reklama

Xiaomi 13T Pro ma być kolejnym modelem z serii oznaczonej – rzekomo pechowym – numerem. Z całą pewnością azjatycka marka ma ten temat inne zdanie, ponieważ jej najnowsze smartfony prezentują się świetnie praktycznie pod każdym względem i mogą bez wstydu rywalizować z takimi flagowcami konkurencji jak Galaxy S23 Ultra czy iPhone 14 Pro.

Xiaomi jest znane w branży z wypuszczania na rynek dużej ilości modeli nawiązujących do tej samej linii urządzeń. Od premiery Xiaomi 13 (na europejskim rynku) minęło zaledwie kilka miesięcy, a już teraz poza podstawową serią (Xiaomi 13, Xiaomi 13 Pro, Xiaomi 13 Lite) mamy również model Ultra (Xiaomi 13 Ultra), który trafił w tym roku do globalnej dystrybucji. Najprawdopodobniej tej jesieni rodzina flagowców azjatyckiej marki poszerzy się o kolejne dwa modele, czyli Xiaomi 13T Pro oraz Xiaomi 13T.

reklama

W poprzednim roku analogiczne urządzenia trafiły do sprzedaży w październiku, ale wstępne spekulacje sugerują, że tym razem ich premiera odbędzie się szybciej, bo we wrześniu. Jeszcze przed swoim debiutem model 13T Pro został zauważony na stronie brytyjskiego Amazona wraz ze swoją ceną. Przecieki sugerują, że urządzenie ma kosztować 799 funtów (4192 zł) za wariant wyposażony w 12 GB pamięci RAM oraz 512 GB przestrzeni dyskowej.

Xiaomi 13T Pro – zmiany w cenie

Pozornie mogłoby się wydawać, że cena nie ulegnie zmianie, ponieważ zeszłoroczny wariant oferujący 12 GB pamięci operacyjnej oraz 256 GB przestrzeni dyskowej zadebiutował w kwocie wynoszącej 3999 złotych. Urządzenie było więc prawie o 200 zł tańsze, ale oferowało dwukrotnie mniejszą ilość miejsca na pliki użytkownika. Warto jednak pamiętać, że cena znajdująca się w przecieku dotyczy Wielkiej Brytanii, a więc należy ją porównać do kwoty w jakiej zeszłoroczny wariant urządzenia zadebiutował na wyspach.

Xiaomi 13T Pro ma być o 100 funtów droższy od swojego poprzednika, co w przeliczeniu na złotówki oznacza podwyżkę o około 516 zł. Należy podejść do tej kwoty z dystansem, ponieważ dotyczy ona zupełnie innego rynku. Mimo to Xiaomi w ciągu ostatniego roku podniosło ceny wszystkich swoich topowych urządzeń, a więc wątpię by tegoroczny model 13T Pro uniknął tego samego losu.

Pytanie więc nie brzmi „czy” a „o ile”. Jeśli przyjrzymy się bliżej flagowcom chińskiej marki to zauważymy, że Xiaomi 12 (256 GB) był po swojej premierze dostępny za 3999 zł, podczas gdy jego następca kosztował już 4799 zł. Oznacza to wzrost ceny o 800 zł i mam ogromną nadzieję, że analogiczne podwyżki nie trafią do serii sygnowanej literką „T”.

Xiaomi 13T Pro – spodziewana specyfikacja

Przeciek bazujący na zrzucie ekranu z portalu Amazon sugeruje, że Xiaomi 13T Pro otrzyma baterię o pojemności 5000 mAh, w której poziom energii uzupełnimy ładowarką o mocy 120 W. Ponownie więc otrzymamy szybkie ładowanie, które z całą pewnością przebije ten sam aspekt w takich średniakach konkurencji jak Galaxy S23 FE czy Nothing Phone (2). Szczerze mówiąc mam pewien problem w nazywaniu tych smartfonów „średniakami”.

Z jednej strony będą to urządzenia wyraźnie tańsze niż topowe flagowce, a z drugiej strony Xiaomi 13T Pro czy Galaxy S23 FE trafią do segmentu cenowego, który na pewno przekroczy 3500 zł. Dalsza część specyfikacji nowego modelu od chińskiej marki również wskazuje na jego wysoką cenę.

Urządzenie najprawdopodobniej otrzyma ekran AMOLED o wysokiej częstotliwości odświeżania obrazu (144 Hz) oraz 12 GB pamięci RAM. Zagadką na ten moment pozostaje jedynie procesor, choć można się domyślać, że smartfon zostanie oparty na Snapdragonie 8 Gen 2 (choć przecieki sugerują również jednostkę Dimensity 9200 Plus), a więc tym samym chipsecie, który możecie spotkać w większości tegorocznych flagowców konkurencji.

Share.

Cześć, nazywam się Konrad i pracuję jako dziennikarz technologiczny dla portalu 3D-Info. Tematyka, w której się obracam dotyczy głównie branży mobile, a więc moje nazwisko zobaczycie przy zdecydowanej większości tekstów na temat smartfonów, smartwatchy oraz tabletów. Założenie, które staram się realizować podczas mojej pracy jest dość proste - chciałbym tworzyć teksty, które realnie pomagają czytelnikom w dokonaniu możliwie najlepszego dla nich wyboru podczas zakupu nowego produktu. Dążę również do tego, aby użytkownicy sprzętów, o których piszę byli zawsze poinformowani na temat aktualizacji i nowych funkcji dostępnych na ich urządzeniach. Nie będę przesadzał z patetycznymi hasłami o poczuciu dziennikarskiej misji, ale przyznam szczerze, że uważam moją pracę za sensowną jedynie wtedy, gdy pomaga ona odbiorcom w zbudowaniu większej świadomości na tematy, o których piszę. Chciałbym również utrzymywać kontakt z czytelnikami moich treści, a więc jeśli postawiłem w którymś ze swoich tekstów tezę, z którą się nie zgadzasz (lub jest dokładnie odwrotnie - na co liczę zdecydowanie bardziej) to z całą pewnością docenię każdą wiadomość, jaka trafi na moją skrzynkę.   Portal 3D-Info jest drugim miejscem, w którym realizuję się jako dziennikarz technologiczny. Wcześniej przez rok szlifowałem swój warsztat zawodowy w redakcji magazynu PC World, w którego papierową wersję zaczytywałem się gdy byłem jeszcze w dzieckiem. Wcześniej ukończyłem również kierunek Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale muszę przyznać, że wiedza zdobyta w ciągu kilku lat studiów stanowi zaledwie ułamek tego czego nauczyłem się przez rok w PCW. Decyzja o zmianie pracy na stanowisko w 3D-Info była w moim przypadku podyktowana chęcią zbudowania czegoś nowego i możliwością wzbogacenia portalu o autorską wizję na tworzone przeze mnie treści.   Dziennikarstwo technologicznie nie pochłania całego mojego czasu, a na co dzień staram się również rozwijać w kreatywnych kierunkach. Uczę się więc na kierunku Produkcji Muzyki we wrocławskiej Szkole Muzyki Nowoczesnej oraz komponuję sporo utworów, które kiedyś zapewne opuszczą moją szufladę. Poza tworzeniem tekstów o technologii staram się również szlifować swój warsztat pisarski w kierunku treści beletrystycznych. Muszę jednak przyznać, że zdecydowanie największą cześć wolnego czasu spędzam niszcząc swoje nerwy na Summoners Rift.

Exit mobile version