reklama

Rynek składanych smartfonów wyewoluował na przestrzeni ostatnich lat w – tylko do pewnego stopnia – spodziewanym kierunku. Prezentacja pierwszych telefonów z elastycznymi ekranami sugerowała bowiem, że na użytkowników tych urządzeń czeka rewolucja, która odmieni całą branżę. Tak się oczywiście nie stało, a do wyścigu o wyprodukowanie najlepszego składanego flagowca nadal nie dołączyło amerykańskie Apple.

Drugą spodziewaną zmianą miało być upowszechnienie tego typu smartfonów i ogólny spadek cen urządzeń z elastycznymi ekranami. Tak się oczywiście również nie wydarzyło, choć trzeba przyznać, że Motorola dołożyła swoją cegiełkę do procesu uniwersalizacji składanych telefonów, przez wypuszczanie do sprzedaży tańszych wariantów w nieco słabszych specyfikacjach.

reklama

Składany smartfon – jak wybrać najlepszy model?

Kiedy składane smartfony debiutowały na rynku, uwaga mediów oraz użytkowników była skupiona na ich nietypowej budowie. Na fanowskich grupkach oraz w branżowych artykułach regularnie przewijały się pytania dotyczące odporności tego typu urządzeń, wytrzymałości zastosowanych w nich elastycznych ekranów czy wreszcie cen, które – pomimo innowacyjnych konstrukcji samych smartfonów – od początku wzbudzały sporo kontrowersji.

Premiera Motoroli RAZR 2022 zasugerowała jednak, że obserwatorzy branży tak mocno skupili się na aspektach związanych z budową składanych telefonów, że zupełnie zapomnieli o tym, jak istotne są w ich przypadku rozwiązania zastosowane na poziomie software’owym. Rok później – kiedy do sprzedaży trafiła Motorola RAZR 40 Ultra – nie miałem już najmniejszych wątpliwości co do tego, że to właśnie oprogramowanie czyni ze składanych smartfonów użyteczne narzędzia, a nie tylko ciekawe gadżety.

Seria RAZR zaoferowała bowiem obsługę wszystkich, zainstalowanych na telefonie, aplikacji zarówno na ekranie głównym, jak i na panelu zewnętrznym. Samsung ewidentnie odstawał pod tym względem, a więc w 2023 roku postanowił powiększyć stosowany w serii Flip wyświetlacz i również zaaplikował do niego możliwość obsługi wielu programów na mniejszym ekranie.

Wybór najlepszego składanego smartfonu polega więc nie tylko na ocenie jego konstrukcji, elastycznego wyświetlacza, sprawnie działających zawiasów czy aparatów. Równie ważną kwestią jest w tym przypadku weryfikacja jego możliwości systemowych, które definiują realną użyteczność dodatkowego ekranu.

Duże składane smartfony

Składane smartfony dzielimy zazwyczaj na dwie kategorie: pierwsza z nich to foldy (urządzenia z dużymi ekranami, które po rozłożeniu przypominają wielkością tablet), natomiast druga to flipy (kompaktowe modele z niewielkim ekranami zewnętrznym). Użytkownicy zdecydowani na zakup składanego flagowca z dużym wyświetlaczem mieli do tej pory bardzo ograniczony wybór. Na rynku dostępne były bowiem tylko dwa wysokiej klasy urządzenia, czyli przedstawiciele serii Galaxy Fold od Samsunga oraz modele z linii Mate od Huawei’a.

Niestety to niewielkie pole manewru obejmowało jedynie europejskich konsumentów, ponieważ w innych regionach (a w szczególności w Azji) do sprzedaży trafiło znacznie więcej modeli. Do kluczowych flagowców, który zabrakło na naszym rynku, należą: Xiaomi Mi Mix Fold, Vivo X Fold, Pixel Fold oraz OPPO Find N3 Flip.

Historia ostatniego z przytoczonych urządzeń jest o tyle zabawna, że w października poprzedniego roku OPPO zaprosiło dziennikarzy na jego prezentację, na której… Ogłoszono, że nie trafi on do sprzedaży w Europie, a przynajmniej nie pojawi się w niej od razu. Do listy telefonów, które nie zadebiutowały globalnie mógłbym jeszcze dopisać model Find N3 (również od OPPO), jednak zrobienie tego byłoby pewną nieścisłością.

