Wakacje w pełni dla wielu z nas to okres na zasłużony odpoczynek po całorocznej pracy czy nauce. Jednak to od nas samych zależy, jak ten czas spędzimy. Wśród nas na pewno są osoby, które jednak zamiast aktywnego wypoczynku, wolą czas spędzić na nadrabianiu zaległości wydawniczych.
Jednak nie mam na myśli tutaj filmów, seriali książek a gry. Te ostatnimi czasy wychodzą nader często i aż trudno znaleźć czas by ograć wszystkie, na które miałoby się ochotę. A co jakby połączyć wakacyjny wyjazd, z możliwością ogrania najnowszych tytułów? Cóż niestety pogoda w naszym kraju jest ostatnimi czasy dość kapryśna, więc może, zamiast patrzeć w telewizor oddać się wirtualnej rozrywce? Tylko jaki sprzęt byłby do tego potrzeby?
Najpopularniejszy mobilny układ w historii — RTX 3060
Zamiast jednak sprawdzić wydajność drogiego laptopa, wyposażonego w najnowsze podzespoły, postanowiłem zaprzęgnąć do testów prywatnie posiadaną jednostkę. Czemu? Jest ona wyposażona w mobilnego RTX 3060, który jak możemy szybko sprawdzić zajmuje czwarte miejsce w rankingu najpopularniejszych układów graficznych na platformie Steam.
Przyczyn tego stanu rzeczy może być kilka. Przede wszystkim laptopy z tym GPU debiutowały w trakcie pandemii koronawirusa. Momencie, kiedy zmagaliśmy się największymi brakami na rynku komponentów do PC w historii oraz największego zapotrzebowania na nowy sprzęt. Skoro jednak nie można było kupić wydajnego PC do pracy czy rozrywki, to użytkownicy zaczęli szukać alternatywy. Nią właśnie okazywały się laptopy z mobilnym RTX 3060, które to w tamtym czasie były relatywnie tanie.
Mobilny RTX 3060 mocniejszy od desktopowego?
Dużym argumentem przemawiającym również za zakupem laptopa z dedykowaną kartą NVIDII była jej specyfikacja. Mobilny RTX 3060 posiadał więcej rdzeni CUDA, TMU czy Tensor od wersji przeznaczonej do komputerów osobistych. Co prawda laptopowa wersja GeForce została wyposażona tylko 6 GB pamięci i ma niższy limit mocy, przez co wydajnościowo wypada gorzej o mniej więcej 10%. Co jest dalej jednak wynikiem wręcz rewelacyjnym.
Nazwa | RTX 3060 Mobile | RTX 3060 12 GB |
Jednostki cieniujące | 3840 | 3584 |
Rdzenie RT | 30, 2 gen | 28, 2 gen |
TMU | 120 | 112 |
ROP | 48 | 48 |
Rdzenie Tensor | 120 | 112 |
Zegar bazowy | 900 MHz | 1320 MHz |
Zegar boost | 1425 MHz | 1777 MHz |
Pamięć | 6 GB GDDR6 | 12 GB GDDR6 |
Prędkość pamięci | 14 Gbps | 15 Gbps |
Szyna pamięci | 192-bit | 192-bit |
Przepustowość | 336 GB/s | 360 GB/s |
TDP | 80-125 W | 170 W |
Wspomniałem właśnie o największym mankamencie mobilnego RTX 3060, mianowicie mało pamięci dedykowanej dla GPU. Najnowsze tytuły, które debiutowały przez ostanie pół roku jasno, dały nam sygnał, że do płynnej rozgrywki w full HD potrzeba już znacznie więcej VRAM-u. Czy zatem mobilny RTX 3060 daje jeszcze radę w 2023 roku?
Platforma testowa
Jak już wspomniałem, wszystkie testy zostały wykonane na prywatnym laptopie Dell G15 o następującej specyfikacji:
- PROCESOR: AMD Ryzen 7 5800H
- RAM: 16 GB DDR4 3200 MHz
- DYSK: Samsung PM911 512 GB Kingston Fury Renegade 2 TB
- KARTA GRAFICZNA: GeForce RTX 3060 Mobile 6 GB 125 W
Każdy z testów został przeprowadzony trzykrotnie, a na wykresach przedstawiane są średnie uzyskane wartości.
RTX 3060 nawet się nie spoci przy zabijaniu hord demonów
Sprawdzanie wydajności mobilnego RTX 3060 rozpocząłem od najświeższej gry w swojej bibliotece — Diablo IV. Cóż jak udowodniły mi wcześniejsze testy, tytuł ten jest bardzo dobrze zoptymalizowany i nie ma bardzo wysokich wymagań. Od razu wczytałem ustawienia ultra w rozdzielczości Full HD i o ile licznik klatek wskazywał wartości ponad 100 FPS, to rozgrywka nie należała do najprzyjemniejszych.
