
Większość branżowych przecieków sugeruje, że Xiaomi 14 pojawi się na rynku jeszcze w listopadzie. To o miesiąc wcześniej niż analogiczny model rok temu, chociaż trzeba przyznać, że z perspektywy europejskiego użytkownika ta zmiana może tak naprawdę niczego nie oznaczać. Zazwyczaj bowiem flagowce azjatyckiej marki w pierwszej kolejności trafiają do sprzedaży na swoim rodzimym, chińskim rynku, a dopiero później następuje ich debiut w szerszej dystrybucji.
Ostatecznie jednak urządzenie pojawi się w sprzedaży także w Polsce, a wówczas część użytkowników stanie przed dosyć niejednoznacznym – przynajmniej w niektórych przypadkach – wyborem. Będzie on bowiem polegał na zakupie nowego, topowego flagowca, a do najważniejszych konkurentów w tej półce cenowej z całą pewnością będzie można zaliczyć Xiaomi 14 oraz iPhone’a 15.
Niniejszy tekst jest więc porównaniem najważniejszych cech obu modeli, choć już na wstępie muszę zaznaczyć, że wszystkie informacje dotyczące smartfonu azjatyckiej marki to jak na razie jedynie przecieki oraz spekulacje. Starałem się jednak wybierać jedynie wysoce prawdopodobne wiadomości na temat urządzenia, a więc jestem przekonany, że większość z nich ostatecznie znajdzie swoje potwierdzenie w rzeczywistości (oficjalna premiera Xiaomi 14 nastąpi 27 listopada).
Spis treści
Czy Xiaomi 14 może być droższy niż iPhone 15?

Jeszcze kilka lat temu Xiaomi było w Polsce kojarzone głównie z budżetowymi lub średniopółkowymi modelami, które aspirowały do miana tzw. flagship killerów. Zmieniający się rynek, a także ewoluujące potrzeby użytkowników, poskutkowały jednak ogromną przemianą w portfolio azjatyckiej marki, której najnowsze flagowce są obecnie wyceniane równie wysoko, co smartfony takich producentów jak Samsung czy Apple.
- iPhone 15 (128 GB) | Cena: 4699 złotych
- Xiaomi 14 (bazowy wariant) | Spekulowana cena: 4599 zł – 4799 zł
Topowy smartfon Xiaomi z 2023 roku (model oznaczony numerkiem 13) kosztuje obecnie 4099 złotych. Od jego premiery minęło już jednak około 8 miesięcy, a kwota w jakiej zadebiutowało urządzenie zmalała przez ten czas o 700 złotych. Jest to więc w mojej opinii bardzo mało prawdopodobne, aby następca flagowca kosztował w dniu swojej premiery wyraźnie mniej niż model pokazany na początku tego roku.
Z drugiej strony Xiaomi musi wziąć pod uwagę zmieniające się realia rynku oraz cenę iPhone’a 15, który na ten moment kosztuje mnie niż azjatycki smartfon jeszcze kilka miesięcy temu. Biorąc te wszystkie czynniki pod uwagę – obstawiam, że Xiaomi 14 w bazowym wariancie (najprawdopodobniej 256 GB) będzie kosztował między 4599 złotych a 4799 złotych.
Xiaomi 14 vs iPhone 15 – możliwości aparatów

iPhone 15 uchodzi obecnie za jeden z najlepszych smartfonów do mobilnej fotografii. Urządzenie zostało wyposażone w dwa obiektywy, wśród których znajdują się: kamera główna (48 Mpix) oraz obiektyw ulsztraszerokokątny (12 Mpix). Dla części użytkowników dosyć bolesny może wydawać się brak teleobiektywu, który jest obecny w niemalże wszystkich topowych flagowcach. Apple tłumaczy jego absencję specjalnym trybem aparatu, który ma imitować zbliżenie oferowane przez tego typu kamery. Mam jednak wrażenie, że to może okazać się za mało w starciu z Xiaomi 14.
Przyznaję, że już podczas testów poprzedniej wersji smartfonu zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo nie doceniałem Xiaomi w kontekście mobilnej fotografii. Urządzenie sprawdzało się bowiem naprawdę genialnie i w wielu przypadkach jego możliwości przewyższały np. model Galaxy S23 od Samsunga. Następca flagowca prawdopodobnie zaoferuje dosyć podobny zestaw obiektywów, a więc na jego pleckach znowu zobaczymy kamerę główną, aparat ulsztraszerokokątny oraz teleobiektyw. Cześć przecieków sugeruje jednak, że tym razem dostaniemy nieco większy bezstratny zoom optyczny (zbliżenie 3.9).
Standardowe różnice w specyfikacji oraz systemie

Jedną z podstawowych różnic między omawianymi modelami będzie naturalnie zastosowanie w tych urządzeniach zupełnie innych systemów. Zdaję sobie więc doskonalę sprawę z tego, że fani oprogramowania iOS przychylniej spojrzą w kierunku iPhone’a 15, natomiast zwolennicy Androida prawdopodobnie i tak większą sympatią obdarzą Xiaomi 14.
W kwestiach software’owych należy jednak zauważyć, że oba te systemy coraz częściej inspirują się sobą nawzajem. W praktyce oznacza to: większą szczelność oraz dłuższe wsparcie aktualizacjami dla telefonów na Androidzie oraz rozbudowę możliwości personalizacji dla smartfonów z iOS’em.

Kolejne istotne różnice – wynikające bezpośrednio z zupełnie innego podejścia do produkcji elektroniki – polegają na wykorzystaniu dwóch, różnych od siebie procesorów. iPhone 15 został bowiem wyposażony w jednostkę Apple A16 Bionic, czyli chipset, który użytkownicy mogą kojarzyć z zeszłorocznego iPhone’a 14 Pro. Z drugiej strony barykady mamy natomiast Xiaomi 14, czyli model, który najprawdopodobniej zostanie pierwszym smartfonem opartym na procesorze Snapdragon 8 Gen 3.
Nie mam jednak najmniejszych wątpliwości co do tego, że zarówno flagowiec marki Apple, jak i jego konkurent zaoferują topową wydajność i nie będą miały najmniejszych problemów z obsługą wielu skomplikowanych programów jednocześnie. Warto jednak pamiętać, że Xiaomi 14 najpewniej nie zaoferuje wersji wyposażonej w 128 GB pamięci wewnętrznej, a najniższą konfiguracją urządzenia będzie model z 256 GB przestrzeni dyskowej.
Drobnych rozbieżności spodziewam się również w budowie obu urządzeń. Weźmy pod uwagę chociażby ekran, który w iPhonie 15 otrzymał przekątną 6.1-cala. Niestety nie wiemy jeszcze jaki dokładnie panel trafi do jego oponenta, ale praktycznie pewnym jest to, że Xiaomi 14 – w przeciwieństwie do bazowej wersji iPhone’a – zaoferuje funkcję Always on Display oraz wysoką częstotliwość odświeżania obrazu.
Jestem również ciekaw tego, jak azjatycka marka rozwiąże kwestie związane z konstrukcją, ponieważ część spekulacji sugeruje, że model oznaczony numerem 14 otrzyma tytanowe ramki (podobnie jak wersje Pro w iPhone’ach 15). Wśród wielu niedomówień i wątpliwości jedna kwestia pozostaje pewna – Xiaomi 14 na 100% zagwarantuje zdecydowanie wyższą moc ładowania niż jego przeciwnik.