Omawiany w niniejszej publikacji OnePlus jest bowiem tak naprawdę rebrandowaną wersją tego smartfonu. Rebranding obejmował oczywiście zmianę nazwy i podmianę kilku logotypów, jednak w rzeczywistości to nadal dwa te same urządzenia. Na polskim rynku mamy więc obecnie cztery warte uwagi modele. Należą do nich: Galaxy Z Fold 6/5, OnePlus Open oraz Huawei Mate X3.

Galaxy Z Fold 6 oraz Galaxy Z Fold 5

Galaxy Z Fold 6 zadebiutował podczas wakacyjnego wydania imprezy Galaxy Unpacked. Flagowiec jest obecnie najdroższym telefonem w portfolio koreańskiej marki i po raz pierwszy od lat musiał mierzyć z się równą sobie konkurencją. Nieco ponad rok temu jedyną alternatywą dla tego urządzenia były modele z linii Mate od Huawei’a. Chiński producent pod wieloma względami przewyższył swojego azjatyckiego konkurenta, jednak brak domyślnego dostępu do usług Google’a jest czynnikiem, które może odstraszyć wielu potencjalnych użytkowników.

Galaxy Z Fold 6

  • Ekran zewnętrzny: 6.3-cala
  • Ekran główny: 7.6-cala
  • Odporność: IP48
  • Procesor: Snapdragon 8 Gen 3
  • Aparaty: 50 Mpix, 10 Mpix, 10 Mpix
  • Bateria: 4400 mAh
  • Cena: 8699 zł za 12/256 GB | Sklep

Pokazany w zeszłym roku OnePlus Open zwiastował więc szereg zmian, które miały trafić do Galaxy Z Folda. Inżynierom tej marki udało się bowiem zrobić to samo co projektantom z Huawei’a, czyli stworzyć dużego flagowca o zdecydowanie zgrabniejszych rozmiarach. Samsung dostrzegł potencjalne zagrożenie ze strony nowego oponenta, poprawił budowę swojego tegorocznego Z Folda 6 i… Tak właściwie to by było na tyle.

Galaxy Z Fold 5

  • Ekran zewnętrzny: 6.2-cala
  • Ekran główny: 7.6-cala
  • Odporność: IPX8
  • Procesor: Snapdragon 8 Gen 2
  • Aparaty: 50 Mpix, 12 Mpix, 10 Mpix
  • Bateria: 4400 mAh
  • Cena: 5654 zł za 12/256 GB | Sklep

Ilość zmian wprowadzonych do składaka jest bowiem tak niewielka, że podczas wyboru między Galaxy Z Foldem 6 oraz Galaxy Z Foldem 5 polecam po prostu brać to urządzenie, które okaże się tańsze (a więc zazwyczaj Z Folda 5). Będę jednak fair wobec Samsunga i zaznaczę, że aktualna edycja flagowca otrzymała kilka, naprawdę trafionych, modyfikacji.

Galaxy Z Fold 6 jest lżejszy do swojego poprzednika (o około 14 gramów) i otrzymał większy ekran zewnętrzny o zbliżonych do klasycznych urządzeń proporcjach. Aparaty nie doczekały się żadnych poprawek, jednak do samego systemu zaaplikowano nowe opcje związane z Galaxy AI.

Do wspomnianych narzędzi należą: dodatkowe funkcje związane z edycją grafik, dodatkowe możliwości edycji fotografii (np. uzupełnienie zdjęcia o ruchome tło) czy inteligentny translator, zaprogramowany w taki sposób, by wyświetlać część tłumaczeń na mniejszym ekranie (dzięki temu konwersacje w obcym kraju będą o wiele prostsze). Nie wiemy jak duża część tych funkcji trafi również na zeszłoroczną wersję urządzenia, a osobiście podejrzewam, że stanie się tak w przypadku zdecydowanej większości z nich.

OnePlus Open

Fot. OnePlus

OnePlus Open to zdecydowanie najważniejszy konkurent Samsunga w rywalizacji o tytuł najlepszego dużego składaka. Smartfon został oparty na zeszłorocznym procesorze Snapdragon 8 Gen 2, jednak różnice w wydajności między tymi jednostkami są widoczne jedynie podczas testów syntetycznych (ew. złożonych zadań w stylu obsługi programów graficznych).

