NTT Book B15IP, czy większy może więcej?

Ostatnio przyglądałem się 14-celowemu laptopowi od NTT. Konstrukcja zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie zarówno pod względem wydajnościowym, jak i swojej naprawdę dobrej wyceny. Jednak przeglądając stronę producenta, zauważyłem, że laptopy z serii NTT Book dostępne są również w większym, bardziej klasycznym rozmiarze 15,6 cala. Czy to jedyna różnica? Przekonajmy się!

Można powiedzieć, że laptopy przez ostatnie lata przeszły sporą ewolucję. Przecież jeszcze kilka lat temu niemal każdy ze sprzętów ważył nawet i ponad 3 kg. Trudno je przez to było nazywać komputerami przenośnymi. Obecnie jednak nawet 15-calowe jednostki są zauważalnie mniejsze od swoich poprzedników. Jak łatwo się domyślić rozwój technologii spowodował, że są one w stanie zapewnić również większą wydajność. Jednak czy do przeglądania internetu, czy pracy potrzebujemy najmocniejszego urządzenia na rynku? Śmiało można powiedzieć, że nie, i chyba podobnym założeniem kierowało się NTT tworząc swojego Book B15IP. Przyjrzyjmy się mu bliżej.

NTT Book B15IP – budowa

Podobnie jak omawiany wcześniej 14-calowy NTT Book, większy model również przyjeżdża w białym, schludnym kartonowym opakowaniu. Zestaw dodatków również nas nie zaskoczy. W środku znajdziemy ładowarkę wykorzystującą złącze USB typu-C oraz kartę gwarancyjną i skróconą instrukcję obsługi. 

Na pierwszy rzut oka NTT Book B15IP wygląda niemal identycznie jak swój mniejszy brat. Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się zauważymy różnice. Te są jednak subtelne. Na szczęście nie zrezygnowano z aluminiowo-magnezowej obudowy, która nie tylko odpowiada za sztywność całej konstrukcji, ale i nie podnosi znacząco wagi. Tutaj miła niespodzianka, ponieważ laptop posiadający ekran o przekątnej 15,6 cala waży zaledwie 1,7 kg. Wymiary to standardowe 36 x 18,2 x 2,34 cm wynikające poniekąd z zastosowanej matrycy. 

NTT® Book B15IP

Pod względem kolorystycznym również nie doczekaliśmy się zmiany. NTT Book B15IP dostępny jest tylko w jednym wariancie – srebrynym. Jedynym elementem wyróżniającym się jest umieszczone logo na klapie matrycy. Od spodu zastosowano inne gumowe nóżki, które tym razem te nie zasłaniają śrub, umożliwiających zajrzenie do środka urządzania.

Na szczęście zmianie nie uległ zestaw dostępnych portów. Po raz kolejny po lewej stronie umieszczono większość z nich. Do naszej dyspozycji otrzymujemy gniazdo USB-C (z funkcją Power Delivery), złącze Thunderbolt 4 (kompatybilne z USB4), HDMI oraz USB 3.2. Po prawej stronie producent umieścił drugi port USB 3.2, gniazdo Combo Jack oraz czytnik kart pamięci MicroSD. 

Ekran został zamontowany na masywnym i wytrzymałych zawiasie. Było to konieczne, ponieważ maksymalny kąt pochylenia pokrywy wynosi aż 180°. Pozwala to wygodnie korzystać z laptopa w każdej pozycji. Ramki ekranu są bardzo cienkie i wąskie. Kamerka internetowa została umieszczona w centralnym punkcie razem z dwoma mikrofonami na samej górze.

NTT Book B15IP ekran i kamera

W NTT Book B15IP zastosowano matowy, panel IPS o rozmiarze 15,6 cala oraz o rozdzielczości 1920 na 1080. Producent deklaruje maksymalną jasność wynoszącą 250 cd/m2. Jedyną wadą zastosowanego panelu jest częstotliwość odświeżania, wynosząca 60 Hz. Zważywszy jednak, że mówimy bardziej o sprzęcie do pracy czy przeglądania internetu niż do gier, nie powinno to stanowić większego problemu, jest to standard na rynku. Zarówno w warunkach domowych, jak i na zewnątrz nie zauważyłem większych problemów z korzystaniem ze sprzętu. Niestety w przypadku wyświetlania ciemnych scen, może pojawić się delikatny backlight bleeding tuż przy samych krawędziach. Nie jest to niczym zaskakującym, gdyż spotkamy się z przebijającym podświetleniem matrycy w niemal każdym rozwiązaniu stosującym panel IPS. Wyjątkiem są tutaj wyłącznie panele micro-led, te jednak wciąż kosztują krocie.

