reklama

Kilka tygodni temu Sennheiser wysłał do mnie na testy słuchawki, które później okazały się najlepszym sprzętem audio, jaki miałem okazję dotychczas recenzować. Model Momentum True Wireless 4 (bo o nim właśnie mowa) podniósł poprzeczkę bardzo wysoko i sprawił, że moje oczekiwania względem każdych kolejnych testowanych słuchawek wzrosły kilkukrotnie.

Omawiany w niniejszym tekście wariant Accentum True Wireless – od tego samego producenta – nie miał więc łatwego zadania. Z jednego strony zdawałem sobie sprawę z tego, iż jest to tańsza alternatywa dla recenzowanego wcześniej modelu Momentum True Wireless 4, a z drugiej nadal pokładałem w nim ogromne nadzieje. „Tańsza alternatywna” nie jest z resztą równoważna z „tania alternatywa”. Urządzenie kosztuje 879 złotych, a więc bez problemu można je rozważać w kategoriach sprzętu premium.

reklama

Czy Sennheiser podołał moim oczekiwaniom?

Słuchawki od zawsze były dla mnie najbardziej bazowym elementem mojego osobistego ekosystemu produktów elektronicznych. W ciągu dnia rozstaje się ze sprzętem audio tylko na krótkie momenty, a więc Sennheisery Accentum True Wireless pozostawały w moich uszach zarówno podczas pracy, jak i czytania, grania czy treningów.

Przyznam szczerze, że prawie w ogóle ich nie zdejmowałem, co wiąże się bardzo mocno z moimi przyzwyczajeniami dotyczącymi pisania (praktycznie cały czas pracuje z brązowym szumem lub muzyką house’ową w tle). Sporo wolnego czasu spędzam też na szukaniu nowych albumów muzycznych lub przesłuchiwaniu starych wydań ulubionych artystów, a więc jestem przekonany, że w ciągu tych kilku tygodni przetestowałem chyba każdy możliwy aspekt modelu Accentum True Wireless.

Solidna bateria w modelu Accentum True Wireless

Zacznę w dość nietypowy sposób, ponieważ akapit dotyczący baterii zazwyczaj stanowi jeden z dalszych fragmentów recenzji. Przyznam jednak, że długość pracy na pojedynczym ładowaniu jest dla mnie tak ważnym elementem działania słuchawek typu TWS (True Wireless, czyli takie, które zapewniają całkowicie bezprzewodowe połączenie między lewym a prawym kanałem, gwarantując swobodę ruchu i wysoką jakość dźwięku stereo), że nie mógłbym nie poruszyć go już na samym początku.

Gwarantowany przez producenta czas ciągłego odtwarzania multimediów to 8 godzin przy wyłączonej funkcji ANC oraz 6 godzin z aktywowanym trybem redukcji hałasu. Przyznam, że rzadko zdarzało mi się w ogóle korzystać z urządzenia bez odpalonego systemu ANC, ponieważ:

  • po pierwsze – działa on naprawdę dobrze i niemalże zupełnie odcinał mnie od otoczenia podczas pracy,
  • po drugie – okno mojego mieszkania wychodzi na plac zabaw, co jest gwarantem (delikatnie mówiąc) nieprzyjemnych bodźców słuchowych.

Zazwyczaj rozpoczynam pracę około godziny 8:00. Po uruchomieniu w tym samym momencie Spotify, pierwszą informację o wyczerpującej się baterii otrzymywałem około godziny 13:00. Był to oczywiście systemowy komunikat, który podpowiadał mi, że w słuchawkach zostało około 10% baterii. Tylko dwa razy zdarzyło mi się go zignorować i korzystać z urządzenia do pełnego rozładowania, jednak w każdym z tych przypadków bez problemu osiągałem 5/6 godzin ciągłego odtwarzania muzyki.

Okres, w którym testowałem urządzenie, nałożył się na kilka długich podróży pociągiem. Przejazd na większości tras nie wiązał się z koniecznością uzupełniania poziomu baterii, chociaż przyznam, że raz zostałem do tego zmuszony.

Zdarzyło się to po około 4 godzinach jazdy, poprzedzonych oglądaniem serialu z redukcją szumu włączoną na maksymalnym poziomie, a więc w najbardziej wymagającej dla ogniwa konfiguracji.

Niski poziom baterii nie oznacza jednak zbyt długiej przerwy od korzystania z urządzenia, ponieważ dołączone do zestawu etui pozwala przedłużyć czas odtwarzania multimediów o około 20 godzin (dokładna wartość to 28 godzin, wliczając w to w pełni naładowane słuchawki oraz case).

