O ile w moim wykonaniu przywykliście już do recenzji kart graficznych, procesorów czy innych komponentów, to był jeden temat, którego się za bardzo nie podejmowałem. Mowa oczywiście o zasilaczach do naszych PC. Czemu? Nie chodzi o brak wiedzy, jednak bez odpowiedniego sprzętu, przynajmniej moim zdaniem, wykonanie rzetelnej recenzji jest niemożliwe. Co się zatem zmieniło, że postanowiłem bliżej przyjrzeć się konstrukcji Asusa i, co ważniejsze, jak w testach wypada model Prime AP-850G?
Ostatnio na naszym portalu miałem okazję sprawdzić kartę graficzną RTX 4070 Super z rodziny Prime, która miło mnie zaskoczyła. Mimo że mówimy o najtańszych produktach od ASUSA, naprawdę nie było się do czego przyczepić. A jak będzie w przypadku zasilacza? W końcu dalej mówimy o najtańszym produkcie w portfolio producenta. W takim razie, jakim cudem udało się producentowi upchnąć w ograniczonym budżecie model spełniający wytyczne standardu ATX 3.0, wysoką klasę energetyczną, który jest w stanie zasilić nawet najmocniejsze konfiguracje? Postanowiłem się bliżej przyjrzeć ASUS Prime AP-850G, by móc odpowiedzieć, na czym zaoszczędzono i czy nie odbije się to z czasem na samym urządzeniu.
ASUS Prime AP-850G – dwa oblicza w jednym wydaniu
Jednostka dociera do nas w standardowej wielkości opakowaniu kartonowym. Sam zasilacz na czas transportu jest dobrze zabezpieczony, w piankowej formie. Z racji, iż mówimy o najtańszej serii w ofercie ASUSA, nie ma co spodziewać się rozbudowanego zestawu akcesoriów. W środku znajdziemy dwa kable zasilające (Europejski i na Wielką Brytanię) oraz przewody modularne dla komponentów PC. Cieszy, że producent nie zrezygnował z dołączenia kilku trytytek, które pomogą przy cable managmecie oraz dodatkowych śrubek do przykręcenia jednostki do obudowy. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że do testów otrzymałem wariant dysponujący mocą 850 Watów, jednak w sklepach znajdziecie również wersje 750 W.

Samo urządzenie ma wymiary 150 x 150 x 86 mm. Mniejsze być nie mogło, ponieważ ASUS zdecydował się na zastosowanie 135 mm wentylatora w środku. To, co rzuca się w oczy, to ciekawe połączenie czerni i bieli na obudowie. Jest to malowanie proszkowe, które powinno być odporne na zarysowania. Kolor widocznego obszaru będzie zależał od sposobu montażu zasilacza. Pozwoli to na zastosowanie jednostki w konfiguracjach zarówno o ciemnej, jak i jasnej kolorystyce. Na górnej krawędzi znajduje się naklejka z danymi technicznymi, na której łatwo dostrzeżemy logo 80 PLUS Gold.


Kolejną atrakcją projektową są oryginalne wycięcia w kształcie wydłużonych elips przysłaniające wentylator. Nie zabrakło także logo producenta, choć ukrytego pod tym „grillem” właśnie na układzie chłodzenia. Z reguły tego typu rozwiązania zwiększają poziom hałasu w porównaniu do kratek o drobnej siatce czy zwykłych drucianych osłonach. Przekonamy się później, jak wypada to w przypadku ASUS Prime AP-850G.

Uwagę przykuwa również nieco nietypowy tył urządzenia. Chodzi o dość rzadko spotykane kwadratowe otwory wentylacyjne. Poza tym wszystko jest zgodne z oczekiwaniami – włącznik i złącze zasilania są na swoich miejscach.

