Na profilu facebookowym „Wrocławska karta miejska” pojawiły się dwa posty informujące o rzekomej akcji, w ramach której rozdawane są darmowe karty UrbanCard na rok nieodpłatnej jazdy komunikacją miejską we Wrocławiu.
Spis treści
Darmowa karta miejska – nowa metoda oszustów
Na celowniku internetowych oszustów znaleźli się tym razem mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska, jednak bliźniacze posty mogą wkrótce zagościć na fanpejdże imitujące przedstawicieli transportu publicznego w innych dużych miastach. Jeśli więc trafisz w przyszłości na podobną treść to pamiętaj, że najpewniej jest to zwykły scam. Z omawianym w niniejszym artykule przykładem szybko rozprawił się portal Demagog, który dokładnie opisał alarmujące elementy poniższego posta.
Na pierwszy ogień poszła więc strona, która zamieściła wpis. Posiada ona zaledwie 16 polubień i 17 obserwujących, co wydaje się mocno podejrzane przy ogromnej liczbie ocen. Fanpage został bowiem oceniony przez 2864 użytkowników, którzy – co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości – są w rzeczywistości botami wykupionymi przez administratorów.
Warto również nadmienić, że w postach zachęcających do skorzystania z rzekomej akcji zamieszczono linki do stron stickersandcards.com i propertysqaure.com, które są wpisane na listę niebezpiecznych domen prowadzoną przez CERT Polska.
Do czego w rzeczywistości namawia fanpage Darmowa karta miejska?
Po kliknięciu w linki z postów, użytkownik jest przekierowywany do formularza, w którym musi udostępnić swoje dane osobowe – a następnie do bramki płatniczej, gdzie musi podać dane karty kredytowej/debetowej i uiścić opłatę w wysokości 10,19 zł.
Jak rozpoznać fałszywe linki i nie dać się oszukać?
Część młodszych czytelników może kojarzyć sporą ilość internetowych scamów, które w 2021 roku zbierały żniwo na polskim YouTubie. Duża ilość oszustw polegała właśnie na naciąganiu klientów przy pomocy witryn udających sklepy, a najłatwiejszym sposobem na odnalezienie tego typu stron było odszukanie regulaminu dystrybutora, ponieważ… Zazwyczaj taki plik w ogóle nie istniał lub posiadał rażące błędy w tłumaczeniu poszczególnych podpunktów na język polski.
W drugiej kolejności należy zwrócić uwagę na adres URL sklepu i unikać witryn kończących się na “.shop” lub “.xyz”. Warto więc zachować szczególną ostrożność podczas odwiedzania podobnych domen. Ostatnim punktem będzie weryfikacja właściciela strony, czego można dokonać przez kilka zewnętrznych portali:
- Dla domen kończących się na “.pl” – Link
- Dla domen kończących się na “.eu” – Link
- Dla większości pozostałych – Link
Po wykonaniu wszystkich przytaczanych przeze mnie kroków, ryzyko dokonania zakupu, który nigdy nie dojdzie do skutku wyraźnie spadnie. W tym miejscu polecam także zapoznać się z ostatnimi wpisami Orange Polska, które dotyczyły bezpieczeństwa w sieci oraz ogromnej ilości podejrzanych domen, zablokowanych w trakcie minionych wakacji.