Składaniem komputerów zajmuję się naprawdę długo. Wystarczy wspomnieć, że mój pierwszy domowy zestaw posiadał procesor Pentium, więc mówimy o ponad 25-letnim doświadczeniu. I o ile przeważnie skupiamy się na elementach, które najczęściej lądują wewnątrz naszej obudowy, to nie można zapominać również o tym kluczowym elemencie. W końcu to on czyni zbiór części i plątaninę kabli komputerem. Na przestrzeni lat mogliśmy zaobserwować pewne zmiany w podejściu do obudów. I nie chodzi mi tylko o kolorystykę czy aspekty wizualne. Większą uwagę zwracamy również na tak zwaną przewiewność konstrukcji. Jednak czy da się stworzyć obudowę, która nie tylko zapewni dobry dostęp do świeżego powietrza, będzie uniwersalna i nie zajmie na naszym biurku dużo miejsca? Takiemu wyzwaniu postanowił sprostać Cooler Master, prezentując model Qube 500. Czy to się udało? Przekonajmy się!

Obudowa Qube 500 od Cooler Master jest dość nietypowa. Jest dostarczana w płaskim pudełku, co oznacza, że będziesz musiał ją złożyć samodzielnie. Jednak pomimo niewielkich rozmiarów, konstrukcja ta według zapewnień producenta ma zapewniać doskonałą elastyczność w doborze podzespołów czy nawet systemu chłodzenia. Co więcej, producent przygotował różne wersje kolorystyczne, a całość dodatkowo charakteryzuje się otwartą modułową konstrukcją.

Qube 500 – zbuduj ją sam

Zanim przejdziemy do omówienia samej obudowy i jej funkcji, musimy ją najpierw zmontować. Jak już wspomniałem, obudowa dostarczana jest całkowicie zdemontowana w płaskim pudełku. Możemy przypuszczać, że pozwala to na oszczędność miejsca w transporcie, jak i podczas przechowywania w magazynach. Po prostu więcej „towaru” zmieści się na palecie. Wszystkie elementy na czas transportu są dobrze zabezpieczone specjalnymi wytłoczkami. Kurier będzie musiał się mocno postarać, by coś uszkodzić, choć nie wątpię w te możliwości.

fot. Cooler Master

Cały proces jest naprawdę prosty, a producent przygotował wygodną instrukcję w formie obrazków. Tak naprawdę z każdym kolejnym krokiem widzimy, jak powstaje nasz komputer. Dzieje się tak, gdyż nie tylko składamy samą obudowę, ale tak naprawdę cały nasz nowy zestaw, dokładając co chwilę kolejne podzespoły. Elementy są dobrze spasowane. Nie musimy używać siły, są dopasowane ze sobą jak klocki Lego. Na koniec wystarczy skręcić panele ze sobą kilkoma śrubkami, by nadać całości odpowiednią sztywność. Zresztą cały proces składania komputera w obudowie Qube 500 będziecie mogli zobaczyć niedługo na naszym kanale YouTube

W tym miejscu warto też wspomnieć, że modułowość konstrukcji daje nam sporo swobody. Qube 500 możemy przygotować nie tylko w standardowej orientacji, ale Cooler Master przewidział również inne warianty, w tym tryb tak zwanego „test benchu” czy „reverse mode”, gdzie karta graficzna znajduje się na samej górze naszej obudowy. Idealna obudowa dla osób zajmujących się moddingiem PC? O tym opowiem więcej w późniejszym akapicie.

Qube 500 – wygląd i funkcje

Pierwsze, co rzuca się w oczy po złożeniu obudowy od Cooler Master, to jej kompaktowe wymiary. Mówimy tutaj bowiem o zaledwie 406 x 231 x 415 mm, i to wliczając już wszystkie wystające elementy. Jakim cudem Qube 500 o objętości 33 litrów mieści płyty główne w formacie EATX? Przecież takiego rozmiaru są często obudowy dedykowane komputerom SFF (Small Form Factor). Jak już wspominałem, omawiając proces montażu Qube 500, konstrukcja pozwala na złożenie naszego PC nawet na kilka sposobów. Chcąc postawić na największe elementy (gabarytowo), będziemy musieli iść na pewne kompromisy, jednak są one jak najbardziej możliwe. Dla przykładu, chcąc zainstalować płytę EATX, po prostu będziemy musieli skorzystać z zasilacza SFX zamiast standardowego ATX.

Wróćmy jednak do omawiania testowanej obudowy. Qube 500 Flatpack jest w stanie pomieścić kartę graficzną o długości do 360 mm. Bez problemu podczas testów zmieścił się w środku RTX 4080 od Gigabyte. Co więcej, gdy zdecydujemy się na standardową orientację, to na topie zmieścimy nawet 280 mm chłodnicę od układu chłodzenia AIO oraz radiator. Obudowa obsługuje również instalację systemów chłodzenia powietrzem o maksymalnej wysokości do 172 mm.

