ale to PayDay w pełnej krasie

Początkowo do PayDay 3 podchodziłem z pewną dozą ostrożności. Tak długi czas oczekiwania, zapewne spowodowany ogromną popularnością oraz ciągłym rozwojem dwójki, nie napawał mnie optymizmem. Jednak po uruchomieniu pełnej wersji gry przekonałem się, że to PayDay niemal doskonały. Twórcy nie silili się na wynalezienie koła na nowo. Zabrali z drugiej części gry to, co najlepsze i zaimplementowali w trójce, dodając do tego nowe elementy, które jeszcze bardziej uatrakcyjniły rozgrywkę. Tak jak wspominałem wcześniej, minigierki związane z otwieraniem zamków i sejfów doskonale uzupełniają stresujące skradanie się. Twórcy zawarli tutaj jeszcze mnóstwo innych smaczków, takich jak np. poukrywane w stosach pieniędzy nadajniki lub bomby z farbą, które musimy szybko rozbroić, po inaczej cały łup pójdzie do śmieci.

payday 3 recenzja gry

W PayDay 3 grało mi się bardzo dobrze. Mam jednak jedną, bardzo dużą uwagę. Do tego, aby w pełni odkryć potencjał rozgrywki, potrzebna jest zgrana ekipa, z którą możemy się na bieżąco komunikować i planować kolejne kroki i etapy rozgrywki. W innym przypadku całość może być nieco irytująca, kiedy starasz się jak możesz, aby przejść niezauważenie do chronionego pomieszczenia i wykraść kody do sejfu, i w tym samym momencie słyszysz, że piętro wyżej twój nieznajomy kompan, z którym nie masz kontaktu, właśnie przeszedł w tryb rambo i sieje spustoszenie w banku czy galerii sztuki. To jednak jest podstawą każdej gry, która jest w pełni nastawiona na kooperację. Towarzyszy do gry raczej jednak nie będzie trudno znaleźć, ponieważ PayDay 3 od dnia premiery dostępny jest w Xbox Game Pass.

Gra PayDay 3 dostępna jest na PC oraz konsolach Xbox Series X/S i PS5.

OCENA: 8/10