Etui ładujące zasługuję na swój własny akapit, ponieważ jego projektanci zdecydowali się na zaaplikowanie do niego kilku użytecznych rozwiązań od strony konstrukcyjnej. To drobne pudełeczko zostało więc wyposażone w:

  • cewkę do ładowania indukcyjnego (idealną jeśli pracujecie przy biurku, a częścią waszego set-up’u jest bezprzewodowa ładowarka),
  • wejście USB-C (wykluczające konieczność przewożenia ze sobą dodatkowego przewodu do ładowania),
  • obsługa szybkiego ładowania słuchawek przez USB (pozwalając na uzyskanie dodatkowej godziny pracy po zaledwie 10 minutach ładowania).

Podsumowując kwestię baterii, mogę śmiało powiedzieć, że jest naprawdę dobrze. Pomimo intensywnej eksploatacji urządzenie kompletnie mnie nie zawiodło, co nie było łatwe przy ciągłym korzystaniu z trybu ANC.

Tryb ANC uratował mnie przed szaleństwem

Mieszkam na 10 piętrze, a okno mojego pokoju wychodzi bezpośrednio na hałaśliwy plac zabaw. Przy obecnych temperaturach odcinanie się od dopływu świeżego powietrza kompletnie nie wchodzi w grę, a więc wszystkie wrzaski docierające do mojego „Home Office” (spotęgowane dodatkowo przez echo) potrafią… Lekko zaburzyć workflow i utrudnić skupienie. Słuchawki z dobrym ANC są więc dla mnie tak integralnym elementem set-up’u do pracy jak komputer, klawiatura czy myszka.

Sennheiser Accentum True Wireless posiadają wbudowany system redukcji szumu, który może działać w dwóch trybach. Pierwszy z nich ma za zadanie zupełnie odciąć użytkownika od rozpraszających dźwięków, natomiast drugi został określony jako tryb przezroczystości. W domyślnej konfiguracji możesz uruchomić go pojedynczym tapnięciem w lewę słuchawkę.

Zmiana poziomu odszumiania jest również możliwa z poziomu aplikacji. Program Smart Control pozwala także na zautomatyzowanie zachowania słuchawek w konkretnych scenariuszach. Możesz więc np.: wyłączyć samodzielne uruchamianie trybu przezroczystego podczas prowadzenia rozmowy telefonicznej lub obniżyć ilość hałasu redukowanego w ramach ANC.

Działanie omawianej funkcji, podobnie z resztą jak w przypadku długości pracy na baterii, kompletnie mnie nie rozczarowało. Przyznam jednak, że nie jestem tym zaskoczony, ponieważ wychwalany przeze mnie wcześniej model Momentum True Wireless 4 oferował równie wysoką jakość ANC.

Nietypowa konstrukcja to znak rozpoznawczy Sennheisera

Słuchawki bezprzewodowe marki Sennheiser są projektowane w dość nietypowy sposób. To znaczy sam proces tworzenia projektu przebiega zapewne standardowo, jednak jego wynik trudno określić w ten sam sposób. Modele z serii True Wireless nie posiadają bowiem charakterystycznych pałąków, umieszczonych bezpośrednio pod elementami utrzymującymi cały hardware klasycznych słuchawek.

Zamiast tego użytkownik dostaje znacznie większą górną część obudowy, w której zamknięte są wszystkie głośniki oraz mikrofony. Posiada ona nietypowy dość nietypowy kształt, a początkowo miałem pewne obawy związane z ewentualnym wypadaniem słuchawek z uszu podczas treningu.

Wystarczyło jednak zaledwie kilka godzin spędzonych z modelem Accentum True Wireless, by na nowo przyzwyczaić się do oryginalnej konstrukcji urządzeń z logiem Sennheisera. Obudowa została bowiem przemyślana w taki sposób, żeby słuchawki – po włożeniu do uszu oraz delikatnym przekręceniu urządzenia zgodnie z ruchem wskazówek zegara – były w pełni chronione przed ewentualnym wypadaniem.

Każdy użytkownik utrzymuje również zestaw gumeczek ochronnych, pozwalających na wygodniejsze dopasowanie sprzętu do swojej fizjonomii. Omawiany element konstrukcji ma z resztą pewną drobną, ale godną pochwały, zaletę. Każda gumeczka została wyprodukowana w taki sposób, by materiał oddzielał głośniki od bezpośredniego kontaktu z uchem. Dzięki temu banalnemu rozwiązaniu zachowanie czystości akcesorium jest o wiele prostsze.

Nie wyciągaj telefonu z kieszeni. Nie ma takiej potrzeby

Większość nowoczesnych słuchawek TWS posiada wbudowaną funkcję obsługi multimediów przy pomocy wirtualnych klawiszy, umieszczonych na obudowie. Producenci sprzętu audio adaptują to rozwiązanie w przeróżny sposób, a część ich pomysłów działa niestety w kontrze do zamierzonego efektu.

