Kolejne zmiany na Netflix… Fani Stranger Things nie będą zachwyceni

Od jakiegoś czasu obserwujemy kolejne zmiany na Netflix. Tym razem zawirowanie zrodziło się wśród listy najpopularnijeszych seriali.

Od dłuższego czasu 4 sezon Stranger Things mógł chwalić się 1 miejscem na liście TOP 10 anglojęzycznych seriali na Netflix. Okres panowania produkcji braci Duffer dobiegł jednak końca. Czy przez zmniejszone zainteresowanie? Nie. Przez kolejne zmiany na Netflix.

Stranger Things spada ze szczytu

O jakie zmiany chodzi, i dlaczego Stranger Things jest ich ofiarą? Chodzi o sposób, w jaki Netflix do tej por liczył zainteresowanie i popularność danej produkcji. Do niedawna liczył się łączny czas oglądania danego sezonu serialu. W związku z tym na 1 miejscu TOP 10 anglojęzycznych produkcji znalazł się 4 sezon Stranger Things z łącznym czasem oglądania wynoszącym 1,838,000,000 godzin. Teraz jednak wiele się zmieniło.

Po 1, okres w jakim liczone są wyniki został wydłużony z 28 do 91 dni. Dzięki temu seriale, które już w dniu premiery mogą szczycić się mianem hitu, mają szansę na dostanie się na listę TOP 10. Po 2, w klasyfikacji nie liczy się już liczba oglądanych w tym czasie godzin, tylko liczba wyświetleń. W związku z tym najnowszy sezon Stranger Things spadł na 2 miejsce i opuścił szczyt podium na rzecz Wednesday. Spin off Rodziny Addamsów może pochwalić się liczbą 252,100,000 wyświetleń, natomiast 4 sezon Stranger Things wygenerował 140,700,000 odtworzeń.

Tak wygląda aktualne zestawienie TOP 10 seriali anglojęzycznych na Netflix:

  • Wednesday, sezon 1 – 252,100,000 wyświetleń
  • Stranger Things, sezon 4 – 140,700,000
  • Dahmer – 115,600,000 wyświetleń
  • Bridgertonowie, sezon 1 – 113,300,000 wyświetleń
  • Gambit Królowej – 112,800,000 wyświetleń
  • Nocny Agent – 98,200,000 wyswietleń
  • Stranger Things, sezon 3 – 94,800,000 wyświetleń
  • Bridgertonowie, sezon 2 – 93,800,000 wyświetleń
  • Wiedźmin, sezon 1 – 83,000,000 wyświetleń
  • The Watcher, sezon 1 – 79,600,000 wyświetleń

Czy to dobra zmiana? Na pewno dla seriali, których odcinki trwają krócej niż wielkie produkcje. Weźmy pod uwagę choćby ostatni sezon Stranger Things, w którym ostatni odcinek trwał tyle, ile film pełnometrażowy. Inny sposób liczenia, oraz przede wszystkim wydłużony czas zbierania wyników pozwoli nieco mniej znanym produkcjom na znalezienie się na liście TOP 10 i dotarcie do nowych odbiorców.