Kluczową zaletą modelu Open jest przemyślana konstrukcja, która umożliwiła marce zastosowanie dużego ekranu zewnętrznego, z proporcjami zbliżonymi do wyświetlaczy z klasycznych telefonów. To właśnie ten element budowy urządzenia stał się inspiracją do zmian wprowadzonych w tym roku przez Samsunga.

  • Ekran zewnętrzny: 6.31-cala
  • Ekran główny: 7.82-cala
  • Odporność: IPX4
  • Procesor: Snapdragon 8 Gen 2
  • Aparaty: 48 Mpix, 64 Mpix, 48 Mpix
  • Bateria: 4805 mAh
  • Cena: 8999 zł za 16/512 GB | Sklep

To jednak nie wszystko, ponieważ wariant Open może pochwalić się również zdecydowanie większą szczegółowością aparatów. Nie dotyczy to co prawda kamery głównej (tutaj OnePlus oferuje 48 Mpix a Samsung 50 Mpix), jednak obejmuje zarówno aparat ultraszerokokątny (48 Mpix vs 12 Mpix), jak i teleobiektyw (64 Mpix vs 10 Mpix).

Flagowiec otrzymał również większą baterią, jednak muszę dodać, że tak duża ilość zalet konstrukcyjnych wcale nie oznacza, że Open jest lepszym smartfonem niż Galaxy Z Fold 6. Samsung zadbał bowiem o rozwój nakładki One UI i zaaplikował do swojego telefonu wiele przydatnych narzędzi, zgromadzonych pod nazwą Galaxy AI.

Z drugiej strony, każdy konsument powinien być świadom tego, iż część tych opcji nie stanowi oryginalne rozwiązania koreańskiej marki i jest efektem modyfikacji wprowadzonych do systemu Android. Jeśli więc Google pokaże swoją wersję AI, to OnePlus Open z całą pewnością (choć powinienem raczej napisać, że na 90%) będzie mógł z niej korzystać.

Huawei Mate X3

Na koniec zostawiłem model Mate X3 od marki Huawei, który jest imponującym urządzeniem pod kątem konstrukcyjnym, jednak daleko mu do Samsunga i OnePluse’a pod względem oprogramowania. Nie będę jednak znęcał się nad Huawei’em za brak dostępu do usług Google’a, ponieważ obecnie zainstalowania dowolnej aplikacji na flagowcach tej marki jest bardzo proste. Wymaga to co prawda nieco więcej pracy, ale nie jest niemożliwe.

  • Ekran zewnętrzny: 6.4-cala
  • Ekran główny: 7.85-cala
  • Odporność: IPX8
  • Procesor: Snapdragon 8 Plus Gen 1
  • Aparaty: 50 Mpix, 12 Mpix, 13 Mpix
  • Bateria: 4800 mAh
  • Cena: ok. 8000 zł za 12/512 GB

Niestety poszukując aktualnej ceny urządzenia zauważyłem, że omawiany flagowiec praktycznie zupełnie zniknął z popularnych polskich sklepów (podobnie z resztą do OnePlus’a). Domyślam się, że taka sytuacja może być spowodowana prezentacją jego następcy (modelu Mate X5), który doczekał się swojej premiery pod koniec 2023 roku. Niestety zakup nowszego składaka nie jest możliwy na terenie naszego kraju i brakuje go nawet na oficjalniej polskiej stronie Huawei’a. Wygląda więc na to, że Galaxy Z Fold 6 stracił potencjalnego rywala.

Małe składane smartfony

Druga kategoria składanych smartfonów to urządzenia o kompaktowych rozmiarach, które na swojej obudowie posiadają niewielki ekran zewnętrzny. Stagnacja w segmencie mniejszych urządzeń została przełamana nieco wcześniej niż miało to miejsce w przypadku dużych składaków, a modele z serii Galaxy Z konkurują w tej kategorii głównie z linią RAZR od Motoroli. OPPO – jak wspomniałem już we wprowadzeniu – wycofało się bowiem z prezentacji wariantu N3 Flip na terenie Europy, a więc zostało jakieś 2 generacje za swoimi konkurentami.