Kolejna różnica w stosunku do mniejszego modelu dotyczy klawiatury. Ta dalej ukryta jest w delikatnym zagłębieniu w palmreście, jednak z racji, że urządzenie jest po prostu większe, otrzymało dodatkową sekcję numeryczną. Po bokach klawiatury umieszczono kratki, które imitują osłonę głośnika. Jest to jedynie zabieg wizualny. Dwa głośniki zostały umieszczone w narożnikach urządzenia i skierowane są ku spodowi laptopa. Jakość dźwięku, które generują jest naprawdę zadowalająca. 

Poziom głośności jest wystarczający, by obejrzeć film z internetu czy wziąć udział w telekonferencji. Podejrzewam, że nawet nauczycielom w klasach by wystarczył, a głos będzie słyszany nawet w ostatnich ławkach. Oczywiście można przeczepić się braku głębokiego basu czy delikatnie spłaszczonego górnego pasma, jednak pamiętajmy, że mówimy o głośnikach umieszczonych w laptopie, a nie dedykowanym sprzęcie dla audiofila. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie byśmy w domu podłączyli urządzenie pod zewnętrzne głośniki czy to przez USB czy gniazdo Jack.

NTT Book B15IP co skrywa wnętrze? Gdzieś już to widziałem

Nawet pod względem konfiguracji laptop niewiele różni się od omawianego wcześniej modelu B14IP. Producent postawił na niskonapięciowy procesor – od Intela Intel Core i5-1235U. Oznacza to, że po raz kolejny mamy do czynienia z hybrydowym układem niebieskich wyposażonym w dwa rodzaje rdzeni. W przypadku i5-1235U mówimy o dwóch szybkich rdzeniach Golden Cove oraz aż 8 wysokowydajnych energetycznie jednostkach Gracemont. 

Intel Core i5-1235U ma 12 MB pamięci podręczne trzeciego poziomu. Podstawowa częstotliwość procesora to 2,5 GHz, maksymalna to aż 4,4 GHz. Bazowe TDP układu to zaledwie 15 W, choć układ pod pełnym obciążeniem może pobierać nawet 55 Watów energii. Małym minusem niskonapięciowych układów Intela jest zintegrowana karta graficzna. Układ Intel Iris Xe nie słynie z wysokiej w wydajności w grach, jednak biorąc pod uwagę przeznaczenie sprzętu, też nie ma co się go za bardzo czepiać. Do przeglądania internetu, oglądania multimediów czy pracy mocy nam nie zabraknie. W przypadku i5-1235U iGPU dalej posiada 80 rdzeni EU. Te pracują z częstotliwością do 1200 MHz i zapewnia obsługę DirectX w wersji 12.1 raz OpenGL 4.6. 

Nie mogłem się nie oprzeć i musiałem zajrzeć do otrzymanego do testów urządzenia. I tutaj czekała mnie niemała niespodzianka. Okazuje się bowiem że w większej obudowie NTT umieściło dokładnie tę samą płytę główną. Nawet system chłodzenia nie uległ za bardzo zmianie. Dalej wykorzystuje dwie rurki cieplne i wentylator wyposażony w metalowe łopatki wirnika. Dziwić może, że producent zdecydował się pozostawienie przerwy, a nie np. powiększył powierzchnię radiatora. Biorąc jednak pod uwagę, że ten odpowiada za schłodzenie niskonapięciowego układu Intela, i jak udowodniły wcześniejsze testy 14-calowego modelu, radzi sobie z tym zadaniem naprawdę dobrze, to po prostu nie było sensu zwiększać kosztów produkcji. Co najważniejsze, to że opcje rozbudowy laptopa niczym się nie różnią. Dalej do naszej dyspozycji pozostają dwa gniazda SO-DIMM dla pamięci RAM, czy dwa sloty M.2 dla dysków NVMe.

