Na co uważać kupując używane komponenty do naszych PC

Mimo że obecnie nie doświadczamy już problemów z dostępnością elektroniki jak za czasów pandemii koronawirusa, a podzespoły zalegają na sklepowych półkach, to ceny dalej są bardzo wysokie. Za nowe karty graficzne przyjdzie nam płacić krocie, więc nie ma co się dziwić, że planując rozbudowę posiadanej jednostki szukamy oszczędności.

Czy jednak warto ryzykować i zdecydować się na sprzęt z drugiej ręki? Na jakie zagrożenia jesteśmy narażeni oraz jak kupować używane komponenty komputerowe?

Mega okazja, lepiej uważaj – jak rozpoznać fałszywe oferty?

Pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak, ze znalezioną ofertą powinna być cena. Jeżeli ta jest dużo niższa od konkurencyjnych propozycji, możliwe, że mamy do czynienia z oszustwem. Przecież większość z nas sprzedając używane rzeczy, chce jak najwięcej zarobić, a nie stworzyć idealna promocje dla przyszłego nabywcy. Licząc na zakup pod wpływem emocji, nieuczciwy sprzedawca zyskuje w szybkim czasie zapłatę, a potem może zniknąć bez śladu, a my pozostaniemy z niczym.

Poza niską ceną zwróć uwagę na samo konto, z którego wystawiono ofertę. Nowo utworzone wystawiające duże ilości drogiej elektroniki w okazyjnych cenach, może świadczyć, że natrafiliśmy na próbę wyłudzenia. Warto też sprawdzić zdjęcia wykorzystywane w ofercie. Tutaj często natrafimy na te pochodzące bezpośrednio ze sklepów internetowych czy nawet recenzji. Chcąc się upewnić, nie wstydź się poprosić dodatkowe fotografie.

Uwaga na podróbki

Tak, również komponenty do naszych komputerów są podrabiane. Zapewne część z was słyszała o chińskich kartach graficznych, udających dużo wyższe modele. Niestety, proceder ten dalej występuje. Najprostszą metodą ochrony jest unikanie konstrukcji od mniej znanych producentów. Jednak i to nie gwarantuje 100% pewności. Nie jest przecież powiedziane, że nieuczciwy sprzedawca nie zainstaluje chłodzenia od bardziej rozpoznawalnego producenta karty. Dobrym wskaźnikiem, że możemy mieć do czynienia z falsyfikatem, jest po raz kolejny mocno zaniżona cena w stosunku do pozostałych ofert.

Program GPU-Z jest w stanie zidentyfikować podrobione karty graficzne

Jednak nie tylko karty graficzne są fałszowane. Coraz większą popularnością cieszy się proceder sprzedaży podrobionych procesorów. Ten dotyczy zarówno układów Intela, jak i AMD. Na czym polega ów proceder? Cóż najczęściej identyfikujemy jednostki centralne na podstawie oznaczeń na ich IHS. Te nadrukowane ciągi liczb i liter, określają, z jakim modelem mamy do czynienia, ale informują nas np. też o gwarancji. Niestety okazuje się, że dość łatwo oryginalne oznakowanie możemy wymazać i nic nie stoi na przeszkodzie, by nanieść nowe. Jednak w jakim celu?

Stary procesor Intela udający Ryzena 3600 fot. Reddit

Cóż topowe jednostki często kosztują więcej niż 2000 zł, gdzie najtańsze układy starszej generacji kupimy nawet i za 100 zł. Oznacza to nawet 20-krotny zysk dla nieuczciwego sprzedawcy. My natomiast zamiast 24 rdzeniowej i9 otrzymamy np. dwurdzeniowego Celerona albo nawet przeznaczony dla innego socketu układ. W przypadku układów Intela najlepiej dokonać porównania wizualnego rewersu płytki krzemowej. Każdy procesor posiada unikalny układ rezystorów pozwalający na ich w miarę łatwą identyfikację. Raz jeszcze przy zakupie kieruj się zdrowym rozsądkiem. 

Na co zwrócić uwagę przy zakupie używanej karty graficznej

Jeśli zdecydowałeś się na zakup używanej karty graficznej, zastosuj poniższe zasady, aby dokonać dobrego wyboru. 

