Ceny kart graficznych wciąż utrzymują się na dość wysokim poziomie. Dalej za modele z półki średniej przyjdzie nam zapłacić ponad 1500 zł, a najtańsze konstrukcje i tak oscylują w okolicach 1000 zł. To dużo, zwłaszcza że są to jednostki, które przecież debiutowały nawet 5 lat temu.
Nie ma zatem co się dziwić, że dla użytkowników, dla których gry nie są najważniejszym priorytetem, wymiana w obecnych czasach nie ma najmniejszego sensu. Często wolą pozostać przy swoim nawet kilkuletnim GPU. A co jakby się okazało, że za niedługo większość okazjonalnych graczy nie będzie potrzebowała dedykowanej karty graficznej? Ta przyszłość jest bliższa niż nam się wydaje!
Rosnąca moc IGPU
Śmiało można powiedzieć, że zintegrowane karty graficzne towarzyszą nam niemal od początku powstania komputerów osobistych. Zapewniały one możliwość wyświetlania rezultatów naszej pracy na monitorze, bez konieczności dokupywania drogiej dedykowanej jednostki. Jednak początkowo układy te nadawały się wyłącznie do prac biurowych, czy oglądania multimediów, a nie do gier.
Problemy ze sterownikami, mała ilość współdzielonej pamięci czy ogólna wydajność to główne przyczyny czemu zintegrowane karty graficzne mają wyrobioną tak złą sławę. Jednak ostatnie lata przyniosły sporo zmian na tym polu. Przede wszystkim producenci jak Intel czy AMD zaczęli zwracać większą uwagę na kwestę driverów. Również znacząco wzrosła wydajność IGPU, które nie jest już osobnym układem na płycie, a integralnym elementem naszego PC. Nawet dziś niemal 5 lat od swojego debiutu układy Vega czy Iris Pro są w stanie uruchomić nawet nowe tytuły w rozdzielczości 720p na niskich detalach. Jednak jak łatwo można się domyślić, w niedługim czasie w końcu doczekamy się następców tych jednostek.
Intel Xe-HPG
Zacznijmy od Intela, który już w tym roku zaprezentuje swoje nowe zintegrowane układy graficzne bazujące na architekturze Xe-LPG i Xe-HPG. Tak rozwiązania znane z desktopowych Arc’ów zostaną scalone z procesorami nowej generacji. Niestety zgodnie z ostatnimi informacjami, układy Meteor Lake trafia wyłącznie do laptopów. Zatem na desktopową premierę Xe-HPG, przyjdzie nam poczekać jeszcze rok na procesory Arow Lake, jednak będzie warto.
Zaznaczmy, że układu Meteor Lake oraz Arow Lake będą bazować na chipletowej budowie, podobnie jak ma to miejsce w procesorach Ryzen. Intel będzie mógł osobno produkować “CPU Tile” (Rdzeń obliczeniowy gdzie są umieszczone wszystkie układy Performance oraz Efficient), SoC, czy właśnie “kafelek Graficzny”. Sam układ graficzny będzie produkowany podobnie jak reszta rodziny ARC w zakładach TSMC w procesie litograficznym 3 nm.
Co już wiemy o nowym zintegrowanym GPU? Według AdoredTV nawet mobilne układy Xe-HPG miałby posiadać nawet 320 bloków EU, co przełożyłoby się na 2560 Jednostek cieniujących. Dla porównania Intel UHD 770 obecny najmocniejszych procesorach 12 oraz 13 generacji posiada tylko 32 bloki EU i 256 jednostek cieniujących. Mówimy zatem o 10-krotnym wzroście! Jeżeli te informacje się potwierdzą to zintegrowany układ byłby niewiele słabszy od dedykowanej kary Arc A750, choć nie można zapominać o sporym ograniczeniu, jakim jest współdzielenie pamięci systemowej przez zintegrowany układ. Nawet najszybsze moduły DDR5 (Arow Lake nie będzie współpracował z kościami DDR4) nie są w stanie zapewnić wysokiej przepustowości w porównaniu do kości GDDR6.
Nie tylko specyfikacja ma znacznie
Mocna specyfikacja zintegrowanych układów od Intela to nie jedynie niespodzianki, jakie szykuje producent. Już w tym roku w mobilne procesory Meteor Lake oraz zastosowane w nich IGPU otrzymają według najnowszych plotek pełne sprzętowe wsparcie dla obliczeń Ray Tracingu. By jednak zapewnić odpowiednią wydajność będziemy musieli skorzystać z SuperSamplingu od niebieskich – XeSS. Ten jednak nie będzie realizowany przez dedykowane jednostki XMX, jak ma to miejsce w kartach desktopowych Intel Arc, a Intel postanowił zapewnić częściową obsługę obliczeń FP64, coś, czego brakowało w iGPU przez kilka ostatnich generacji.
Dodatkowo firma cały czas pracuje nad nowymi sposobami prowadzenie obliczeń śledzenia promieni. Według Intela zastosowanie renderowania neuronowego i optymalizacji pozwoli osiągnąć zadowalającą wydajność w grach wykorzystujących pełen Patch-Tracing dla RT (np z Cyberpunk 2077 RT Overdrive), nawet na zintegrowanych układach graficznych. Pozostaje trzymać kciuki, że opcje te zostaną szybko dodane do sterowników.
