Kingston DC600M – dysk SSD do zadań specjalnych

Gdy większość nas skupia się na jak największej wydajności dysków twardych SSD, okazuje się, że nie zawsze to te parametry są najważniejsze. W ogromnych centrach danych liczy się również niezawodność. Z tego względu rozwiązania dedykowane serwerom różnią się znacząco od tych stosowanych w naszych domach. czym, dokładnie? W moje ręce trafiły właśnie dwa dyski od Kingstona DC600M, zanim jednak wylądują w naszym redakcyjnym serwerze, postanowiłem im się dokładnie przyjrzeć. 

Dyski wykorzystujące pamięć flash, stają się coraz bardziej popularne. Dzieje się tak nie tylko za sprawą stale rosnącej ich wydajności, czy żywotności, ale znaczącego spadku cen. Obecnie cena za 1 TB niemal zrównała się z klasycznymi dyskami mechanicznymi. Nie ma się zatem co dziwić, że obecnie SSD są coraz chętniej instalowane również serwerach, i to nie tylko megakorporacji. Dziś sprawdzimy sobie właśnie taki nośnik. W moje ręce trafił bowiem Kingston DC600M przeznaczony do zastosowania w centrach danych.

Kingston DC600m – budowa

Dysk SSD jest dostarczany w prostym kartonowym blistrze, podobnie jak inne produkty od Kingstona. Napęd i jego naklejka z dodatkowymi informacjami są od razu widoczne przez przezroczystą obudowę opakowania. Dysk SSD ma typową obudowę 2,5 cala i grubość 7 mm, co gwarantuje szeroką kompatybilność. Korpus napędu wykonany jest z aluminium i pomalowany na kolor szary. Plomba gwarancyjna znajduje się z przodu urządzenia. Śmiało można założyć, że obudowa pełni rolę dodatkowego odpromiennika ciepła elementów elektronicznych mieszczących się w środku.

Dysk DC600M zbudowany jest na podstawie kontrolera Phison PS3112-S12DC-27. Nie jest to najnowsza konstrukcja i była już stosowana w poprzedniej generacji dysków serwerowych Kingstona serii DC. Nie mamy jednak co obawiać się o wydajność. Zastosowany układ bez problemu wystarczy, aby w pełni wykorzystać możliwości interfejsu SATA 3.0. Z racji, że mamy do czynienia z dyskiem z przeznaczeniem do serwerów nie mogło również zabraknąć dedykowanej pamięci cache. Dane natomiast są przechowywane na kościach LC wykonanych w technologi 3D NAND. Deklarowana prędkość odczytu wynosi 560 MB/s, a zapisu 530 MB/s.

Żałuję, że nie mogłem rozkręcić dysku, by pokazać wam czegoś czego zapewnie nie znajdziecie w dyskach przeznaczonych dla komputerów osobistych. Kingston w dysku zastosował dedykowany obwód zabezpieczający przed utratą zasilania (PLP). Mowa o grupie kondensatorów tantalowych o dużej pojemności pełniących funkcję dodatkowego potrzymania napięcia dla układów pamięci.

Dyski z serii DC600M są dostępne w 5 wariantach, różniących się pojemnością. W ofercie producenta znajdziemy nośniki od 480 GB nawet do 7680 GB. Wszystkie są objęte 5-letnim okresem gwarancyjnym. Z racji, że mówimy o sprzęcie klasy Enterprise, nie dziwi bardzo wysoki limit zapisanych danych.

  • 480 GB – 876 TBW,
  • 960 GB – 1752 TBW,
  • 1920 GB – 3504 TBW,
  • 3840 GB – 7008 TBW,
  • 7680 GB – 14016 TBW,

Oznacza to, żeby przekroczyć ten limit codziennie musilibyście zapisywać ilości danych przewyższające pojemność posiadanego dysku. Na DC600M nie zabrakło również mechanizmów zabezpieczających nasze dane. Kontroler wspiera sprzętowe szyfrowanie z wykorzystaniem 256-bitowego klucza AES.

Testy i platforma testowa

  • PROCESOR: Intel Core i9 13900K
  • PŁYTA GŁÓWNA: Asus Maximus Z690 APEX
  • RAM: Kingston Fury Renegade 6000MHz CL40
  • DYSK: LEXAR NM800 1TB, Kingston Fury Renegade 2 TB
  • ZASILACZ: COOLER MASTER MWE GOLD V2 1050 W
  • CHŁODZENIE: Arctic Liquid Freezer II 360 ARGB

Z racji, że w moje ręce wpadły dwa nośniki o pojemności 3840 GB postanowiłem je sprawdzić w typowych benchmarkach. Dodatkowo pokusiłem się również o testy w konfiguracji RAID 0. Wiem, że dyski z serii DC zapewne będą pracować w konfiguracjach służących ochronie danych, tzw. mirroring. Jednak dysponując tylko dwoma nośnikami, ich wydajność co najwyżej zrównałby się z pojedynczym dyskiem. Poniżej możecie zobaczyć screeny z kilku popularnych benchmarków.

W pierwszej kolejności testy w ATTO gdzie możemy zauważyć, że osiągalna maksymalna prędkość jest odrobinę niż deklarowana przez producenta. Jednak jak wielokrotnie powtarzałem w swoich recenzjach benchmark ten dość mocno obciąża testowane dyski i osiągnięte rezultaty zazwyczaj są niższe. Możemy również zauważyć niemal idealne skalowanie wydajności w sytuacji, gdy dwa nośniki zostają połączone w macierz RAID0.

Test w CrystalDiskMark, osiągamy za to prędkości, o których wspomina producent na opakowaniu.

W teście AS SSD benchmark, mamy powtórkę z ATTO. Odczytane prędkości są niższe niż w przypadku CrystalDiskMark czy deklaracji producenta. Jednak należy pamiętać, że program ten sprawdza wydajność przy 4 MB wielkości plików testowych.

W teście Anvil’s Storage Utilities obserwujemy analogiczną sytuację jak w ASS SSD benchmark. Po raz kolejny testujemy zapis sekwencyjny na 4 MB plikach.

Może wydajność dysków SATA nie zachwyca jak najnowszych nośników NVMe. Jednak w tym przypadku mowa o zupełnie innym przeznaczeniu. Jak już wspominałem, oba dyski trafią do naszego redakcyjnego serwera plików. Czemu postawiliśmy na to rozwiązanie?

W studiu, w którym również nagrywamy dla Was filmy na nasz kanał na YouTube, zależy nam na jak najbardziej zredukowaniu ilości hałasu z otoczenia. Zastosowanie dysków mechanicznych, w których często odgłos parkowania głowic jest dość głośny, nie miało to najmniejszego sensu. Co więcej, nośniki Kingstona pobierają mniej energii oraz mniej się grzeją, co będzie ważne zwłaszcza podczas lata. Nie powiedziane, że w przyszłości zdecydujemy się na rozbudowę naszej infrastruktury sieciowej i postawienie od razu na tak wydajne napędy zapewnia nam od razu lepszą perspektywę na przyszłe modernizacje.

Uważam, że dyski Kingston DC600M idealnie nadają się do intensywnych zadań w serwerach czy stacjach roboczych, takich jak wirtualizacja, bazy danych, strumieniowe przesyłanie multimediów. I to właśnie do takich zastosowań zostały stworzone.