Problemem okazała się jednak nie karta graficzna, a ilość dostępnej pamięci w systemie operacyjnym. Niestety testowany przeze mnie laptop posiada tylko 16 GB RAM-u, co jak wskazywałem w innym artykule, pomału staje się wartością minimalną, jeżeli myślimy o komputerach służących do rozrywki. Zmiana detali na niższe czy włączenie DLSS automatycznie pomaga i rozgrywka staje się dużo płynniejsza.
W Battle Royal też pogramy
Miałem okazję testować kilka laptopów wyposażonych w mobilne RTX 3060 zaraz po ich premierze. Wtedy zagrywałem się w Call of Duty Warzone, jednak czy karta poradzi sobie z nowszą odsłoną tej popularnej strzelanki?
W grach poza płynnością cenie sobie ładnie wyglądającą oprawę wizualną. Dlatego od razu zdecydowałem się na testy na ustawieniach ULTRA, mając świadomość, że Extreme wymaga jednak dużo większej ilości VRAM.
Nowy Warzone działa zaskakująco dobrze. Z ciekawości rozegrałem również kilka klasycznych death match w trybie multi i nie zauważyłem większych przycięć czy spowolnień animacji.
Returnal — damy radę z Ray Tracingiem?
Returnal od swojej daty premiery pozostaje tytułem na mojej prywatnej liście wstydu. Tytuł ten jest ciągle przekłady na przysłowiowe „później” i zdaję sobie sprawę, że mogę go finalnie nigdy nie ograć w całości. A szkoda, bo, port tego futurystycznego „rogalika” z konsoli PlayStation 5 wydaje się bardzo udany.
O dziwo gra na ustawieniach Epic — najwyższych, jakie możemy wybrać, działa zaskakująco dobrze i to mimo włączonych domyślnie opcji śledzenia promieni. Po raz kolejny wydajność RTX ogranicza „tylko” 16 GB pamięci RAM.
Magiczny świat Hogwartu kontra mobilny GeForce
Kolejnym tytułem, który znajduje się na mojej liście gier do ogrania jest Hogwarts Legacy. Nie powiem, że zaraz po premierze „Dziedzictwo” dość mocno mnie wciągnęło. Jednak przeraził mnie ogrom świata oraz ilość „znajdziek”. Mimo spędzonych ponad 30 godzin w grze nawet nie zacząłem dalszych misji fabularnych, aż finalnie tytuł został odłożony jako kolejny „na później”.
Niestety Hogwarts Legacy, jak już nie raz powtarzałem, nie jest najlepiej zoptymalizowaną gra. Brakuje tryby pełnego okna na wyłączność. Dodatkowo tytuł ten lubi pochłaniać ogromne ilości pamięci systemowej jak i tej na karcie graficznej.
Licząc na płynną rozgrywkę raczej nie mamy co łudzić się, na włączone opcje śledzenia promieni. Tak naprawdę najwyższe ustawienia graficzne Ultra bez Ray Tracingu, są grywalne, jeśli skorzystamy z pomocy DLSS.
The Last of Us Part I — największe wyzwanie?
Kolejny port gry z konsol Sony. Gra wygląda rewelacyjnie, jednak już na premierę oberwało się jej za zbyt słabą optymalizację. Co prawda najnowsze patche poprawiły odrobinę wymagania wobec naszego sprzętu, to mimo wszystko The Last of Us, na ustawieniach najwyższych wciąż wymaga ponad 8 GB pamięci VRAM, na karcie graficznej.
Nie dziwi zatem mała liczba średnich FPS, po wczytaniu profilu Ultra. O dziwo nawet włącznie DLSS nie pomaga, a ilość klatek jest nawet mniejsza niż przy wyłączonej opcji super samplingu NVIDII. Niestety opcja ta przestała prawidłowo działać po wprowadzeniu najnowszego patcha.
Cóż po raz kolejnym problemem wpływającym na wydajność okazała się mała ilość pamięci RAM. Podczas rozgrywki monitor systemowy stale pokazywał zapełnienie tego zasobu w 98%. Nawet ustawienia wysokie – rekomendowane przez grę nie zapewniają pełnej płynności rozgrywki i sugerowałbym ręczne zmniejszenie jeszcze kilku suwaków na niższy poziom, co nie powinno się odbić na znaczącym pogorszeniu jakości wyświetlanego obrazu.
Jak widać laptopy wyposażone w mobilnego RTX 3060, wciąż mogą stanowić ciekawą propozycję dla osób poszukujących wydajnego przenośnego sprzętu dla graczy. To dobrze, bo obecnie wielu producentów, jak i sklepów decyduje się na wyprzedaż tych jednostek, przez co możemy je zakupić o wiele taniej. Co prawda należy się liczyć, z tym że nie we wszystkie nowe gry zagramy na najwyższych ustawieniach graficznych. Jednak i na ten komfort nie pozwoli nam i RTX 4060, którego znajdziemy w dużo droższych konstrukcjach. Wydaje mi się, że pozycja mobilnego RTX 3060 jako najpopularniejszego GPU na liście Steam jeszcze przed dłuższy czas nie zostanie zachwiana.