Starszy model Apple Watch’a Ultra zadebiutował na rynku podczas jednej z zeszłorocznych konferencji amerykańskiej marki. Pierwsza wersja urządzenia była wówczas zupełną nowością w portfolio firmy z Cupertino, a jej wprowadzenie do sprzedaży wiązało się z zaprezentowaniem kilku intrygujących nowości (jak np. programowalny klawisz funkcyjny Action Button) oraz istotnych usprawnień (np. wytrzymalsza bateria niż w pozostałych modelach).
Wstępne przecieki na temat jego następcy od początku sugerowały, że raczej nie będzie to najgłośniejsza premiera Apple w tym roku. Wśród spekulacji znajdowały się jednak informacje dotyczące chociażby nowego czujnika tętna czy dodatkowej (czarnej) wersji kolorystycznej. Niestety żadna z tych zmian nie trafiła ostateczna do Apple Watcha Ultra 2, a prezentacja urządzenia okazała się najnudniejszym punktem wrześniowego eventu marki.
Apple Watch Ultra 2 wniesie kilka drobnych innowacji, ale to zdecydowanie za mało by uzasadnić jego cenę
Nie chciałbym zostać w tym miejscu opacznie zrozumiany. Nowy zegarek firmy z Cupertino to oczywiście świetne urządzenie, które plasuje się w ścisłej czołówce smartwatchów wypuszczanych na rynek przez producentów smartfonów. Jego tegoroczna wersja otrzymała dodatkowo nowy procesor, zdecydowanie jaśniejszy ekran oraz funkcję umożliwiającą kontrolę nad poszczególnymi akcjami przy pomocy gestów wykonywanych dłonią (tzw. Double Tap – dotknięcie palca wskazującego oraz kciuka).
Trudno jednak dostrzec w powyższych zmianach (a to zdecydowanie najważniejsze z nich – w końcu to tym modyfikacjom marka poświęciła najwięcej czasu podczas swojej konferencji) wystarczający pretekst do zakupu tegorocznego Apple Watcha Ultra 2. Urządzenie kosztuje bowiem 4499 złotych, a otrzymało praktycznie te same nowości co zdecydowanie tańszy model oznaczony jako Series 9.
Co prawda wariant Ultra ponownie oferuje najmocniejszą baterię w portfolio marki, jednak jeśli jesteś posiadaczem zeszłorocznej wersji smartwatcha, to nie spodziewaj się w tym aspekcie żadnych zmian (36 godzin typowego użytkowania na jednym ładowaniu). Zegarek wniósł więc tym razem niewiele modyfikacji do całej serii i zdecydowanie bardziej polecam rozważenie zakupu jego poprzednika, którego cena zapewne wkrótce spadnie (choć oczywiście nie będzie on już dostępny w oficjalnych kanał dystrybucji Apple).