Co dla przeciętnego użytkownika oznacza dziś słowo „flagowy smartfon”? Kiedyś ten zwrot zapewne od razu przywodził na myśl topowe urządzenia od każdego producenta, które nie miały sobie równych zarówno w zakresie specyfikacji, jak i ceny. Dzisiaj jednak na rynek trafiają takie modele jak Xiaomi 13 Ultra, dla których to popularne określenie wydaje się być niewystarczające. Niestety powodem takiego stanu rzeczy są nie tylko nieprzeciętne możliwości nowych urządzeń, ale i kwot, jakie trzeba za nie zapłacić.
Coraz częściej w branży mediów technologicznych można więc spotkać się z określeniem „super flagowiec” lub „ultra flagowiec”, które mają oznaczać, że smartfon jest czymś więcej niż tylko topowym modelem w portfolio producenta. Xiaomi 13 Ultra bez wątpienia zasługuje na takie miano, ponieważ pod względem specyfikacji to zdecydowanie jeden z najmocniejszych telefonów na rynku. Wystarczy jedno spojrzenie na procesor (Snadragon 8 Gen 2), ilość pamięci RAM (12 GB lub 16 GB) oraz ekran (6.7-cala, AMOLED z odświeżaniem na poziomie 120 Hz), aby szybko zorientować się, że konkurencja będzie miała niemały problem z pokonaniem tego urządzenia w testach wydajności.
Xiaomi 13 Ultra przykuwa więc uwagę cyferkami… Szkoda tylko, że niektóre z nich dotyczą również ceny. Na europejskim rynku smartfon zadebiutuje w kwocie wynoszącej 1499 euro, co w przeliczeniu daje około 6700 zł. Popularna marka najwyraźniej postanowiła dogonić swoich konkurentów nie tylko technologicznie, ale i cenowo. Nie wiemy jeszcze, czy urządzenie trafi do oficjalnej polskiej dystrybucji, ale gdyby tak się stało to przytaczana kwota może poszybować w górę o kolejne kilkaset złotych. Prawie 7000 zł za smartfona to bardzo dużo, ale sprawdźmy co na to konkurencja. Czy u Samsunga, Apple oraz innych producentów jest taniej?
Czy Xiaomi 13 Ultra jest droższy niż Galaxy S23 Ultra?
Zacznę od bezpośredniej konkurencji dla Xiaomi 13 Ultra, czyli pozostałych topowych modeli opartych na systemie Android. W tym miejscu od razu przychodzi mi do głowy Galaxy S23 Ultra od Samsunga. Flagowiec koreańskiej marki również nosi w swojej nazwie oznaczenie „Ultra”, które dumnie sugeruje jego zaawansowaną specyfikację oraz nieprzeciętną wydajność. Zapewniam was jednak, że jego cena jest równie nieprzeciętna.
Galaxy S23 Ultra – w najniższej konfiguracji – kosztuje obecnie 6799 zł. Jeżeli interesuje was opcja wyposażona w większą ilość pamięci RAM to przygotujcie się na wydatek rzędu 7499 zł lub 8699 zł. Nie mógłbym jednak w tym miejscu nie wspomnieć o licznych rabatach, którymi Samsung obejmuje swoje topowe modele. Nawet w momencie pisania poniższego artykuły trwa akcja promocyjna, która gwarantuje 700 zł zwrotu przy zakupie jednego z topowych modeli producenta.
- Galaxy S23 Ultra 8/256 GB | Cena: 6799 zł | Link do sklepu
- Galaxy S23 Ultra 12/512 GB | Cena: 7499 zł | Link do sklepu
- Galaxy S23 Ultra 12 GB/1 TB | Cena: 8699 zł | Link do sklepu
Mam również nieodparte wrażenie, że Samsung posiada zdecydowanie mocniejszą markę w naszym kraju i od dawna kojarzony jest z topowymi urządzeniami w swoich kategoriach. Z Xiaomi sprawa wygląda nieco inaczej, ponieważ chiński producent zaistniał w Polsce jako marka wypuszczająca na rynek solidne, a przy tym tanie smartfony.