Konstrukcja jest bardzo przewiewna. Panel przedni, pokrywa góry oraz cała jedna strona to tak naprawdę perforowane stalowe kratki. Za nimi znajdują się proste, wyjmowane filtry przeciwkurzowe. Dodatkową ciekawą cechą Qube 500 jest możliwość montażu zasilacza z przodu (za przednią ścianą). W takim przypadku dozwolona jest instalacja modeli o długości wynoszącej nawet 273 mm. W razie potrzeby zasilacz można również zainstalować w dolnej części obudowy. Obsługiwane są w tym przypadku zasilacze o długości do 293 mm. Wewnątrz Qube 500 jest wystarczająco dużo miejsca, aby zainstalować nawet cztery dyski 3,5-calowe i trzy 2,5-calowe.

Qube 500 został wyposażony w jeden fabrycznie zainstalowany wentylator 120 mm PWM o maksymalnej prędkości wynoszącej 1800 obr./min. Ten został umieszczony na tylnej ścianie i jego zadaniem jest pozbywanie się ciepłego powietrza z wnętrza obudowy. Dodatkowo można zamontować jeden lub dwa (jeśli zasilacz znajduje się na przodzie) wentylatory o standardowych rozmiarach 120 lub 140 mm na spodzie, dwa wentylatory na górze oraz dwa na ścianie bocznej dzięki dedykowanemu uchwytowi.

W układzie standardowym frontowy panel I/O znajduje się w przejściu między frontem a topem konstrukcji. Ten został wyposażony w jeden port USB-C oraz dwa dodatkowe USB 3.0 w standardzie A. Nie zabrakło również gniazda audio combo jack dla naszych słuchawek. Idealnie pośrodku został umieszczony smukły przycisk zasilania. Ten po włączeniu naszego PC świeci się na biało.

Panel boczny wykonany z przezroczystego szkła zapewnia widok na wnętrze naszego PC. Zarówno szklane, jak i stalowe panele boczne można zamontować bez użycia śrubokręta. Są mocowane u dołu i zatrzaskiwane u góry. Solidny metalowy wspornik z tyłu pokrywy służy jako uchwyt. I choć ten kawałek stali naprawdę sprawia wrażenie solidnego, to lepiej przenosić zmontowany komputer używając obu rąk.

Plastikowe nóżki z gumowymi uchwytami można łatwo przymocować do Qube 500. Można je zamontować w różnych miejscach: na tacy płyty głównej (do użytku jako otwarta obudowa testowa), na spodzie obudowy, na panelu bocznym, na panelu przednim i na pokrywie.

Aby lepiej wykorzystać ograniczoną przestrzeń, Cooler Master wyeliminował znane segmenty takie jak piwnica dla zasilacza czy koszyki dla napędów. Tak naprawdę wnętrze Qube 500 to jedna „wielka” komora, w której instalujemy wszystkie elementy. Nie musicie się jednak obawiać o porządek wewnątrz czy zwisające kable. Cooler Master dobrze przemyślał całą konstrukcję. Miejsca jest naprawdę sporo i bez problemów zmieściłem wewnątrz chłodzenie Cooler Master MasterAir MA824 Stealth. Co więcej, tacka płyty głównej posiada liczne kanały i otwory przelotowe, które w łatwy sposób umożliwiają poprowadzenie kabli za nią, co usprawnia cały proces zarządzania kablami.

Karty rozszerzeń, podobnie jak całą obudowę, instalujemy za pomocą standardowych śrubek krzyżakowych bądź, jak kto woli, Phillips. W sumie dostępnych jest siedem gniazd dedykowanych dla kart rozszerzeń. Warto jednak zaznaczyć, że obudowa dostarczana jest tylko z osłonami na pięć z nich. Jednak w praktyce większość użytkowników nie powinna mieć z tym problemów, ponieważ taka ilość wystarczy. Przecież w brakujące miejsce zainstalujemy kartę graficzną. Tę w razie potrzeby można zainstalować również pionowo. Wymagany jest jednak opcjonalny stojak z uchwytem.

Qube 500 – stworzona do modingu

Widać, że Cooler Master włożył wiele wysiłku w stworzenie całkowicie modułowej obudowy, którą można wykorzystać w różnorodnych scenariuszach. Konstrukcja jest naprawdę wszechstronna, dotyczy zarówno różnych sposobów montażu naszego komputera, jak i obsługiwanych układów chłodzenia. Jednak nie tylko to czyni z Qube 500 idealną obudową dla modderów. Spójrzcie tylko na frontowy czy boczny panel, czy nie przypomina on wam czegoś? Duże otwory nie tylko zapewniają dobrą cyrkulację powietrza wewnątrz, ale także mogą służyć jako nasz prywatny pegboard na biurku.

Trudno w to uwierzyć, ale producent udostępnił pełny model oraz dokumentację online. Tak! Możecie wejść na stronę Printables.com i dokładnie obejrzeć każdy element tej konstrukcji. Na tej samej witrynie znajdziecie wiele już przygotowanych przez społeczność dodatków. Od tych bardziej przydatnych, jak choćby uchwyty na telefon, pada czy słuchawki, po te skupiające się wyłącznie na estetyce. Dysponując pełną dokumentacją i z pomocą drukarki 3D, możecie wyposażyć ją w cokolwiek chcecie. Ogranicza was wyłącznie wasza wyobraźnia.

