Jeśli tak ma wyglądać Galaxy S23 FE, to ja poczekam na premierę Galaxy S24!

Galaxy S23 FE ma być wielkim powrotem zapomnianej serii średniopółkowych smartfonów Samsunga. Pierwsza odsłona urządzenia pojawiła się na rynku w 2020 roku (Galaxy S20 FE) i momentalnie podbiła serca wielu fanów koreańskiej marki. Powodem entuzjazmu związanego ze smartfonem była głównie jego przystępna cena, która sprawiała, że model Galaxy S20 FE przez długi czas jawił się jako atrakcyjna alternatywa dla droższych flagowców.

Niestety – pomimo wieloletniego wsparcia aktualizacjami – Samsung ogłosił, że omawiane urządzenie nie otrzyma więcej dostępu do nowych wersji systemu Android oraz kolejnych odsłon nakładki One UI. Można więc śmiało powiedzieć, że 2023 rok jest idealnym momentem na prezentacje kolejnego telefonu z linii Fan Edition. Co prawda dwa lata temu do sprzedaży trafił jeszcze jeden przedstawiciel tej serii (Galaxy S21 FE), ale nie zdobył on tak dużej popularności jak jego poprzednik.

Tegoroczny Galaxy S23 FE będzie więc wielkim powrotem, po tym jak koreańska marka ogłosiła anulowanie bliźniaczego wariantu w ramach zeszłorocznej linii flagowców. Urządzenie ma pojawić się na rynku w trzecim lub czwartym kwartale tego roku, a dokładna data premiery będzie zależała od regionu. Na kilka miesięcy przez debiutem modelu S23 FE do sieci trafiły pierwsze rendery, sugerujące jego ostateczny wygląd.

Galaxy S23 FE – Jeden niepasujący element w wyglądzie urządzenia

Galaxy S23 FE

Mam wrażenie, że obecny rok był dla Samsunga przełomowy pod jednym względem. Po raz pierwszy koreańska marka zdecydowała się bowiem na ujednolicenie wyglądu niemalże wszystkich swoich nowych smartfonów. Zaczęło się od premiery flagowców z serii Galaxy S23, które zostały wyposażone w obiektywy wtopione w plecki każdego z modeli. Zrezygnowano więc z dużych i odstających wysp na aparaty, które pojawiły się chociażby w takich smartfonach konkurencji jak Xiaomi 13 Ultra czy OnePlus 11.

Samsung postawił na minimalizm, a decyzja ta objęła również tańsze tegoroczne telefony producenta (np. Galaxy A54 oraz Galaxy A34). Nie jestem więc zaskoczony tym, że Galaxy S23 FE ma kontynuować omawiany trend i posiadać bliźniaczo podobny układ aparatów. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku i trudno byłoby mi się do czegokolwiek przyczepić… Gdyby nie front urządzenia.

Galaxy S23 FE

Wstępne rendery – udostępnione na Twitterze przez użytkownika OnLeaks – sugerują bowiem, że dolna krawędź pod ekranem będzie wyraźnie większa niż pozostałe ramki. Od dłuższego czasu zachowanie symetrii na froncie smartfona kojarzy mi się z flagowymi produktami i miałem nadzieję, że Galaxy S23 FE będzie pod tym względem czerpał bardziej z modelu Galaxy S23 niż Galaxy A54.

Oczywiście omawiane grafiki nie są jeszcze oficjalnymi zdjęciami telefonu, ale prawdopodobieństwo ich trafności (biorąc pod uwagę wcześniejsze materiały udostępniane przez tego samego leakstera) jest całkiem spore. Szkoda, bo szczerze liczyłem na to, że Galaxy S23 FE będzie odstawał od swoich droższych odpowiedników jedynie pod kątem specyfikacji. Tym czasem różnice mogą być widoczne zarówno w podzespołach, jak i wyglądzie.

Galaxy S23 FE – Jakiej specyfikacji możemy się spodziewać?

Galaxy S23 FE ma zostać oparty na procesorze Exynos 2200, czyli autorskiej jednostce Samsunga. To dość ciekawa decyzja, którą o wiele łatwiej będzie ocenić gdy poznamy oficjalną cenę urządzenia. Warto jednak zauważyć, że skoro omawiany model ma być średniopółkowcem to z całą pewnością będzie musiał mierzyć się ze smartfonami konkurencji, które zostały (lub zostaną) oparte na Snapdragonie 8 Plus Gen 1.

Galaxy S23 FE

Mowa chociażby o telefonie Nothing Phone (2), który może okazać się jednym z najważniejszych konkurentów nowego Samsunga. Jednocześnie chciałbym wstrzymać się przez zbyt wczesnym zestawianiem ze sobą tych dwóch urządzeń, ponieważ trudno jednoznacznie stwierdzić w jakiej cenie zadebiutuje Galaxy S23 FE. Osobiście obstawiam przedział 3000 – 3500 zł, ponieważ zarówno droższy, jak i tańszy segment są już obstawione przez inne modele marki.

Niezależnie od ostatecznej kwoty w sieci pojawiły się również przecieki, które sugerują, że smartfon otrzyma 8 GB pamięci RAM oraz dwa warianty przestrzeni dyskowej – 128 GB oraz 256 GB. Świetną informacją jest obecność ładowania bezprzewodowego… A nieco gorszą moc ładowania przewodowego, która wyniesie jedynie 25 W (podobnie z resztą jak w Galaxy A54 czy bazowym wariancie z serii Galaxy S23).