Z racji, iż mówimy o nowym modelu, w najnowszym standardzie, nie dziwi, że producent zdecydował się na w pełni modularne okablowanie. Oznacza to, że zamiast wiązki przewodów, której połowy nigdy nie będziesz potrzebować, może zostać jako zapas w pudełku. Panel zasilacza posiada eleganckie porty do podłączenia tylko tych kabli, których potrzebujesz. Przewody są grube, w formie płaskiej taśmy, co ułatwi ich instalację nawet w ciasnych obudowach. Co prawda nie mamy co liczyć na oplot, w końcu mówimy o “budżetowym” modelu serii Prime, jednak naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Pełen zestaw okablowania prezentuje się następująco:
- Jeden do zasilania płyty głównej (61 cm); 24-pin ATX,
- jeden 8-pinowym nierozłącznym złączem do zasilania procesora (65 cm); EPS,
- jeden z 8-pinowym (4+4) złączem zasilania procesora (65 cm); EPS,
- jeden 12VHPWR z 16-pinowym złączem do zasilania karty graficznej PCI-E 5.0 600 W (67,5 cm),
- jeden 12VHPWR z dwoma 8-pinowymi (6+2) złączami do zasilania karty graficznej PCI-E (67,5 +67,5 cm),
- jeden ze złączem 8-pinowym (6+2) do zasilania karty graficznej PCI-E (67,5 cm),
- jeden z trzema złączami zasilania dla urządzeń SATA (40+12+12 cm),
- jedno z dwoma złączami zasilania dla urządzeń SATA (40+12 cm),
- jeden z trzema złączami zasilania dla urządzeń IDE (Molex) (40+12+12 cm).
Ogólnie rzecz biorąc, wspomniane złącza w zupełności wystarczą do zdecydowanej większości zadań, jakie stawiają nawet najbardziej wymagający użytkownicy. Tradycyjnie, na korpusie urządzenia znajdują się napisy, które pomogą w prawidłowym podłączeniu kabli. Warto też wspomnieć, że na jednej ze śrub umieszczono plombę gwarancyjną. Jej zerwanie zakończy 8-letni okres ochrony producenta. Więc lepiej uważajcie, ja jednak na potrzeby tej recenzji postanowiłem się tym za bardzo nie przejmować.
Technologia, która chroni ciebie i twoje podzespoły
Jednak zanim do tego przejdziemy i z racji, iż jest to mój pierwszy test zasilacza, postanowiłem wspomnieć o wszystkich technologiach, które są używane w ASUS AP-850G. Potraktujmy ten segment jako przysłowiowy słownik pojęć, do którego zapewne nie raz będziemy się odwoływać. Zacznę od stopni ochrony, które moim zdaniem są najważniejsze. Pewnie nie raz przeglądając specyfikacje zasilaczy w sklepach, natrafiliście na trzyliterowe skróty, jednak co one właściwie oznaczają?
OPP – ochrona przed nadmiernym zasilaniem
Niezwykle ważna funkcja, która pozwala na wyłączenie zasilania, jeśli moc podzespołów komputera PC z jakiegokolwiek powodu zacznie przekraczać jego możliwości. Na przykład karta graficzna uległa awarii i jej pobór prądu wzrósł wielokrotnie. W takim przypadku AP-850G przejdzie w tryb ochrony, zapobiegając spaleniu się GPU. OPP może również chronić sam zasilacz, zapobiegając jego pracy powyżej maksymalnego obciążenia.
OVP – ochrona przed przepięciem
Obecność zabezpieczenia OVP w zasilaczu zapobiegnie awariom elementów komputera z powodu zwiększonego napięcia. Taki problem może się zdarzyć, jeśli zasilacz działa częściowo nieprawidłowo, gdy zamiast na przykład 12 V, na płytę główną zaczyna płynąć 16 V lub więcej. AP-850G zapobiegnie temu i zabezpieczy komponenty w razie takiego wypadku.
UVP – zabezpieczenie pod napięciem
Ta funkcja ochrony jest bardzo podobna do OVP, ale zamiast ochrony przed przepięciem, chroni komponenty przed zbyt niskim napięciem. Przykładowa sytuacja? Proszę bardzo – gdy zamiast 12 V karta graficzna zaczyna otrzymywać na przykład 8 V, to może to się dla niej okazać śmiertelne. Karta oczywiście się nie przepali, ale jej podsystem zasilania może łatwo ulec awarii.
SCP – zabezpieczenie przed zwarciem
Bardzo potrzebna technologia SCP zapewnia ochronę przed zwarciem dowolnego elementu komputera, a także samego zasilacza. Nie da się tego lekceważyć, bo to z jego pomocą ryzyko uszkodzenia podzespołów jest zredukowane niemal do zera. Oczywiście Asus AP-850G ma takie zabezpieczenie, ale jak mogłoby być inaczej?
OCP – zabezpieczenie nadprądowe
OCP wdraża aktualną ochronę komponentów komputera. Kojarzycie wyłączniki automatyczne w domowej rozdzielnicy, przeważnie mamy je nad drzwiami wejściowymi. Są wyraźnym przykładem właśnie takiej ochrony. Gdy tylko jakikolwiek odbiornik energii, czy to dla przykładu będzie odkurzacz bądź pralka, zacznie zużywać zwiększoną moc, przewody w domu zaczynają się nagrzewać, co może nawet doprowadzić do pożaru. Wyłącznik automatyczny wykrywa przeciążenie i odłącza zasilanie od uszkodzonej linii. Również w zasilaczach, w tym i w ASUS AP-850G, zabezpieczenie OCP chroni przewody i złącza przed stopieniem, poprzez rozłączenie linii prowadzących do uszkodzonych komponentów.
OTP – ochrona przed przegrzaniem
OTP to zabezpieczenie przed przegrzaniem najważniejszych elementów zasilacza. Niezwykle przydatna, choć niestety rzadko stosowana technologia ochrony. Fajnie, że ASUS AP-850G posiada tę funkcję. Dzięki OTP zasilacz będzie działał znacznie dłużej niż modele nieposiadające tej funkcji.
PFC – korekcja współczynnika mocy
PFC to technologia, którą można znaleźć wyłącznie w wysokiej jakości zasilaczach. W rzeczywistości nie jest to konieczne dla ochrony, ale bardziej dla naszej wygody. Wyjaśnię – każdy zasilacz powoduje zakłócenia w sieci elektrycznej. Jeśli są duże, twoje urządzenia, takie jak telewizor, a nawet lampa LED, mogą stać się niestabilne. PFC usuwa “pasożytnicze” zakłócenia z zasilacza, pozwalając innym sprzętom pracować w komfortowych warunkach.
Skoro już wiemy, w jakie zabezpieczenia został wyposażony zasilacz od ASUSA, wróćmy do omawiania reszty jego specyfikacji.
ASUS Prime AP-850G, co skrywa wnętrze
Wspomniałem na początku tej recenzji, że biorąc pod uwagę specyfikację, moc czy deklarowane parametry, automatycznie nasuwa się pytanie, gdzie producent zaoszczędził. W końcu tak długi okres gwarancyjny zwykle oznacza zastosowanie wewnątrz wysokiej jakości komponentów. Pozostało w takim razie zajrzeć do środka, by przekonać się, co skrywa wnętrze.

