The Elder Scrolls Online Necrom – 5 powodów, dla których warto zagrać i 1 przeciw

Sympatycy sieciowej odsłony serii The Elder Scrolls przyzwyczajeni są już do tego, że z niezwykłą regularnością, każdego lata, otrzymują nowy dodatek, a właściwie rozdział do swojej ulubionej produkcji. Do gry trafiło niedawno siódme już rozszerzenie o nazwie Necrom, które przenosi nas do wschodniej prowincji dobrze znanego fanom serii Morrowind. Nowy rozdział ESO wprowadza m.in. dwa nowe obszary, nową klasę postaci — Arkanistę czy dwóch nowych towarzyszy. Oczywiście nie brakuje też licznych zmian w balansie rozgrywki i nowości dedykowanych zarówno graczom solowym, jak i tym którzy traktują ESO jak pełnoprawne MMO. Co dokładnie Necrom ma do zaoferowania i czy warto sięgnąć po dodatek? Sprawdźmy.

Macki, intrygi i wszechświat na skraju zagłady

Historię opowiedzianą w dodatku Necrom możemy poznać bezwzględu na to czy dopiero zaczynamy swoją przygodę z The Elder Scrolls Online, czy też jesteśmy już weteranami. Jedną z główny ról odgrywa tu Daedryczny Książe Hermaeus Mora, Pan Tajemnic. Osoby zaznajomione z uniwersum doskonale wiedzą, jak prezentuje się Hermaeus Mora i czego możemy się po nim spodziewać, z kolei jeśli nie mieliście jeszcze okazji spotkać tego Daedrycznego Księcia, ale lubicie klimat w stylu Lovecrafta, to tu poczujecie się jak w domu.

Już na samym początku przygody wiążemy się z Panem Tajemnic. Dzięki temu możemy liczyć na jego wsparcie, ale musimy też pomóc mu w rozwiązaniu pewnego problemu. Tym jest tajemnicze zagrożenie, które może doprowadzić do upadku całego znanego nam wszechświata. Ktoś bowiem chce wykraść tajemnice Hermaeusa Mory i posiąść zakazaną wiedzę.

The Elder Scrolls Online Necrom

W zasadzie od pierwszego zadania chłoniemy historię przedstawioną w Necrom. Choć ESO zawsze stawiało ogromny nacisk na fabułę i historię świata, to trzeba tu jasno powiedzieć, że nie zawsze twórcom udawało się stworzyć kampanię o odpowiedniej jakości. W przypadku Necrom nie brakuje stopniowego dozowania napięcia, ciekawych zwrotów akcji i przede wszystkim znakomitego klimatu. Zaryzykuję stwierdzenie, że to jedna z najlepszych kampanii fabularnych w historii gry. W sumie czeka na nas około 30 godzin zabawy, a przecież dobrze wiemy, że ukończenie kampanii, to tak naprawdę dla wielu graczy dopiero początek przygody z nowym rozdziałem ESO.

Arkanista to najlepsze co spotkało ESO od lat

Nie da się ukryć, że oprócz rozbudowanej i ciekawej kampanii fabularnej najjaśniejszym punktem dodatku Necrom jest nowa klasa postaci — Arkanista (oryg. Arcanist). Włada on mocą pochodzącą bezpośrednio od Daedrycznego Księcia i może pełnić rolę uzdrowiciela, skupić się na zadawaniu obrażeń bądź przeć na czele każdej drużyny jako tzw. tank. Zdolności z trzech głównych linii rozwoju można oczywiście ze sobą łączyć i mieszać.