Galaxy Z Flip 6 oraz Galaxy Z Flip 5

Galaxy Z Flip 6 kontynuuje trendy zapoczątkowane przez Samsunga w poprzednim roku, a więc najnowsza odsłona urządzenia jest raczej rozszerzeniem wizji producenta niż rewolucją w jakimkolwiek niespodziewanym kierunku. Już na wstępie zaznaczę więc, że wybór między Z Flipem 5 a Z Flipem 6 nie jest w mojej opinii specjalnie skomplikowany i osobiście wybrałbym zeszłoroczną wersję urządzenia. Czy to znaczy, że Z Flip 6 nie wniósł do całej serii żadnych poprawek? Oczywiście, że nie.

Galaxy Z Flip 6

  • Ekran zewnętrzny: 3.4-cala
  • Ekran główny: 6.7-cala
  • Odporność: IP48
  • Procesor: Snapdragon 8 Gen 3
  • Aparaty: 50 Mpix, 12 Mpix
  • Bateria: 4000 mAh
  • Cena: ok. 5749 zł za 12/512 GB | Sklep

Najnowszy model koreańskiej marki został wyposażony w bardziej szczegółowy aparat główny, który w końcu przypomina obiektyw rasowego flagowca (50 Mpix vs 12 Mpix w starszym modelu). Urządzenie otrzymało także większa baterię (4000 mAh vs 3700 mAh), wydajniejszy procesor (Snap 8 Gen 3 zamiast Snapa 8 Gen 2) oraz wyższą odporność na szkodliwe czynniki zewnętrzne (IP48 vs IPX8).

Galaxy Z Flip 5

  • Ekran zewnętrzny: 3.4-cala
  • Ekran główny: 6.7-cala
  • Odporność: IPX8
  • Procesor: Snapdragon 8 Gen 2
  • Aparaty: 12 Mpix, 12 Mpix
  • Bateria: 3700 mAh
  • Cena: ok. 3273 zł za 8/256 GB | Sklep

Smartfon oferuje także szereg funkcji związanych z Galaxy AI oraz 7 dużych aktualizacji do kolejnych wersji systemu Android. Przyznam jednak, że pomimo kilku interesujących modyfikacji nadal skłaniałbym się w stronę zakupu starszego Z Flipa 5. Ostateczna decyzja zależałaby oczywiście od ceny poprzedniego modelu, jednak jeśli różnica między nimi wyniosłaby więcej niż 1000 złotych, to z całą pewnością zrezygnowałbym z tegorocznego flagowca.

Motorola RAZR 50 Ultra oraz Motorola RAZR 50

Motorola RAZR 50 Ultra prześcignęła Z Flipa 6 w kilku kwestiach. Przede wszystkim, urządzenie zostało wyposażone w dwie szczegółowe kamery (50 Mpix), a jedną z niech jest teleobiektyw umożliwiający wykonywanie zdjęć z bezstratnym zoomem optycznym. Smartfon dostał również większy ekran zewnętrzny o rozmiarze 4-cali, który obsługuje wysoką częstotliwość odświeżania obrazu na poziomie 120 Hz.

Motorola RAZR 50 Ultra

  • Ekran zewnętrzny: 4-cale
  • Ekran główny: 6.9-cala
  • Odporność: IPX8
  • Procesor: Snapdragon 8s Gen 3
  • Aparaty: 50 Mpix, 50 Mpix
  • Bateria: 4000 mAh
  • Cena: ok. 4999 zł za 12/512 GB | Sklep

Z drugiej strony Z Flip 6 wypada o wiele lepiej pod kątem ilości dużych aktualizacji systemu, ponieważ model RAZR 50 Ultra utraci wsparcie wraz z nadejściem Androida 17 (Samsung pożegna się z aktualizacjami dopiero przy Androidzie 21).

Motorola RAZR 50

  • Ekran zewnętrzny: 3.6-cala
  • Ekran główny: 6.9-cala
  • Odporność: IPX8
  • Procesor: Mediatek Dimensity 7300X
  • Aparaty: 50 Mpix, 13 Mpix
  • Bateria: 4200 mAh
  • Cena: ok. 3999 zł za 12/512 GB | Sklep

Warto przy tym nadmienić, że dla osób poszukujących tańszej alternatywy Motorola przygotowała wariant RAZR 50. Został on wyposażony w nieco mniej wydajny procesor oraz aparat ultraszerokokątny zamiast teleobiektywu.