Jak już wspomniałem, za chłodzenie odpowiada 135 mm wentylator. Jest to jednostka produkowana przez POWER LOGIC, a dokładny model to PLA13525B12M. Rozwiązanie to opiera się na dwóch niezawodnych łożyskach kulkowych (Double Ball Bearing). Warto zaznaczyć, że wentylator zasilany jest tylko dwoma przewodami, co oznacza brak monitorowania jego prędkości obrotów, a regulacja jest możliwa tylko przez zmianę napięcia. Na szczęście możemy bez problemu odłączyć go od płyty PCB zasilacza.
Przyjrzyjmy się bliżej ASUS Prime AP-850G. Zasilacz zbudowany jest na nowoczesnej platformie z: aktywną korekcją współczynnika mocy (APFC) o szerokim zakresie napięć wejściowych 100–240 V, przetwornicą mocy rezonansowej LLC oraz prostownikiem synchronicznym dla linii +12 V i przetwornicą DC/DC dla pozostałych linii +5 V i +3,3 V. Na płytce w obwodzie wejściowym znajduje się pełnoprawny filtr szumów impulsowych drugiego rzędu. Część jego elementów jest przylutowana bezpośrednio do gniazda zasilania sieciowego, w tym: dwuwymiarowe dławiki, trzy kondensatory X i cztery Y, warystor i bezpiecznik. Cóż, wszystkie niezbędne elementy są na swoim miejscu.