Po pierwsze uzyskaj odpowiedzi na kilka podstawowych pytań od sprzedającego, jeżeli nie ma odpowiednich informacji w opisie oferty. Dowiedz się, jak długo układ był używany i w jakich warunkach działał. Jeśli chodzi o karty pochodzące z koparek, zapytaj o ich ustawienia pracy, czas eksploatacji i potencjalne podkręcanie. Kolejnym kluczowym etapem jest dokładne sprawdzenie fizycznego stanu karty graficznej. Optymalnie byłoby to zrobić osobiście, ale nawet na dostępnych zdjęciach można dostrzec podejrzane sygnały. Jeśli sprzedający dostarcza tylko jedno zdjęcie, nie krępuj się prosić o kilka dodatkowych. Brak odpowiedzi w tej kwestii może sugerować, że ten coś ukrywa i warto rozważyć inne oferty. Należy również zwrócić szczególną uwagę na ewentualne porysowania obudowy bądź backplate, przebarwienia na PCB, które mogą wskazywać na niewłaściwe warunki przechowywania czy wcześniejsze naprawy. Pamiętaj również o weryfikacji plomb gwarancyjnych – ich naruszenie może uniemożliwić Ci skorzystanie z gwarancji producenta lub sklepu, nawet jeśli sprzedający twierdzi coś przeciwnego.

Większość producentów karty graficznych stosuje plomby gwarancyjne

Jeżeli sprzedający zmienił pastę termoprzewodzącą lub termopady, a urządzenie teoretycznie wciąż jest na gwarancji, może wskazywać na występowanie problemów z przegrzewanie się GPU. Natomiast duża ilość kurzu przyklejonego na radiatorze lub wentylatorze może świadczyć o zaniedbaniu karty graficznej przez poprzedniego właściciela. Innym istotnym aspektem jest obecność tłustego, ciemnego kurzu, co sugeruje, że sprzedawca mógł palić w pobliżu komputera, co jest znacznie bardziej szkodliwe niż używanie GPU do kopania kryptowalut. Przy starszych modelach (4-6 lat), zwróć również uwagę na stan samego radiatora – ślady korozji mogą świadczyć o eksploatacji w zimnym, wilgotnym środowisku, być może na nieogrzewanym obszarze, jak hala czy piwnica. Warto więc unikać takich modeli.

Korozja na radiatorze karty graficznej fot. EVGA Forum

Poza tym konieczne jest przetestowanie karty przed zakupem. W przypadku zakupu bezpośredniego, warto umówić się ze sprzedawcą na możliwość przetestowania na miejscu i ustalić okres gwarancji rozruchowej, aby spokojnie sprawdzić, czy wszystko działa prawidłowo w domowym środowisku. Wykorzystanie popularnych benchmarków pozwoli szybko ocenić wydajność karty i wykryć potencjalne artefakty ekranu lub problemy z procesorem graficznym. Pamiętaj także o przetestowaniu działania swoich ulubionych gier!

A co z pozostałymi komponentami?

Cóż rynek używanych komponentów PC to nie tylko procesory i karty graficzne. Na licznych portalach trafmy przecież na płyty główne, pamięci RAM, dyski SSD, zasilacze czy obudowy. Jednak czy i w tym przypadku powinniśmy uważać? Oczywiście!

Poza oczywistymi próbami wyłudzenia musimy mieć świadomość, że każda elektronika się zużywa i może się popsuć. Czy zastanawialiście się kiedyś czemu płyty główne pod niektóre sockety za tak drogie, mimo że procesory kosztują paręnaście złotych? Powód jest bardzo oczywisty, te po prostu dużo częściej  ulegają usterkom w porównaniu do jednostek centralnych. I nie ma co się dziwić, przy tej ilość ścieżek czy elementów umieszczonych na PCB, czasem wystarczy jeden nieostrożny ruch by coś uległo uszkodzeniu. I choć rozumiem zakup takiej konstrukcji jako zastępstwa za posiadany niedziałający model, to składając nowego PC do gier lepiej kierować swoją uwagę w stronę nowych komponentów na gwarancji. W przypadku oceny stanu płyty głównej kieruj się identycznymi zasadami omówionymi powyżej, dotyczących zakupu kart graficznych.  

Podobnie zdanie mam na temat zakupu pamięci RAM, czy dysków SSD. Zwłaszcza obecnie, kiedy ceny nowych komponentów są bardzo niskie. Czy oszczędność parunastu złotych jest warta przyszłych problemów? 

W przypadku dysków SSD ważne jest zarówno ilosc zapisanych i odczytanych danych jak i długość czasu pracy nośnika

Największą niewiadomą, jest zakup używanych zasilaczy. Te jak każdy element elektroniczny zużywają się, tracąc swoje właściwości. Mozę się okazać, że 5 czy 6-letni zasilacz z certyfikatem 80+ GOLD, obecnie spełnia co najwyżej normy dla klasy Bronze. Dodatkowo nigdy nie wiemy jak mocno była obciążana taka jednostka. Pamiętajmy, że rynek jest zalewany sprzętem po koparkach, które często przez długie miesiące czy lata pracowały niemal przy 100% obciążeniu.