Na tle innych klas w grze Arkanistę wyróżnia również wyjątkowy system Crux. W dużym uproszczeniu, niektóre umiejętności generują lewitujące wokół nas “Cruxy” (maksymalnie 3), które można zużyć, wzmacniając inne zaklęcia. Tym samym rozgrywka Arkanistą cały czas angażuje i zmusza do ciągłej uwagi. Pod względem designu to również jedna z najbardziej dopracowanych klas w grze. Początkowo byłem nieco sceptyczny do powiązania większości zdolności Arkanisty z jaskrawą zielenią, ale w trakcie rozgrywki wygląda to bardzo dobrze, podobnie jak animacje, które zarówno w trzeciej, jak i pierwszej osobie prezentują się znakomicie. Na uwagę zasługuje również udźwiękowienie, które sprawia, że od razu lepiej “czuć” każdą aktywację zdolności Arkanistów.

The Elder Scrolls Online Necrom

Jak tu pięknie

Jak już wspomniałem w The Elder Scrolls Online Necrom otrzymujemy dwa nowe obszary, a są to: Półwysep Telvanni i Apocrypha. Pierwszy z nich osadzony jest w Morrowind i nie brakuje w nim charakterystycznych dla tego obszaru krajobrazów wypełnionych gigantycznymi grzybami (podobnie jak choćby w Vvardenfell). Apocrypha to z kolei niezwykła domena Hermaeusa Mory, która urzeka klimatem i pomysłowością. Wiele struktur w niej obecnych jest zbudowanych z książek.

Półwysep Telvanni i Apocrypha to miła odskocznia od klasycznych i sztampowych obszarów znanych z fantastyki. Nowe obszary, które wprowadza dodatek Necrom skrywają przy tym mnóstwo tajemnic, co dodatkowo zachęca do eksploracji. Na największych śmiałków czeka nowe wyzwanie w postaci “Sanity’s Edge”, czyli aktywności dla 12-osobowych grup. Jeśli to jednak nie dla was, to warto wypróbować nowe wydarzenie światowe w postaci Bastion Nymic.

W grupie raźniej

To, co mnie bardzo ucieszyło w Necrom, to fakt, że twórcy gry — Zenimax Studios, nie porzucili jednego z najlepszych rozwiązań, jakie dodali do gry w ostatnich latach, a więc systemu towarzyszy. Dzięki niemu możemy zrekrutować wybrane NPC, z którymi będziemy dalej budować relacje i rozwijać ich potencjał bitewny. W Necrom otrzymamy możliwość poznania dwóch nowych bohaterów, a są to Redguardzki Arkanista Azander Al-Cybiades i Argonianin Strażnik (oryg. Warden) Sharp-As-Night. Każdy z nich oczywiście dysponuje nie tylko unikalnymi zdolnościami, ale posiada również własną historię i motywacje, które warto poznać. Chcąc zrekrutować nowych towarzyszy, musimy najpierw ukończyć ich zadania wprowadzające, które zajmują około 30 minut każde.

The Elder Scrolls Online 2023 – jak łatwo wejść w to MMO?

Wiele gier sieciowych cierpi z tego powodu, że z upływem lat i kolejnymi dodatkami, nowym graczom jest coraz trudniej dołączyć do rozgrywki. Chodzi już nie tylko o kompleksowość tych tytułów, ale również o linię fabularną, w której można się często po prostu zagubić. Tak jest choćby World of Warcraft czy Destiny 2. Praktycznie niemożliwe jest obecnie poznanie całej linii fabularnej od początku, a najnowsze wątki mogą być wręcz niezrozumiałe dla nowych graczy.

The Elder Scrolls Online Necrom

Jednym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest to, co Square Enix zrobiło z Final Fantasy XIV Online, a więc wymuszenie na graczach ukończenie wszystkich rozdziałów historii po kolei, aby móc skorzystać z dobrodziejstw najnowszego dodatku. Rozwiązanie równie skuteczne, co kontrowersyjne, bowiem większość graczy musi pogodzić się z tym, że czeka na nich co najmniej kilkadziesiąt godzin rozgrywki, zanim “dogonią” innych graczy.

