Gainward GeForce RTX 4070 Ti SUPER Phantom, test karty skrojonej na miarę

Podczas styczniowych, premierowych testów RTX 4070 TI Super pojawiły się pewne problemy. Obiecałem wtedy, że jak tylko otrzymam nową kartę do weryfikacji to uzupełnię ową recenzję. Jednak do testów otrzymałem inny model, od innego producenta. Nie ma mowy zatem o aktualizacji. Dziś sprawdzimy, jak w testach wypada Gainward z serii Phantom, którą przez ostatnie lata bardzo polubiłem. Jak wypada GeForce RTX 4070 Ti Super w testach i czy karta znowu mnie zachwyci kulturą pracy?

Gainward GeForce RTX 4070 Ti SUPER Phantom – budowa karty

Do testów otrzymałem GPU od Gainwarda, że znanej już mi serii Phantom. Miałem okazję sprawdzić zarówno egzemplarze z poprzedniej generacji, jak i najmocniejszego RTX 4090 czy RTX 4080. Za każdym razem zachwalając kulturę pracy systemu chłodzenia, czy jego stosunkowo niewielkie gabaryty. Nie inaczej jest teraz. Wizualnie karta dalej nie doczekała się większych zmian. Trzy wentylatorowy system chłodzenia utrzymany jest w jednolitej, czarnej stylistyce.

Gainward GeForce RTX 4070 Ti SUPER Phantom karta front fot. D.Kujawski

Zewnętrzna część radiatora dalej jest wykonana z tworzywa sztucznego. Nie zabrakło oczywiście metalowych, czarnych rurek wbudowane w górną i dolną część osłony wentylatorów. Podkreśla ona agresywny wygląd całej karty. Logo „GeForce RTX” i „Phantom” umieszczone na bocznej krawędzi karty graficznej, posiada wbudowane oświetlenie LED ARGB. Sterowanie oświetleniem możliwe jest za pomocą dedykowanej aplikacji EXPERTool. Dodatkowo podłączając złącze LED na karcie graficznej do uniwersalnego złącza 3PIN ARGB (za pomocą dołączonego kabla) można nim również sterować za pomocą oprogramowania np. od naszej płyty głównej.

Na pierwszy rzut oka nowy model RTX 4070 TI Super od Gainwarda wygląda bliźniaczo podobnie do RTX 4080 czy nawet RTX 4090 z tej samej serii. Nawet pod względem wymiarów konstrukcje niewiele się różnią, po prostu karta jest “tylko” o 7 mm chudsza. Mimo że w przypadku wyższych serii mówiłem że mamy do czynienia z najmniejszymi modelami kart graficznych dostępnych na rynku, to w przypadku RTX 4070 TI Super, nie jest już to prawdą.

Wymiary Phantom’a od Gaindwarda wynoszą bowiem 328,9 x 141,1 x 62,5 mm. Zważywszy na niższą wartość deklarowaną dotycząca maksymalnej mocy, raczej nie mamy co się obawiać, jeżeli chodzi o temperatury osiągane przez rdzeń graficzny. Warto zaznaczyć, że backplate również pozostał metalowy jak ma to miejsce w wyższych seriach.

Karta do zasilania wymaga użycia złącza 12VHPWR. Mimo standardowo poboru mocy modeli przez jednostki Ada Lovelace, RTX 4070 TI Super od Gainwarda wyposażyło w adapter łączący ze sobą 2 wtyczki 8-PIN PCIe. Taka konfiguracja jest zdolna do zapewniania nawet 300 Watów. Nie ma się zatem co dziwić, że producent zastosował się do zaleceń NVIDII dotyczącej specyfikacji. Maksymalny limit mocy na Gainward GeForce RTX 4070 Ti SUPER Phantom wynosi “tylko” 285 W, a możliwości zmiany zostały ograniczone tylko do dodatkowych 5%.

Na karcie nie znajdziemy też przełącznika BIOS, choć zapewne i tak mało kto z niego korzysta. Zestaw złącz wideo również niczym nie zaskakuje. Do dyspozycji mamy standardowy komplet składający się z trzech DisplayPortów oraz jednego HDMI 2.1.