Kondensator wejściowy produkowany przez Elite pochodzi z Tajwanu. Można by się przyczepić, że nie mamy do czynienia z “japońską” konstrukcją, jednak zastosowany element należy do serii wysokotemperaturowej, więc sprawdzi się w tym zastosowaniu. To, co zwróciło moją uwagę, to pojemność 560 uF, czyli niezbyt dużo jak na fakt, że przecież mamy do czynienia z 850-watowym zasilaczem.

Cieszy nas za to obecność czterech tranzystorów w obwodzie pierwotnym. Wskazuje to na zastosowanie wysoce wydajnego obwodu typu Full Bridge. Za linię +12 V odpowiada mostkowa przetwornica rezonansowa LLC z prostownikiem synchronicznym. Wszystkim steruje sterownik CM6901X umieszczony po drugiej stronie PCB. Pierwszą parę tranzystorów mocy umieszczono na tym samym radiatorze, co elementy APFC, natomiast druga para ma układ chłodzenia.

Napięcie wyjściowe filtrowane jest przez sześć kondensatorów polimerowych 820uF 16V i parę kondensatorów elektrolitycznych 3300uF 16V 105°C firmy Elite. Tak naprawdę większość kondensatorów, które znajdziemy w środku omawianego zasilacza, to wysokotemperaturowe elektrolity, produkowane przez tajwańskiego producenta. W celu dodatkowej filtracji napięcia +12 V na płytkę ze złączami modułowymi wlutowano jeszcze dziesięć kondensatorów polimerowych o pojemności 270 μF i napięciu 16 V.