ESO postawiło na inne rozwiązanie, choć historia i świat zaprezentowany w grze stale się zmienia i rozwija, to każdy rozdział fabularny możemy potraktować jako oddzielną opowieść. Oczywiście jest tu pewna chronologia wydarzeń, ale twórcy tak starają się budować kolejne rozdziały, aby gracze mogli wskoczyć do nowej zawartości niemal natychmiast. Znajomość poprzednich historii w tym przypadku zapewni nam oczywiście dodatkowe “smaczki”, ale ostatecznie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby The Elder Scrolls Online poznawać na własnych zasadach i we własnym tempie. Sprawia to, że ESO jest jednym z najbardziej przyjaznych MMO dla nowych graczy, jednak co innego może ich odstraszyć…

Rozdziały, DLC, abonament – co wybrać?

Czy zatem Necrom to idealna okazja na powrót, bądź rozpoczęcie swojej przygody z The Elder Scrolls Online? Zanim odpowiem na to pytanie, to muszę zwrócić uwagę, na pierwszą wielką wadę ESO, która graczy chcących dołączyć do zabawy w 2023 roku może do tego po prostu zniechęcić.

The Elder Scrolls Online Necrom

Na przestrzeni lat do The Elder Scrolls Online trafiło mnóstwo dodatków i rozszerzeń. Do tego dochodzi rozbudowany wewnętrzny sklep, który oferuje m.in. kosmetyczne DLC, a także abonament. Ten ostatni pozwala nam uzyskać dodatkowe korzyści w samej grze, jak choćby m.in.:

  • Dostęp do wszystkich DLC i rozdziałów (nie licząc najnowszego, obecnie jest to Necrom)
  • Walutę premium na zakupy w sklepie
  • Nielimitowaną przestrzeń na przedmioty do rzemiosła
  • Więcej miejsca a banku
  • Liczne zniżki i promocje na zakupy w sklepie

Koszt ESO Plus na miesiąc to około 54 złote, co biorąc pod uwagę korzyści, nie jest najgorszą ceną. Warto tu jednak podkreślić, że abonament jest całkowicie opcjonalny.

Problem w tym, że naprawdę trudno jest się w tym wszystkim połapać. Choć sam jestem z The Elder Scrolls Online od premiery gry (oczywiście z licznymi przerwami) i widziałem już, jak systemy płatności i plany rozwoju gry się zmieniały, to te obecne rozwiązania mogą przyprawić o zawrót głowy.

Trudno mi wytłumaczyć znajomym, którzy chcieliby spróbować gry, co muszą dokładnie zrobić, aby rozpocząć zabawę. Dostęp do podstawowej gry to wydatek zaledwie kilkudziesięciu złotych (albo mniej, jeśli uda się tytuł kupić w promocji), ale co jeśli ktoś będzie chciał zagrać np. Nekromantą albo Arkanistą? Wówczas musi kupić odpowiedni rozdział gry albo wykupić klasę w cyfrowym sklepie. Do tego dochodzą oddzielnie serwowane DLC, mnóstwo opcjonalnych mikropłatności i abonament. W wieloletniej grze, takiej jak The Elder Scrolls Online zawartości jest całe mnóstwo, ale sposób jej oferowania graczom wydaje się być obecnie nadmiernie skomplikowany. Zenimax musi poprawić coś w tej kwestii, jeśli chce liczyć na regularny napływ nowych graczy, a nie tylko powracających weteranów.

The Elder Scrolls Online Necrom – Warto czy nie warto?

Do The Elder Scrolls Online wracam regularnie, ale nie jest to moja “etatowa produkcja online”. Każdy rozdział sprawia jednak, że powracam do gry, cieszę się nową historią oraz aktywnościami. Muszę jednak przyznać, że Necrom bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie sądziłem, że ESO tym razem otrzyma aż tak dobry dodatek. Rozbudowany i ciekawy wątek fabularny, znakomita nowa klasa postaci czy mnóstwo aktywności zarówno dla solistów, jak i graczy, którzy wolą działać w grupach, sprawia, że Necrom to dodatek, w który po prostu powinniście zagrać, jeśli lubicie uniwersum The Elder Scrolls.

OCENA: 8/10