Decydując się na zakup używanej obudowy często dostaniemy "skrzynkę" dużo lepszej klasy cenie najtańszych nowych konstrukcji dostępnycyh w sklepach.

Najbezpieczniejsze do zakupu wydają się, zatem obudowy czy topowe systemy chłodzenia powietrzne procesora. W ich przypadku mówimy co najwyżej o uszkodzeniach mechanicznych, które dość łatwo zidentyfikować po samych zdjęciach. Delikatne ryski czy przetarcia nie wpływają przecież na funkcjonalność obudowy. Być może będziesz musiał wymieć wentylatory, jednak i tak będzie to dużo tańsza opcja niż zakup nowej konstrukcji z górnej półki, zwłaszcza że te teraz potrafią kosztować nawet i ponad 1000 zł.

Nie kombinuj z płatnościami

Może się zdarzyć, że w czasie komunikacji ze sprzedającym, ten zaproponuje Ci sprzedaż produktu poza platformą, tłumacząc, że obniży cenę, bo nie zapłaci prowizji. Pomijając niezgodność takiego zachowania z regulaminem większości platform, miej na uwadzę, że decydując się na taki ruch pozbawiasz się, jakichkolwiek form ochrony. Nawet gdybyś zdecydował się opłacić tylko koszty wysyłki przez np. Allegro, a resztę jako zwykły przelew, to jedyna gwarancja zapewniona przez stronę będzie dotyczyła kwoty, która znajduje się w ich systemie. Zatem czy warto kombinować dla kilku groszy? A może trafiłeś na nieuczciwego sprzedawcę, który stara się od Ciebie wyłudzić płatność? 

Nie gódź się też na wykonywanie płatności przez zewnętrzne strony, czy linki podesłane przez sprzedającego. Zwłaszcza, teraz gdy, co chwilę słyszymy o coraz to bardziej wymyślnych metodach pozbawienia nas środków z kont bankowych. 

Uważaj nie tylko na sprzęt używany

Niestety kupując na portalach aukcyjnych, musimy uważać nie tylko na używane komponenty. Okazuje się, że coraz większą popularnością cieszą się proceder odnowienia kart graficznych. Mowa oczywiście o modelach pochodzących z koparek kryptowalut, którymi rynek jest pomału zalewany. 

Pamiętacie aferę sprzed kilku miesięcy, gdzie sugerowano, że sterowniki AMD miałby powodować uszkodzenie rdzenia? Po dokładniejszej analizie okazało się, że wszystkie karty dotknięte tym problemem pochodziły od jednego sprzedawcy. Do uszkodzenia rdzenia dochodziło z powodu na błędnego magazynowania, w środowisku o zbyt dużej wilgotności, co finalnie doprowadziło do uszkodzenia. 

Uszkodzony rdzeń wynik złego przechowywania fot. KrisFix/Youtube

A przecież większość właścicieli farm koparek posiadających nawet kilka tysięcy GPU nie przejmuje się tym, w jakich warunkach te są przechowywane. Często proces czyszczenia polega po prostu na przepłukaniu całej konstrukcji za pomocą myjki ciśnieniowej i pozostawieniu do wyschnięcia. 

Szyczenie kart w koparce kryptowalut fot. I_Leak_VN

Na szczęście proceder przygotowywania “nowych GPU” jest prawnie ścigany. Ostatnimi czasu wpadło nawet kilka większych grup z Chin, jednak wydaje się, że to i tak za mało. Kupując nową bądź odświeżoną kartę graficzną, zwróć uwagę czy sprzedawca udziela na nią odpowiedniego okresu gwarancyjnego.

Kupując komponenty na rynku wtórnym, możesz sporo zaoszczędzić, ale nie zapomnij o przysłowiu „Skąpy dwa razy płaci”. Każdy używany sprzęt wymaga dokładnego sprawdzenia – nie wierz sprzedawcy, gdy mówi, że się mus spieszy i obiecuje zwrot pieniędzy, jeśli kupiona od niego część ulegnie awarii. Niestety w obecnych czasach wychodzi na to, że bezpieczniej podchodzić do każdej oferty z dużą dozą nieufności. Być może sprzedawcy będą Cię mieli za marudę i za podejrzliwego “typa”, ale lepiej kupić dobry produkt, niż wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na coś, co nie będzie działać.