Xiaomi 13 Ultra dogoniło ceną iPhone’a 14 Pro
Apple to firma, która w dużej mierze kojarzy się z produktami premium. Trudno zaprzeczyć temu, że urządzenia amerykańskiej marki prezentują zazwyczaj wysoką jakość wykonania, ale ich cena nadal może czasami przerażać. Tak było, między innymi, w przypadku zeszłorocznych iPhone’ów 14 Pro, których początkowe kwoty wzbudziły w branży więcej poruszenia niż premiera Xiaomi 13 Ultra.
Obecnie za najniższy wariant flagowca od Apple (wśród wersji oznaczonych jako Pro) zapłacimy 6499 zł (oficjalny sklep). Porównywanie go ze smartfonem Xiaomi nie byłoby jednak sprawiedliwie, ponieważ urządzenie azjatyckiej marki oferuje znacznie większy wyświetlacz i zdecydowanie bardziej na miejscu jest w tym wypadku zestawienie ze sobą modelu 14 Pro MAX oraz 13 Ultra. Smartfon jest również wyraźnie tańszy na stronach polskich sklepów z elektroniką, a jego aktualne ceny przedstawiają się następująco:
- iPhone 14 Pro MAX 128 GB | Cena: 6180.99 zł | Link do sklepu
- iPhone 14 Pro MAX 256 GB | Cena: 6949.00 zł | Link do sklepu
- iPhone 14 Pro MAX 512 GB | Cena: 8299.99 zł | Link do sklepu
Xiaomi 13 Ultra nie wypada więc w tym zestawieniu tak źle, choć ponownie zwrócę uwagę na to, że pozycjonowanie marki Apple w świadomości polskiego konsumenta jest na zupełnie innym poziomie.
Xiaomi 13 Ultra i jego rodzima konkurencja
Xiaomi nie jest jedyną chińską marką, która zawitała do Europy ze swoimi topowymi modelami. Producenci tacy jak Realme, OnePlus czy Infinix również prezentują coraz więcej urządzeń z najwyższej półki, jednak ich „flagowcom” daleko jeszcze do poziomu popularniejszych marek. Xiaomi 13 Ultra mógł mieć solidnego konkurenta w postaci OPPO Find X6 Pro, ale urządzenie ostatecznie nie trafiło do sprzedaży na Starym Kontynencie. Na pocieszenie pozostało nam vivo ze swoim X90 Pro.
Od razu zaznaczę, że model X90 Pro nie jest najwyższym modelem w serii, ale jego droższy odpowiednik nie trafił do oficjalnej europejskiej dystrybucji. Nie mamy więc większego wyboru niż porównać model Xiaomi 13 Ultra z wariantem, który jest dostępny w polskich sklepach. Jego cena wynosi obecnie 5999 zł, a więc niewiele mniej niż kwota, którą moglibyśmy zapłacić za flagowca, który znajduje się w tytule poniższego artykułu.
- Vivo X90 Pro | Cena: 5999 zł | Link do sklepu
Jak możecie sami zauważyć, pozostałe chińskie marki również nie przebierają w cenach.
Xiaomi 13 Ultra jest drogi, ale nie najdroższy
Rynek flagowców zaczyna zahaczać o absurd, a ceny kolejnych modeli przebijają swoich poprzedników i dodatkowo windują kwoty w górę. Zarówno Samsung, jak i Apple od dłuższego czasu zaskakują swoich wiernych fanów, a teraz do tego grona dołączyło również Xiaomi (choć w zasadzie to już premiera podstawowych modeli z serii 13 była równie dużym zaskoczeniem pod względem cenowym).
Mam wrażenie, że kwota, jaką przyszłoby nam zapłacić w Polsce za model 13 Ultra jest o tyle szokująca, że producent tego modelu był niegdyś kojarzony z budżetowymi urządzeniami. Być może to właśnie ten element wprowadza największy dysonans między ceną flagowca a marką, która go sprzedaje.