Za bezpieczeństwo zasilacza, jak i naszych podzespołów, odpowiada układ nadzorczy IN1S429I-DCG. Wykorzystywany jest on do zabezpieczenia przed przepięciem i spadkiem napięcia. Warto zaznaczyć, że jakość lutowania komponentów jest godna pochwały.
Testy na platformie
Przejdźmy do najważniejszego, czyli testów zasilacza. W pierwszej kolejności, po prostu podłączyłem jednostkę pod naszą redakcyjną platformę testową.
- PROCESOR: AMD Ryzen 9 7950X
- PŁYTA GŁÓWNA: AsRock X670E Taichi
- RAM: G.Skill Trident Z5 Neo 32 GB 6000 CL30
- DYSK: LEXAR NM800 1 TB, LEXAR NM790 2 TB
- ZASILACZ: Cooler Master 1200W GX III Gold 80+ Gold
- CHŁODZENIE: Arctic Liquid Freezer II ARGB 360
Jak łatwo się można domyślić, nawet przy pełnym wykorzystaniu mocy RTX 4080 i Ryzena 9 7950X, podzespoły te nie są w stanie w pełni obciążyć ASUS Prime AP-850G. Czemu jednak zdecydowałem się na takie testy? Przede wszystkim, by móc zbadać głośność testowanego modelu, oraz czy aby na pewno konstrukcja spełnia wszystkie normy standardu ATX 3.0. Przypominam, że w najnowszej wersji odchył napięcia zasilania dla linii 12 V może mieścić się w zakresie od -7% ~ +5%, czyli 11,16 V do 12,6 V.
Tryb i linia zasilanie | Średnia wartość napięcia [V] | % odchylenie |
---|---|---|
12 V bez obciążenia | 11,93 | 0,58% |
12 V komputer obciążony | 11,88 | 1% |
5 V bez obciążenia | 5,136 | 2,7% |
5 V komputer obciążony | 5,064 | 1,28% |
3,3 V bez obciążenia | 3,28 | 0,6 % |
3,3 V komputer obciążony | 3,264 | 1,1% |
Przy obciążeniu niepełnych 600 W, ASUS Prime AP-850G odczyty napięcia mieściły się w normach. Warto też zaznaczyć, że jednostka pozostawała niemal bezgłośna. Sam wentylator zaczyna pracować dopiero, gdy zasilacz dostarcza ponad 200 W. Zmierzona wartość za pomocą decybelomierza VOLTCRAFT SL-100 wynosiła co prawda 44,6 dB. Jednak wynikało to z faktu, iż zarówno chłodzenie umieszczone na procesorze, jak i na grafice pracowało na wyższych obrotach, by nie przegrzać tych komponentów. Moje obawy, że nietypowa kratka wentylacyjna odbije się na kulturze pracy, okazały się niesłuszne.
Testy obciążeniowe – metodologia
Jednak jakiekolwiek testy wykonane za pomocą nawet najmocniejszego zestawu komputerowego nigdy nie będą w pełni miarodajne. By móc w pełni sprawdzić deklaracje producenta, potrzebowaliśmy urządzenia, które zapewni nam stałe liniowe obciążenie elektroniczne. Z racji, iż takie profesjonalne przyrządy kosztują nawet paręnaście tysięcy, postanowiliśmy zbudować taką jednostkę sami. Zdecydowaliśmy się na modularną, konstrukcję bazującą na mosfetach wysokonapięciowych.
Dzięki temu powstały nam trzy moduły, każdy będący w stanie obciążyć testowany zasilacz ponad 400 watami mocy. Prąd w każdym kanale jest płynnie regulowany i stabilny niezależnie od napięcia wyjściowego urządzenia. W przyszłości planujemy wyposażyć się jeszcze w oscyloskop, jednak tym razem na potrzeby naszego testu posłużymy się niezawodnym urządzeniem ElmorLabs PMD-USB, które poza odczytem napięć jest w stanie pokazać nam również maksymalną pobieraną moc dla każdego kanału.
Pozwoliło to nam podwójnie zweryfikować, czy wskazane obciążenie jest tym realnym, które trafia na zasilacz. Warto zaznaczyć, że nie jest to finalna wersja naszego testera. Obecnie dalej kalibrujemy jego parametry, dlatego w testach skupimy się wyłącznie na odczytach linii 12 V, która w obecnych czasach jest de facto najważniejsza (odpowiada za zasilanie CPU, jak i GPU). Oczywiście wszystkie testy powtarzamy trzykrotnie, a prezentowane wartości są uśrednione. A co sprawdzamy?
Efektywność
Jedno z najważniejszych kryteriów, jakie powinniśmy brać pod uwagę przy wyborze zasilacza, to oczywiście wydajność energetyczna, nazywana też efektywnością. Nie będzie raczej niespodzianką, jak powiem, że bardziej wydajne jednostki mają zwykle lepsze komponenty, marnują mniej energii i generują mniej ciepła. Z racji, że komputery do pracy wykorzystują prąd o stałym napięciu, a w naszych domach dostępny jest prąd zmienny, potrzebna jest jego konwersja. To właśnie za to odpowiadają zasilacze komputerowe. Jednak podczas niej następuje pewna utrata mocy. Sprawność 80% oznacza, że 20% energii pobieranej z gniazdka w ścianie jest tracona w postaci generowanego ciepła. W celu łatwej identyfikacji efektywności zasilaczy powstał właśnie certyfikat 80 Plus.
Testowany zasilacz ASUS Prime AP-850G posiada certyfikat 80 Plus Gold. Co to oznacza? By zmieścić się w określonej normie, efektywność musi mieścić się w odpowiednim przedziale dla przyjętych progów wynoszących 20%, 50% i 100% mocy znamionowej. Dla standardu GOLD sprawność zasilacza w tym przypadku musi przekraczać odpowiednio 88%, 92% i 88%.

