iPhone 15 Pro zostanie zaprezentowany już za 2 miesiące, a więc atmosfera wokół jego premiery powoli robi się coraz gorętsza. Urządzenie nie będzie rewolucją dla serii smartfonów od Apple, choć z całą pewnością wniesie kilka istotnych zmian, które mogą rzutować na całą branże mobile. Jedną z nich jest zrezygnowanie z portu lightning, czyli jednej z najbardziej charakterystycznych cech w iPhone’ach.
Ten ruch ze strony Apple jest pokłosiem decyzji Trybunału Europejskiego o ujednoliceniu portów w urządzeniach elektronicznych. Jestem pewien, że amerykańska marka sama nigdy nie zrezygnowałaby z wejścia lightning, ponieważ umożliwiało jej ono zarabianie na swoich własnych akcesoriach. Drugą istotną zmianą ma być wprowadzenie funkcji Dynamic Island do wszystkich wersji flagowca, co spowoduje ostateczne usunięcie Notcha.
Obie te modyfikacje z całą pewnością będą istotnymi elementami promocji iPhone’a 15 Pro, ale uwadze obserwatorów może umknąć jeszcze jedna ważna zmiana, która najprawdopodobniej pojawi się w tegorocznej odsłonie flagowca. Mowa o zauważalnie pojemniejszej baterii, a co za tym idzie – wydłużonym czasie pracy na pojedynczym ładowaniu.
Czy iPhone 15 Pro będzie wymagał rzadszego ładowania niż Galaxy S23 Ultra?
iPhone 15 Pro MAX, podobnie z resztą jak wszyscy jego poprzednicy, zostanie oparty na systemie iOS. Jedną z największych zalet omawianego oprogramowania jest to, że zostało ono skierowane do mocno ograniczonej ilości smartfonów. W praktyce oznacza to więc, że optymalizacja systemu pod konkretny model jest zdecydowanie prostsza niż w przypadku Androida, który każdego roku pojawia się na dziesiątkach telefonów od różnych producentów.
Apple tworzy również swoje własne podzespoły co w połączeniu z autorskim oprogramowaniem daje ogromne możliwości kontrolowania zarówno wydajności urządzeń, jak i ich energooszczędności. Efekty takiego działania możemy obserwować chociażby zestawiając ze sobą zeszłorocznego iPhone’a 14 Pro MAX z Samsungiem Galaxy S23 Ultra. Oba te urządzenia posiadają podobną wielkość, ale to koreański smartfon został wyposażony w zdecydowanie większą baterię (5000 mAh vs 4323 mAh). Czy w praktyce oznacza to, że Samsung wytrzyma dłużej na jednym ładowaniu? Niekoniecznie.
Bezpośrednie porównania tego aspektu w obu urządzeniach dają różne wyniki. Czasem lepiej wypada Galaxy S23 Ultra, a czasem iPhone 14 Pro MAX. Warto jednak zauważyć, że różnice między nimi zamykają się zazwyczaj w kilkunastu/kilkudziesięciu minutach co jasno wskazuje na to, że żaden z tych smartfonów nie dominuje wyraźnie nad swoim oponentem. To jednak może się wkrótce zmienić, ponieważ tegoroczne flagowce od Apple najprawdopodobniej otrzymają zdecydowanie większe baterie.
iPhone 15 Pro – zmiany w pojemności baterii
Najnowsze przecieki dotyczące iPhone’a 15 jasno wskazują na zmiany w wielkości ogniwa w każdym z tegorocznych modeli. We wrześniu do sprzedaży mają trafić cztery wariantu omawianego urządzenia, wśród których znajdą się: iPhone 15, iPhone 15 Plus, iPhone 15 Pro oraz iPhone 15 Pro MAX. Popularny leakster – publikujący na Twitterze pod pseudonimem IceUniverse – udostępnił porównanie, w którym widać zauważalne różnice przy zestawieniu baterii ze starszych wersji urządzenia z potencjalną pojemnością ogniw w iPhone’ach 15.
W przypadku modelu Pro bateria będzie o 13% większa, a w wariancie Pro MAX różnica osiągnie 15%. W obu przypadkach nie są to ogromne wartości, ale zmiana od strony podzespołów w połączeniu z systemem iOS, którego nowa odsłona zostanie specjalnie zoptymalizowana pod iPhone’a 15, może przynieść świetne rezultaty. Wniosek? Galaxy S23 Ultra powinien zacząć się obawiać o swoją pozycję.