Qube 500 – testy

Wiemy już czym charakteryzuje się obudowa od Cooler Mastera. Poszedłem o krok dalej i wykonałem kilka testów, by sprawdzić, czy niewielkie gabaryty nie wpływają na temperatury osiągane przez umieszczone wewnątrz komponenty. Konfiguracja platformy testowej prezentuje się następująco:

Sprawdziłem zarówno maksymalną temperaturę osiąganą przez procesor, jak i przez kartę graficzną przy pełnym obciążeniu. Otrzymane rezultaty porównałem z wynikami osiągniętymi podczas testów na otwartej platformie testowej, z której korzystam na co dzień.

Zarówno na procesorze, przy zastosowaniu tego samego układu chłodzenia, jak i na karcie graficznej nie zauważymy większych różnic w osiąganych temperaturach. Dotyczy to zarówno temperatury poszczególnych rdzeni, jak i sekcji zasilania czy modułów pamięci umieszczonych na karcie Gigabyte RTX 4080 Eagle OC. Jak widać, konstrukcja jest naprawdę przewiewna, a przecież jej właściwości możemy jeszcze poprawić, instalując dodatkowe wentylatory wewnątrz. Warto też odnotować, że cały komputer jest niemal bezgłośny, a delikatny szum usłyszmy dopiero w pełnym obciążeniu procesora. Jednak maksymalny poziom głośności zmierzony miernikiem nie przekracza 45 db

Jak już wspominałem w Qube 500 składaliśmy komputer dla Damiana, naszego redakcyjnego montażysty. Z tego co wiem, to konstrukcja bardzo przypadła mu do gustu. I nie ma co się dziwić. Mimo niewielkich wymiarów jest w stanie pomieścić naprawdę mocny zestaw w środku, zapewniając mu odpowiednią wentylacją.

Obudowa od  Cooler Master to naprawdę przemyślana konstrukcja. Cieszy też otwartość producenta i wsparcie miłośników modingu czy to przez udostępnia dokumentacji, czy zachęcania społeczności do dzielenia się swoimi pomysłami. Warto też w tym miejscu wspomnieć o cenie.

Śmiało można założyć, że opracowanie tak modularnej obudowy jak Qube 500 wymagało sporych zasobów finansowych. Również wykorzystane materiały są najwyższej jakości. I tutaj dobra informacja dla was, ponieważ Cube 500 nie kosztuje wcale dużo więcej od innych modeli nastawionych na przepływ powietrza. Cena jest naprawdę rewaluacyjna, bo czy za niecałe 500 zł inna konstrukcja jest w stanie zaoferować wam tyle, co produkt od Cooler Mastara? Raczej nie będziecie zdziwieni, że postanowiłem z tego względu przyznać obudowie Qube 500 odznaczenia nie tylko za design, ale także za jakość wykonania.

Share.

Cześć! W redakcji 3D-Info będę odpowiadał za większość testów podzespołów komputerowych m.in: procesorów, płyt głównych, kart graficznych, ale także urządzeń sieciowych. Możecie spodziewać się również licznych tekstów okołosprzętowych, omówień bieżących wydarzeń i premier, rankingów czy porównań. Z góry przepraszam za mocno techniczny język. Jestem typowym geekiem komputerowym, który uwielbia zagłębiać się w szczegółach budowy podzespołów. Uwielbiam spędzać godziny na testach, a okno 3DMarka znam już chyba na pamięć. Lubię też wyszukiwać promocje na te najważniejsze i najdroższe komponenty komputerowe. I choć nie mam wieloletniego doświadczenia dziennikarskiego, mam nadzieję, że 3D-info to kolejny etap mojego rozwoju zawodowego.   Swoją przygodę z dziennikarstwem zaczynałem na 3D-Info niemal 10 lat temu. Jednak wtedy nie był to portal technologiczny, a bardziej blog teamu overclokingowego. Nasze wpisy skupiały się na raportowaniu naszych osiągnięć, czy podsumowania zawodów, w których braliśmy udział. Niestety, nie przetrwaliśmy próby czasu, a ekipa rozeszła się do „normalnej” pracy. Sam przez lata pracowałem w kilku sklepach ze sprzętem RTV i AGD. Mój powrót do dziennikarstwa nastąpił w 2019 roku, w sumie to z przypadku, na łamach portalu PCWorld.pl. Zaczynałem skromnie od pojedynczych testów pamięci RAM czy dysków. To opór Piotrka Opulskiego, naszego wydawcy spowodował, że zdecydowałem się w 2021 całkowicie zmienić swoją drogę kariery zawodowej i zostałem redaktorem na stałe.   Nie będzie raczej niespodzianką, jak powiem, że mimo upływu lat moje zamiłowanie do podkręcania nie ustąpiło. Obecnie pomału wracam do świata ekstremalnego overclockingu, by jeszcze bardziej poszerzyć swoją wiedzę technologiczną. Idealne popołudnie dla mnie to dewar pełen ciekłego azotu i odpalone na komputerze liczne benchmarki.

Exit mobile version