Testowana konfiguracja została wyposażona w 16 GB pamięci RAM DDR4. Zastosowane moduły Kingstona pracują z efektywną częstotliwością 3200 MHz. W przypadku dysku twardego NTT postawiło na konstrukcję od HIKSEMI Wave Pro P o pojemności 512 GB. Pamiętajcie, że na stronie producenta możecie od razu zamówić konfigurację wyposażoną w pojemniejszy nośnik czy większą ilość pamięci operacyjnej. Sam dysk w testach wypada bardzo dobrze, osiągając niemal limit interfejsu PCIe trzeciej generacji, który wykorzystuje.

Procedura testowa i testy

Wszystkie testy zostały przeprowadzone trzykrotnie i wyniki prezentowane na wykresach przedstawiają wartości uśrednione. Laptop został poddany tej samej procedurze testowej, której używamy podczas redakcyjnych testów procesorów.

Jak łatwo można było przewidzieć, wydajność NTT Book B15IP nie odbiega znacząco od testowanego wcześniej 14-calowego modelu. Co prawda większa wersja jest szybsza o dodatkowe 2-3% jednak nie ma tu mowy o spektakularnym zwycięstwie. Laptop dalej świetnie sobie radzi z konwertowaniem, czy nawet obróbką plików wideo dzięki obecności technologia Intela – Quick Sync Video. Z czego zatem wynika ta niewielką różnicą w wydajności pomiędzy 14 a 15-calowym NTT Book’iem? Przede wszystkim z temperatur uzyskiwanych przez procesor. Po prostu w mniej upakowanej obudowie jednostka centralna pozostaje o te kilka stopni chłodniejsza, przez co jest w stanie odrobinę dłużej utrzymywać podbicie zegarów. 

Brak dedykowanej karty graficznej, poniekąd dyskwalifikuje Book B15IP, jako urządzenie do rozgrywki w najbardziej wymagających tytułach. Zastosowany zintegrowany układ graficzny Iris XE80, co prawda pozwoli wam na uruchomienie Leage of Legends czy World of Tanks, jednak o Hogwarts Legacy czy Cyberpunku możemy raczej zapomnieć. Potwierdzają to poniekąd testy w 3DMark. 

Ostatnim aspektem do omówienia została praca baterii. Co prawda NTT deklaruje 10 godzin podtrzymania, jednak wszystko zależy od stopnia obciążenia testowanego urządzenia. Procedurę, która wypracowałem przez lata śmało można nazwać wymagającą. Podczas moich testów urządzenie korzysta z połączenia Wi-Fi, natomiast poziom jasności ekranu oraz głośności zostaje ustawiony na 50%. Laptop przez cały czas odtwarza treści multimedialne pochodzące z internetu, a pomiaru dokonujemy 3 krotnie. 

NTT Book B15IP został wyposażony w identyczną jak mniejszy model baterię o pojemności 58 Wh. Testowany laptop osiąga w naszym teście prawie pięć godzin (282 minuty). Różnica wynika, jak łatwo się można domyślić, z zastosowania większego ekranu. Mimo wszystko rezultat na pewno można traktować jako zadowalający i nieodbiegający od standardów na rynku. Szkoda, że nie zdecydowano się na umieszczeniu wewnątrz większej baterii, skoro miejsca nie brakuje, choć najpewniej taki zabieg odbiłby się zarówno na cenie, jak i wadze samego urządzenia. 

Kończąc ten test warto wspomnieć o cenie NTT Book B15IP. Testowana przeze mnie konfiguracja została wyceniona przez producenta na 2500 zł. Z jednej strony można powiedzieć, że to dużo jak za jednostkę wyposażoną niskonapięciowy procesor. Przecież na rynku znajdziemy modele konkurencji z szybszymi układami,  ale w wyższej cenie. Być może, pytanie tylko, czy do przeglądania internetu, czy pracy naprawdę potrzebujemy obecnie większej mocy? 

Dodatkowo NTT wyróżnia się swoją aluminiową obudową, na tle plastikowej konkurencji czy możliwościami rozbudowy. Bez problemu przecież w przyszłości dołożycie drugi dysk twardy, czy podwoicie ilość pamięci RAM. Tutaj przecież żaden komponent nie jest przylutowany na stałe do płyty głównej. Co więcej, kupując komputer od NTT, wspieramy też rodzimego producenta więc może warto dać mu szansę. Dla tych, co potrzebują większej mocy, też się coś znajdzie. Pamiętajcie, że w ofercie NTT natraficie również na laptopy z serii HIRO, przeznaczone dla graczy.