Na przykład: moje prywatne Budsy Pro 2 zostały wyposażone w czujniki zlokalizowane w pałąkach. Przełączenie utworu wymaga więc włożenia delikatnej siły w naciśnięcie wspomnianego elementu konstrukcji. Sennheiser podszedł do tej spray nieco inaczej, a zmiana utworu/odebranie połączenia/aktywowanie redukcji szumów wymaga jedynie delikatnego pacnięcia w obudowę.

Co więcej, w aplikacji Smart Control użytkownik może modyfikować reakcje słuchawek na konkretną ilość „uderzeń”. Możliwości jest z resztą jeszcze więcej, ponieważ zarówno lewa, jak i prawa słuchawka mogą obsługiwać taką samą liczbę gestów.

Aplikacja SmartControl pozostawi słuchawki pod twoją kontrolą

Wszystkie kluczowe parametry związane z działaniem słuchawek możesz modyfikować z poziomu aplikacji Smart Control. Program jest dostępny zarówno na smartfony marki Apple, jak i telefony wykorzystujące system Android. Pierwsze uruchomienie słuchawek wiąże się z krótką konfiguracją, do której sama aplikacja nie jest wymagana.

Polecam jednak zainstalować ją zaraz po wyjęciu urządzenia z pudełka, ponieważ diametralnie zmienia ona doświadczenia płynące z używania modelu Accentum True Wireless. Wewnątrz programu znajdziesz

  • możliwość modyfikowania reakcji poszczególnych gestów na twój dotyk,
  • opcję płynnego przełączania się między jakością audio (niższa jakość może wydłużyć czas pracy na baterii),
  • regulacje poziomu wyciszenia w różnych trybach ANC,
  • test sprawdzający dopasowanie gumeczek ochronnych do twojej budowy ucha.

To jednak nie wszystko, ponieważ zdecydowanie najważniejszą funkcją jest możliwość dostosowania brzmienia słuchawek do subiektywnych preferencji ich właściciela. Pisząc to nie mam jednak na myśli prostego EQ, dostępnego w większości urządzeń audio, a raczej ciekawie zaprojektowany, automatyczny korektor brzmienia.

Dźwięk przystosowany do twoich preferencji

Jedną z pierwszych czynności, jakie wykonałem po konfiguracji słuchawek, było uruchomienie wspomnianego wcześniej sprawdzianu. Cały proces trwa kilka minut i polegał na odtwarzaniu tej samej ścieżki audio, podbijając za każdym razem nieco inne pasmo dźwięku. W praktyce użytkownik musi więc jedynie rozwiązać quiz (w którym nie ma oczywiście żadnych złych odpowiedzi), polegający na wskazaniu najlepszego w jego opinii balansu między poszczególnymi dźwiękami.

Każda z odpowiedzi delikatnie modyfikuje domyślne ustawienia korektora definiującego brzmienie słuchawek. Jest to świetne rozwiązanie, ponieważ założę się, że zdecydowana większość użytkowników odczuwa czasem brak basu/gitary/perkusji lub jakiegokolwiek innego instrumentu w swojej ulubionej piosence, a jednocześnie nie potrafi obsługiwać equalizera.

W przypadku Accentum True Wireless nie będzie jednak takiej konieczności, ponieważ – po rozwiązaniu krótkiego testu – oprogramowanie samo dostosuje brzmienie do twoich preferencji. Korzystanie ze wspomnianej opcji nie jest z resztą konieczne. Urządzenie obsługuje bowiem wysokiej jakości kodeki audio oraz technologię Bluetooth 5.3.

Nie wszystko jest idealne

Niestety nie każdy aspekt działania urządzenia mogę ocenić pozytywnie. Podczas moich testów zdecydowanie największym problemem były powtarzające się kłopoty z transmisją audio. Zdarzało się to cyklicznie i polegało na zakłóceniach charakterystycznych dla oddalania się od smartfonu stanowiącego źródło dźwięku.

Rzecz jednak w tym, że telefon cały czas znajdował się w tym samym miejscu, a więc odległość słuchawek od urządzenia transmitującego dźwięk nie ulegała żadnym modyfikacjom. W każdej z takich sytuacji wystarczało pojedyncze włączenie i wyłączenie Bluetooth, aby wszystko wróciło do normy. Podobny błąd nie powinien jednak w ogóle występować w słuchawkach klasy premium.

