Z perspektywy dziennikarza technologicznego, rok 2023 jest jak dotąd naprawdę świetnym czasem dla branży mobile. Praktycznie każdy duży producent wypuścił w ciągu ostatnich kilku miesięcy przynajmniej jeden topowy model, który okazał się solidnym smartfonem.
Samsung pokazał nowe urządzenia z serii Galaxy S23 (łączące w sobie wszystkie najlepsze cechy poprzednich wariantów) Xiaomi zaskoczyło modelami oznaczonymi numerem 13 (ze świetnymi aparatami i najcieńszymi ramkami na rynku), a Motorola oraz OnePlus w końcu zaczęli stanowić realne zagrożenie dla większej od siebie konkurencji.
Do sprzedaży trafiło również wiele genialnych składaków, wśród których zdecydowanie najbardziej wyróżniają się smartfony o kompaktowych rozmiarach oraz dużych ekranach zewnętrznych. To właśnie do tej kategorii urządzeń mobilnych trafiły takie modele jak OPPO Find N2 Flip, Motorola RAZR 40 Ultra czy Galaxy Z Flip 5.
Sprzedaż smartfonów wyraźnie spadła
W świetle tylu udanych premier dość intrygujące wydają się doniesienia IDC (International Data Corporation) sugerujące, że sprzedaż smartfonów w 2023 roku będzie najgorsza od lat. Jeszcze ciekawsze wydają się prognozy na przyszłość, które zakładają, że po najbliższym Sylwestrze rynek ponownie zaliczy wzrost, którego najwyższy punkt przypadnie na 2027 rok.
Raport IDC zdradza także, że tegoroczna sprzedaż urządzeń mobilnych wyniesie w sumie 1,15 miliarda sztuk, co przełoży się na spadek w wysokości 4,7% w porównaniu do poprzedniego roku i jednocześnie będzie stanowić nowy najniższy wynik od 10 lat. Prognozowana liczba jest także mniejsza od wstępnych założeń, według których sprzedaż miała osiągnąć 1,17 mld sztuk w skali globalnej.
Zbliżająca się premiera iPhone’a 15 raczej nie uratuje tegorocznej sytuacji na światowym rynku w branży mobile, ale może być jedną z części składowych, które umożliwią ożywienie ruchu konsumentów w przyszłym roku. Raport IDC wyraźnie sugeruje bowiem, że sprzedaż telefonów na przestrzeni kilku kolejnych lat będzie regularnie rosła – aż do 2027 roku.