Jak widać na powyższym wykresie, ASUS Prime AP-850G wypada wyśmienicie. Nawet gdybyśmy założyli 2% błąd pomiarowy, to wszystkie odczyty mieszczą się w normach standardu 80 Plus Gold. Co więcej, w przedziale od 180 do 850 W zmierzona efektywność nie spada poniżej 90%. A 850-watowy zasilacz był w stanie wytrzymać bez najmniejszych problemów nawet i 900 watów, więcej szczerze powiedziawszy nie sprawdzałem, nie chcąc uszkodzić testowanego zasilacza.
Odczyty napięć podczas obciążenia – spełnia normy ATX?
Jak już wspomniałem, jako miernika podczas naszych testów wykorzystałem urządzenie ElmorLabs PMD-USB. Pozwala ono w pełni monitorować napięcie. Czy zatem ASUS Prime AP-850G, podobnie jak w przypadku sprawdzania na platformie testowej, spełni założenia standardu ATX 3.0?
Jak widać, pod obciążeniem zaobserwujemy delikatny spadek wartości na linii 12 V. Jednak obojętnie, czy mówimy o zaledwie 10% obciążeniu, czy nawet tym przekraczającym deklarowane możliwości, zasilacz ASUS Prime sprawdza się znakomicie. Ani razu podczas każdego 5-minutowego testu obciążeniowego nie zaobserwowałem przekroczenia normy przyjętej dla standardu ATX 3.0. Dla większej czytelności uzyskanych rezultatów zdecydowałem się na prezentację wyników w formie tabeli.
% obciążenia zasilacza | Obciążenie zasilacza – waty | Minimalna wartość napięcia dla linii 12V | Średnia wartość napięcia dla linii 12V |
---|---|---|---|
10% | 85 | 11,88 V | 11,89 V |
20% | 170 | 11,84 V | 11,87 V |
30% | 255 | 11,81 V | 11,85 V |
40% | 340 | 11,8 V | 11,82 V |
50% | 425 | 11,76 V | 11,81 V |
60% | 510 | 11,71 V | 11,78 V |
70% | 595 | 11,69 V | 11,76 V |
80% | 680 | 11,69 V | 11,74 V |
90% | 765 | 11,65 V | 11,68 V |
100% | 850 | 11,65 V | 11,69 V |
107% | 911 | 11,6 V | 11,68 V |
Podsumowanie
Testowany zasilacz ASUS Prime AP-850G, jak pokazały testy, zapewnia deklarowaną moc, ma dobrą stabilność napięcia oraz wysoką efektywność. Warto też docenić budowę wykorzystującą nowoczesne obwody zasilania czy modularną konstrukcję jednostki. Dołączony do kompletu zestaw kabli wystarczy nawet dla najbardziej wymagających użytkowników.

Co prawda wykorzystuje „budżetowe” komponenty, a w środku nie znajdziemy “w pełni japońskich kondensatorów”, ale przecież mówimy o jednostce, która przede wszystkim ma charakteryzować się przystępną ceną. Co więcej, producent zapewnia aż ośmioletnią gwarancję, więc raczej musi być pewny swojego produktu. Jest to na pewno wyróżnik serii Prime na rynku na tle konkurencji, która przeważnie zapewnia tylko 5-letnią ochronę. O zakupie zadecyduje cena, która w momencie pisania tego artykułu jest atrakcyjna, ponieważ ASUS Prime AP-850G kosztuje w okolicach 500 zł. Decyzję o zakupie zostawiam wam, jednak jeżeli szukacie taniego i przyzwoitego zasilacza, to model Prime na pewno możecie mieć na uwadze.
ASUS Prime AP-850G to solidny zasilacz, który zaskakuje obecnością standardu ATX 3.0 i wysoką klasą energetyczną 80 PLUS Gold w budżetowej serii. Oferuje w pełni modularne okablowanie, bogaty zestaw zabezpieczeń i cichy wentylator. Mimo zastosowania tajwańskich kondensatorów, jakość wykonania i 8-letnia gwarancja dają pewność niezawodności. To dobry wybór dla osób szukających niedrogiego, ale funkcjonalnego zasilacza do wydajnych konfiguracji.
Plusy
- Certyfikat 80 PLUS Gold
- Kompatybilność z ATX 3.0
- Wysoka sprawność energetyczna
- 8-letnia gwarancja
- Wysoka kultura pracy
Minusy
- brak "japońskich" kondensatorów
- kabel 12VHPWR, zamiast 12v-6x2
-
Kultura pracy
-
Jakość wykonania
-
Sprawność energetyczna
-
Okablowanie