Gainward GeForce RTX 4070 Ti SUPER Phantom wykorzystuje rdzeń Ada Lovalace – ADAD103-275-A1. Do dyspozycji mamy 8448 jednostek cieniujących, zwanych także rdzeniami CUDA, 264 jednostki TMU odpowiedzialne za mapowanie tekstur oraz 96 ROP, które służą do renderowania obrazu. Karta posiada 264 rdzeni Tensor, wspomagających działanie aplikacji wykorzystujących uczenie maszynowe. Śledzenie promieni w czasie rzeczywistym – Ray Tracing – jest realizowane przez dedykowane 66 rdzeni RT trzeciej generacji.

RTX 4070 posiada 16 GB pamięci GDDR6x, która komunikuje się z układem poprzez 192-bitową szynę danych. Pamięci pracują z częstotliwością 1313 MHz, co przekłada się na prędkość 21 Gbps. Bazowy zegar dla procesora graficznego to 2340 MHz, a dzięki trybowi Boost osiąga 2610 MHz.

Testy

  • PROCESOR: AMD Ryzen 9 7950X
  • PŁYTA GŁÓWNA: ASRock X670E Taichi
  • RAM: Lexar Ares 32 GB 6000 CL30
  • DYSK: Lexar NM800 1 TB, Lexar NM790 2 TB
  • ZASILACZ: COOLER MASTER MWE GOLD V2 1050 W
  • CHŁODZENIE: Arctic Liquid Freezer II ARGB

Każdy z testów został przeprowadzony trzykrotnie, a na wykresach przedstawiane są średnie uzyskane wartości.

Standardowo sprawdzanie wydajności nowej karty graficznej rozpocząłem od kilku benchmarków wchodzących w skład pakietu 3DMark. Teoretycznie jedynymi testami syntetycznymi 3DMark niezależnymi od procesora są Port Royal i Speed Way. Sprawdzają one również wydajność układów w obliczeniach śledzenia promieni (Ray Tracing). Wyniki z testów Time Spy oraz Fire Strike w ustawieniach Extreme pokazują tylko rezultat osiągany przez samą kartę graficzną — tak zwany „GPU Score”.

Możemy zauważyć, że rezultaty nie różnią się znacząco od wyników z poprzednich testów. O ile w nowszych benchmarkach jak PortRoyal czy Speed Way różnice sięgają 10 czy nawet 15%. To w przypadku Time Spy Extreme czy Fire Strike te są dużo mniejsze. Mając więcej czasu niż przed premierą, postanowiłem sprawdzić, z czego to wynika. 

Cóż, odpowiedź jest dość oczywista. Modele RTX 4070 Ti Super posiadają o ok. 10% więcej rdzeni CUDA od standardowej wersji RTX 4070 Ti. Mimo to NVIDIA nie zdecydowała się na zmianę limitu mocy. To właśnie z tego względu, w tytułach i benchmarkach mocno obciążających GPU, w których wydajność niemal całkowicie jest niezależna od procesora, różnice nie będą sięgały wyższych wartości. Oczywiście rozwiązaniem problemu jest ręczne podkręcenie, o czym jednak opowiem trochę później. Dodatkowo najnowsze sterowniki NVIDII od wersji 55X. Ograniczają w pewnym stopniu wydajność starszych wersji API DirectX. Dotyczy to zarówno DX11 jak i nawet DX9, a na odkrycie tego trafiłem przypadkiem starając się uzyskać jak najlepsze rezultaty na RTX 4090 w testach Unigine Heaven Benchmark na HWBot.

W grach widać, że RTX idealnie wpisuje się pomiędzy RTX 4070 Ti w podstawowym wariancie, a RTX 4080. zgodnie z przewidywaniami. Dodatkowa pamięć daje również zauważalną przewagę w testach w wyższych rozdzielczościach. Nowsza wersja sterowników także w niektórych tytułach pozytywnie wpływa w utrzymaniu wyższej płynności, co odzwierciedla pomiar 1% low ilości generowanych klatek na sekundę.