Specyfikacja techniczna modelu Accentum True Wireless

Sennheiser Accentum True Wireless
Przewodowe/bezprzewodoweBezprzewodowe
Rodzaj słuchawekTrue Wireless
Pasmo przenoszenia5 – 21000 Hz
Czas słuchaniaDo 8 godzin odtwarzania muzyki (wyłączone ANC) / do 6 godzin odtwarzania muzyki (włączona funkcja ANC) / całkowity czas odtwarzania muzyki do 28 godzin z etui ładującym
Redukcja szumówAktywny hybrydowy system ANC
KodowanieSBC, AAC, aptX, LC3
BluetoothBluetooth 5.3, klasa 1, ze wsparciem LE Audio
Mikrofon2 wbudowane mikrofony
Typ bateriiWbudowane akumulatory litowo-jonowe, lewa/prawa słuchawka douszna: ~55 mAh, etui ładujące: ~400 mAh
ZłączeUSB C (do ładowania)
Waga52 g (słuchawki i etui ładujące), 5,5 g (pojedyncza słuchawka), 41 g (etui ładujące)
Wymiary49,45 x 51,72 x 28,95 mm
Temperatura pracy0 do +40°C
Czas ładowania1,5 godz. (pełne naładowanie) / 10 min. dla 1 godz. słuchania
Dodatkowe funkcjeKompatybilność z aplikacją Sennheiser Smart Control, bezprzewodowe ładowanie Qi Wireless (etui)

Sennheiser Accentum True Wireless recenzja

Sennheiser Accentum True Wireless to bez wątpienia słuchawki klasy premium wśród produktów audio o konsumenckim przeznaczeniu. Urządzenie posiada świetny system ANC, wysokiej jakości audio (którego brzmienie można dodatkowo konfigurować pod własne preferencje), wytrzymałą baterię oraz nietypową, a przy tym bardzo komfortową konstrukcję.

W podsumowaniu nie mógłbym również nie wspomnieć o dotykowym sterowaniu multimediami, rozwiązanym w prosty i intuicyjny sposób. Niestety każdy potencjalny użytkownik powinien mieć również na uwadze sporadyczne błędy związane z utrzymaniem łączności. Mam nadzieję, że Sennheiser rozwiąże te problemy w kolejnych aktualizacjach oprogramowania.

Share.

Cześć, nazywam się Konrad i pracuję jako dziennikarz technologiczny dla portalu 3D-Info. Tematyka, w której się obracam dotyczy głównie branży mobile, a więc moje nazwisko zobaczycie przy zdecydowanej większości tekstów na temat smartfonów, smartwatchy oraz tabletów. Założenie, które staram się realizować podczas mojej pracy jest dość proste - chciałbym tworzyć teksty, które realnie pomagają czytelnikom w dokonaniu możliwie najlepszego dla nich wyboru podczas zakupu nowego produktu. Dążę również do tego, aby użytkownicy sprzętów, o których piszę byli zawsze poinformowani na temat aktualizacji i nowych funkcji dostępnych na ich urządzeniach. Nie będę przesadzał z patetycznymi hasłami o poczuciu dziennikarskiej misji, ale przyznam szczerze, że uważam moją pracę za sensowną jedynie wtedy, gdy pomaga ona odbiorcom w zbudowaniu większej świadomości na tematy, o których piszę. Chciałbym również utrzymywać kontakt z czytelnikami moich treści, a więc jeśli postawiłem w którymś ze swoich tekstów tezę, z którą się nie zgadzasz (lub jest dokładnie odwrotnie - na co liczę zdecydowanie bardziej) to z całą pewnością docenię każdą wiadomość, jaka trafi na moją skrzynkę.   Portal 3D-Info jest drugim miejscem, w którym realizuję się jako dziennikarz technologiczny. Wcześniej przez rok szlifowałem swój warsztat zawodowy w redakcji magazynu PC World, w którego papierową wersję zaczytywałem się gdy byłem jeszcze w dzieckiem. Wcześniej ukończyłem również kierunek Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale muszę przyznać, że wiedza zdobyta w ciągu kilku lat studiów stanowi zaledwie ułamek tego czego nauczyłem się przez rok w PCW. Decyzja o zmianie pracy na stanowisko w 3D-Info była w moim przypadku podyktowana chęcią zbudowania czegoś nowego i możliwością wzbogacenia portalu o autorską wizję na tworzone przeze mnie treści.   Dziennikarstwo technologicznie nie pochłania całego mojego czasu, a na co dzień staram się również rozwijać w kreatywnych kierunkach. Uczę się więc na kierunku Produkcji Muzyki we wrocławskiej Szkole Muzyki Nowoczesnej oraz komponuję sporo utworów, które kiedyś zapewne opuszczą moją szufladę. Poza tworzeniem tekstów o technologii staram się również szlifować swój warsztat pisarski w kierunku treści beletrystycznych. Muszę jednak przyznać, że zdecydowanie największą cześć wolnego czasu spędzam niszcząc swoje nerwy na Summoners Rift.

Exit mobile version