Który model wybrać?

Wybór konkretnego składanego urządzenia będzie uzależniony od twoich subiektywnych preferencji, ponieważ sam musisz dokonać oceny wartości poszczególnych wad i zalet wszystkich modeli. Składaki z serii Galaxy Z wyglądają najlepiej pod kątem możliwości systemowych, jednak to OnePlus Open oraz Motorola RAZR 50 Ultra przewyższają je w kontekście konstrukcji.

Dodatkowo omówiony w ostatnim akapicie składak posiada teleobiektyw, którego brakuje w Z Flipie 6. Pojedyncza udana funkcja to jednak zdecydowanie za mało, by wskazać, że jakiekolwiek urządzenie dominuje nad swoją konkurencją. Warto również pamiętać o tym, że urządzenia Samsunga oferują szereg funkcji AI oraz aż 7 dużych aktualizacji do kolejnych wersji systemu Android.

Materiał zawiera linki afiliacyjne. Jest to rodzaj linków reklamowych umieszczanych w tekście, zapewniających nam ułamek prowizji od sklepów i porównywarek cen. Linki tego typu nie mają wpływu na nasze opinie.

Share.

Cześć, nazywam się Konrad i pracuję jako dziennikarz technologiczny dla portalu 3D-Info. Tematyka, w której się obracam dotyczy głównie branży mobile, a więc moje nazwisko zobaczycie przy zdecydowanej większości tekstów na temat smartfonów, smartwatchy oraz tabletów. Założenie, które staram się realizować podczas mojej pracy jest dość proste - chciałbym tworzyć teksty, które realnie pomagają czytelnikom w dokonaniu możliwie najlepszego dla nich wyboru podczas zakupu nowego produktu. Dążę również do tego, aby użytkownicy sprzętów, o których piszę byli zawsze poinformowani na temat aktualizacji i nowych funkcji dostępnych na ich urządzeniach. Nie będę przesadzał z patetycznymi hasłami o poczuciu dziennikarskiej misji, ale przyznam szczerze, że uważam moją pracę za sensowną jedynie wtedy, gdy pomaga ona odbiorcom w zbudowaniu większej świadomości na tematy, o których piszę. Chciałbym również utrzymywać kontakt z czytelnikami moich treści, a więc jeśli postawiłem w którymś ze swoich tekstów tezę, z którą się nie zgadzasz (lub jest dokładnie odwrotnie - na co liczę zdecydowanie bardziej) to z całą pewnością docenię każdą wiadomość, jaka trafi na moją skrzynkę.   Portal 3D-Info jest drugim miejscem, w którym realizuję się jako dziennikarz technologiczny. Wcześniej przez rok szlifowałem swój warsztat zawodowy w redakcji magazynu PC World, w którego papierową wersję zaczytywałem się gdy byłem jeszcze w dzieckiem. Wcześniej ukończyłem również kierunek Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale muszę przyznać, że wiedza zdobyta w ciągu kilku lat studiów stanowi zaledwie ułamek tego czego nauczyłem się przez rok w PCW. Decyzja o zmianie pracy na stanowisko w 3D-Info była w moim przypadku podyktowana chęcią zbudowania czegoś nowego i możliwością wzbogacenia portalu o autorską wizję na tworzone przeze mnie treści.   Dziennikarstwo technologicznie nie pochłania całego mojego czasu, a na co dzień staram się również rozwijać w kreatywnych kierunkach. Uczę się więc na kierunku Produkcji Muzyki we wrocławskiej Szkole Muzyki Nowoczesnej oraz komponuję sporo utworów, które kiedyś zapewne opuszczą moją szufladę. Poza tworzeniem tekstów o technologii staram się również szlifować swój warsztat pisarski w kierunku treści beletrystycznych. Muszę jednak przyznać, że zdecydowanie największą cześć wolnego czasu spędzam niszcząc swoje nerwy na Summoners Rift.

Exit mobile version