Rewolucje nie tylko u Intela
Również AMD nie próżnuje ostatnimi czasy i firma zaprezentowała swoje pierwsze APU wyposażone w zintegrowane układy graficzne RNDA 3. Niestety te na chwilę obecną trafiły wyłącznie do mobilnych procesorów. Wielka szkoda, bo patrząc na wydajność, jaką osiąga Radeon 780M, podejrzewam, że wielu użytkowników byłoby zainteresowanych by układ ten był sparowany z najtańszymi Ryzenami 7000.
Na nowe modele APU, następców popularnych Ryzenów 5600G oraz 5700G, będziemy musieli poczekać do następnego roku. Już w 2024 AMD nie tylko zaprezentuje nowe układy Ryzen 8000, ale też właśnie modele APU z rodziny Strix. Te mają być wyposażone w zintegrowany układ graficzny bazujący na poprawionej architekturze RDNA3+. AMD planuje dwie specyfikacje rdzeni graficznych. Zapewne słabsza, wyposażona w 16 bloków CU, trafi do laptopów zastępując obecne wypuszczone jednostki Phoenix Point. Mocniejsza wersja Strix Halo przeznaczona dla komputerów osobistych miałaby posiadać nawet 40 bloków CU. Dla przypomnienia RX 7600, który debiutował w maju posiada tylko 32 Compute Units.
Tak mocna zintegrowana karta na pewno wystarczyłaby większości użytkownikom, jednak w tym miejscy trzeba zadać kilka ważnych pytań. Przede wszystkim, w jakiej cenie procesor z tak mocnym GPU trafiłby na rynek oraz czy byłaby to bardziej budżetowa konstrukcja. Na nic się nam przecież zda tak mocne IGPU w nowym Ryzenie 9 kosztującym prawie 4000 zł na premierę. Nawet gdyby AMD zdecydowało się na umieszczenie zintegrowanego układu w Ryzenie 5 serii 8000, raczej tez nie mamy co się spodziewać, że ten będzie kosztował ok. 600 zł jak obecnie 5600G. Jakbym miał obstawiać to zapewne cena nowego procesora, będzie za wysoka dla potencjalnych zainteresowanych i może oscylować nawet w okolicach 2000 zł.
Mocniejsze zintegrowane układy graficzne, to nie ukłon w stronę graczy
Można zacząć się zastanawiać czemu zarówno AMD, jak i Intelowi nagle zależy na zwiększeniu wydajności zintegrowanych układów graficznych. Te przez lata przecież nie stanowiły ważnego punktu rozwoju, a jedynie uzupełniały portfolio obu producentów dla mniej wymagających użytkowników, czy w przypadku zastosowań biurowych. To właśnie dzięki segmentowi biznesowemu Intel, mimo że przez lata nie posiadał dedykowanych kart graficznych miał niemal 70% udział na rynku GPU.
Obu firmom wyrosła dość mocna konkurencja w postaci Apple. Producent ten całkowicie porzucił architekturę x86, na rzecz rozwiązań ARM. Największą bolączką dla Intela i AMD są układy serii „M”. Te nie tylko często dorównują wydajnością swoim odpowiednikom od konkurencji, a stanowczo przewyższają ją pod względem sprawności energetycznej. Dodatkowo układy Apple posiadają własną zintegrowaną grafikę, które może pochwalić się całkiem przyzwoitą produktywnością oraz wsparciem zaawansowanych rozwiązań, jak kodowanie czy encodowanie materiałów Video w 8K.
Chcąc zatem dorównać produktom Apple, AMD i Intel poniekąd zmuszeni byli skierować swoją uwagę w stronę zintegrowanych układów graficznych. Te jest dużo łatwiej zaprząc do pracy czy to przy kodowaniu materiałów Video, czy do dedykowanych obliczeń w programach. Zwróćcie uwagę, że nawet na udostępnionym wcześniej slajdzie gdzie znaleźliśmy informacje o konfiguracji rdzenia GT3, jest informacja ze modele Arrow Lake mają konkurować z 14-calowymi produktami Apple.
Pamiętajmy też, że ostatnio firma z Cupertino udostępniła narzędzia dla deweloperów i twórców gier umożliwiające im łatwiejsze portowanie tytułów na platformę wyposażoną w procesory M1. Co zaskakujące, korzystając z tygo rozwiązania już teraz jest możliwe odpalenie niemal większości gier w tym tak wymagających, jak Cyberpunk 2077, Total Rome Warhamer, choć jeszcze na niezadowalającym poziomie wydajności. Jednak by rozwiązać ten problem wystarczy lekka optymalizacja kody, a nie jego całe przepisywanie jak miało to miejsce wcześniej. Skoro nawet Apple zaczyna zależeć na graczach, to nie ma co dziwić i pozostałym producentom.
Niezależnie od motywacji Intela czy AMD, mocniejsze zintegrowane układy graficzne w naszych procesorach to wyłącznie korzyść dla nas – użytkowników. Nie ma zatem co się dziwić też ruchom NVIDII, która promuje swoje rozwiązania jak DLSS, NVENC czy RTX Super Resolution, chcąc poniekąd przyzwyczaić użytkowników do swoich technologii. Cóż mocniejsze zintegrowane karty graficzne będą w stanie zagrozić pozycji lidera na rynku zielonych. Zwłaszcza w obecnych czasach kiedy po dedykowane jednostki sięgamy coraz rzadziej z racji na ich wysokie ceny.