RTX 4070 TI Super w zastosowaniach profesjonalnych 

Standardowo już jak w przypadku poprzednich testów postanowiłem sprawdzić, jak karta GeForce wypadnie w zastosowaniach profesjonalnych. Zarówno w Blenderze, jak i przy renderowaniu za pomocą V-Ray zauważymy wzrost wydajności względem podstawowego RTX 4070 Ti. 

Podobnie karta będzie się zachowywać, gdy wykorzystamy ją jako akceleratora sztucznej inteligencji w Stable Diffusion. Po raz kolejny kilkuprocentowy wzrost może nie imponować, to jednak pamiętajmy, że RTX 4070 Ti Super jest zauważalnie tańszy od RTX 4080, który dysponuje identyczną ilością pamięci. Nie zdziwię się, jeśli te modele kart będą chętniej kupowane przez domorosłych amatorów czy osoby pragnące wyszkolić własną sztuczną inteligencję.

Temperatury, pobór prądu i podkręcanie

Karta Gainward posiada tryb pracy półpasywny, który możemy wyłączyć z poziomu sterowników. Na potrzeby naszych testów jednak nie ingerowaliśmy w ustawienia karty. RTX 4070 Ti Super, od Gainwarda, pod pełnym obciążeniem pracuje bardzo cicho i nie chciałem tego zmieniać. Przypominam, że sam testuje kartę na otwartym test benchu. Warte odnotowania są temperatura podczas stres testu. Te są wręcz rewelacyjne. Rdzeń maksymalnie osiąga 65°C a najgorętszy punkt niespełna 80°C.

Interesująco wygląda również kwestia pobór prądu przez RTX 4070 Ti Super. Konstrukcja Gainwarda jak wspominałem posiada domyślnie ustawiony limit mocy zgodny ze specyfikacją NVIDII. Sprawdzając ile energii dociera przez kable z naszego zasilacza posłużyłem się przyrządem PMD-USB wyprodukowanym przez ElmorLabs. Maksymalnie ze wtyczek PCIe do karty trafia “zaledwie” 240 Watów, a reszta energii jest pobierana przez złącze PCIe na naszej płycie głównej. Można stwierdzić, że takie działanie jest celowe i ma na celu zachowanie widocznej różnicy w wydajności pomiędzy RTX 4070 Ti Super, a podstawowym model RTX 4080. Na co stać w pełni kartę pokazują wyniki po podkręceniu. 

Cały proces wykonałem we wspomnianym już programie EXPERTool. Oczywiście od razu przesunąłem suwak limitu mocy na maksymalną wartość. Te dodatkowe 12 watów może mieć duże znaczenie i wpływ na wydajność, co potwierdziły pierwsze testy. Bez ruszania innych parametrów karta w teście TimeSpy Extreme uzyskuje dodatkowe 200 pkt, zwiększając różnice w wydajności pomiędzy RTX 4070 Ti a modelem super do ok 12%.

Niestety po zwiększeniu limitu mocy szybko okazuje się, że standardowo dla rodziny Ada Lovelace czynnikiem limitującym jest zablokowana wartość napięcia zasilającego rdzeń. Mimo wszystko karta po ręcznym OC była w stanie pracować z dodatkowym 160 MHz na procesorze graficznym. Przełożyło się to na zegar boost przekraczający 2800 MHz. Pamięci GDDR6x były w stanie pracować z częstotliwością efektywną wynoszącą 23808 MHz (+1400 MHz ustawieniach programu). Dzięki całemu procesowi zyskujemy niemal 10% mocy więcej.

Gainward GeForce RTX 4070 Ti SUPER Phantom to dalej bardzo wydajna i przede wszystkim cicha karta. Dodatkowo zapewnia dość sporę możliwości na przetaktowywanie, dzięki temu możemy zyskać kilka dodatkowych klatek. Karta świetnie też sprawdza się w zastosowaniach profesjonalnych. Zwłaszcza gdy wykorzystujemy ją jako dedykowany akcelerator sztucznej inteligencji.

  Zrównałaby się pod tym względem z RTX 4080, a i tak nie zapewniając tego samego poziomu wydajności. W dobie stale rosnących cen za energie, taka decyzja ma jak najbardziej sens. Wiadomo, że jako gracze czy entuzjaści chcielibyśmy jak największą wydajność, jednak czasem warto posłuchać zdrowego rozsądku.